Mazurscy w podróży Porwanie Prozerpiny (twarda)

Mam mieszane odczucia związane z tą lekturą. Z jednej strony nietuzinkowy pomysł na przybliżenie europejskich miast, a z drugiej? no właśnie. Informacje się powtarzają. Może to i dobrze, ponieważ powtórzenie jest matką nauki, ale ta technika nie uprzyjemnia lektury. Zdjęcia z rodzinnego albumu mają dokładnie taką jakość jak te wykonane przez średnio uzdolnionego fotoamatora. Rysunki? Mnie osobiście przebiegał dreszcz na ich widok i starałam się je omijać wzrokiem. Może jednak znajdą się tacy, którym przypadną do gustu. Treść? Niby ciekawa, bo i trochę historii, i ciekawostki, a co najważniejsze intryga kryminalna. Jednak zawsze drażni mnie, gdy dorośli zachowują się jak dzieci (zwłaszcza w książkach dla najmłodszych) i pomimo nadętych, moralizatorskich oracji postępują im wbrew. A może ja się po prostu czepiam? Dziecku się podobała. Za miesiąc sprawdzę, czy pamięta coś jeszcze z informacji zawartych w powieści. Polecić się nie odważę.