Maybe now Maybe not

?Maybe now? to kontynuacja ?Maybe Someday?.

Maggie po rozstaniu się z Ridge?em postanowiła żyć pełnią życia i spełnić swoje wszystko marzenia, na które kiedyś nie miała wystarczającej odwagi. Kiedyś skacze ze spadochronem, poznaje niezwykłe inteligentnego i przystojnego Jakea. Oboje od razu wpadli sobie w oko, jednak dziewczyna obiecała sobie, że już nigdy się nie zwiąże z żadnym mężczyzną. A może to właśnie jej okazja do małego happy endu w jej krótkim życiu? Czy Maggie zaryzykuje i da szansę miłości?
Tymczasem Ridge spędzałby z Sydney całe dnie i noce, jednak jego była dziewczyna, Maggie, która jest również jego przyjaciółką, potrzebuje jego pomocy. Jak zareaguje na to Sydney? Czy zaufa na tyle swojemu chłopakowi, by zostawić go sam na sam ze swoją byłą, w końcu on jest jej jedyną rodziną, jaką ma?

W książce znajduję się również opowiadanie ?Maybe Not?, w którym bliżej możemy poznać Warrena i Bridgette. On zabawny i charyzmatyczny, ona zimna i wredna. Czy ta dwójka ma szansę być razem? A może starania chłopaka, aby dotrzeć do dziewczyny, pójdą na marne, bo jej pancerz jest zbyt gruby do przebicia?

Mamy tutaj właściwie trzy historie, ale to właśnie Warren i Bridgette skradli moje serce. Co prawda to tylko opowiadanie, ale z ogromną chęcią przeczytałabym całą książkę, gdzie większość rzeczy opisanych w ?Maybe Not? byłyby rozwinięte.

Historia Maggie również zachwyca. Bez wątpienia ta dziewczyna zasługuje na wszystko, co najlepsze. A wątek jej listy rzeczy do spełnienia bardzo mi się podobał. Czy spełniła wszystkie? Tego wam już nie zdradzę.

Mam jednak trochę mieszane uczucia odnośnie do zakończenia. Z jednej strony przewidywalne i dla niektórych może być zbyt słodkie, jednak takie zakończenie to najlepsze, jakie mogłoby być. Wręcz idealnie pasuje do bohaterów i ich przyjaźni.

?Maybe not? już podobało mi się o wiele bardziej od pierwszego tomu. Poznajemy tu bardziej Warrena i Bridgette. Nie ukrywam, że bardzo ich polubiłam i byłam bardzo ciekawa początku ich relacji. Było to dla mnie pozytywne zaskoczenie, lecz szkoda, że historia jest tak krótka. Plus za pojawienie się sceny z ?Maybe someday?, która swoją drogą była przezabawna.

?Maybe now? to moja ulubiona część z tej trylogii. Zmienny punkt widzenia był fenomenalny, dzięki temu bardziej przywiązałam się do niektórych bohaterów i mogłam wczuć w sytuację. Tutaj już zyskałam więcej szacunku do Sidney i Ridge?a, bo w pierwszym tomie naprawdę ich nie polubiłam. Bardzo się cieszę, że i Maggie znalazła sobie chłopaka, bo zasłużyła na wszystko co najlepsze, uwielbiam tą bohaterkę! A wątek listy marzeń był cudowny i wzruszający. Cieszę się w jaki sposób seria został zaskoczona. Dosłownie najlepsze możliwe zakończenie.

"Maybe not" 3/5
"Maybe now" 4/5
Średnia ocen 3.5/5