,,?anom szacunek się należał, wiadomo, jacykolwiek by nie byli. Im wolno." Takiego retellingu jeszcze nie czytałam i mam przeczucie, że długo nie trafię na podobny. To moje pierwsze podejście do książek Magdaleny Knedler, ale zapewniam Was, że nie ostatnie. Szczególnie imponujące są jej umiejętności pisarskie w tworzeniu intensywnej atmosfery oraz głęboko skomplikowanych, wielowymiarowych postaci. Po pierwsze, autorka potrafi wspaniale oddać skomplikowane relacje między bohaterami. Wzrastające napięcie między Madą a Andreasem, złożone uczucia Mady wobec Johanna, a także obsesyjna zazdrość i manipulacje - to wszystko jest przedstawione w sposób, który przykuwa uwagę i trzyma czytelnika w napięciu. Po drugie, Knedler doskonale operuje językiem i stylem, aby oddać klimat epoki i miejsca akcji. Atmosfera zagubienia i odcięcia od świata zewnętrznego, czy też mroczne wnętrza domu Schwietzów - to wszystko sprawia, że czytelnik wręcz czuje się wśród bohaterów, doznając ich emocji i trosk. ,,???? ty kim jesteś? Tutejszym cerberem? Lokalną wiedźmą?" Wreszcie, autorka doskonale balansuje pomiędzy wartką akcją a introspekcją bohaterów. Pozwala czytelnikowi zbliżyć się do głównych postaci, zrozumieć ich decyzje i emocje, a jednocześnie nie pozwala, by akcja zwalniała. To umiejętne posługiwanie się narracją czyni z "Medei z Wyspy Wisielców" niezwykle wciągającą lekturę, która trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. "Medea z Wyspy Wisielców" to niezwykle poruszająca opowieść, w której bolesne doświadczenia i walka o przetrwanie splatają się z motywem antycznego mitu o Medei. Magdalena Knedler mistrzowsko ożywia ten mit, tworząc historię pełną napięcia, emocji i niepewności, która porusza czytelnika do głębi. ,,?o, proszę. A ty sobie biegasz sama po lesie, ot, tak. I niczego się nie boisz. Chyba że mnie." "Medea z Wyspy Wisielców" autorstwa Magdy Knedler to niezwykła podróż przez emocje, trudy i triumfy w skomplikowanym świecie Dolnego Śląska na początku XX wieku. Ta książka wciąga od pierwszych stron, prowadząc czytelnika przez labirynt emocji i wyborów, które kształtują losy głównej bohaterki, Mady. Od samego początku historia Mady porusza serce. Widząc, jak wiele zła musiała przejść młoda dziewczyna, od nędzy i głodu po upokorzenia jako służąca, natychmiast wczuwamy się w jej los. Jednak nawet w najciemniejszych chwilach jej życia pojawia się iskra nadziei w postaci propozycji pracy u zamożnego Andreasa Schwietza. To dla niej szansa na lepsze jutro, choć szybko okazuje się, że dom Schwietza kryje mroczne tajemnice. ,,?ie chciała dopuścić do siebie wspomnień, nie mogła pozwolić, by wrócił do niej tamten dzień, tamten okropny dzień, który wszystko w jej życiu zmienił." Główna bohaterka, mimo swoich młodych lat, emanuje siłą i determinacją. Kiedy staje w obliczu coraz bardziej zagmatwanej sytuacji z Andreasem, nie ulega bezczynności. Zamiast tego, walczy o swoje przetrwanie i godność, szukając ucieczki z tej ponurej wyspy. Jej postać ewoluuje wraz z wydarzeniami, stając się symbolem walki o wolność i miłość wbrew przeciwnościom losu. Dodatkową iskrą w tej historii jest pojawienie się Johannesa, nowego ogrodnika na wyspie. Jego obecność staje się nie tylko nadzieją dla Mady, ale także źródłem zazdrości dla Andreasa. To tutaj, w tej skomplikowanej relacji trzech głównych postaci, autor wplata wątki mitu o Medei, nadając historii niezwykły wymiar i głębię. , brzuch nie było trudno, jeśli w treść nie umiała szybko biegać, nie wiedziała, w co walić pięścią, jak głośno trzeba krzyczeć albo po prostu lękała się odezwać. Książka "Medea z Wyspy Wisielców" to nie tylko opowieść o trudnych wyborach i walki o przetrwanie. To także historia o poszukiwaniu miłości i nadziei w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Magda Knedler mistrzowsko łączy realia historyczne z wątkami mitologicznymi, tworząc coś zupełnie nowego i poruszającego. Czytelnik nie tylko śledzi losy Mady z zapartym tchem, ale także sam staje się częścią tej opowieści, współczując, trzymając kciuki i wierząc w siłę ludzkiego ducha. Ta książka to prawdziwa uczta dla duszy, pełna napięcia, emocji i niezapomnianych bohaterów. Dlatego gorąco polecam "Medea z Wyspy Wisielców" każdemu poszukującemu inspirującej i poruszającej lektury. To więcej niż książka - to podróż, której nie zapomnisz. To lektura, która pozostaje w pamięci, zadając trudne pytania o ludzkie losy i siłę miłości w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Prawdziwa perełka wśród współczesnej literatury, którą z pewnością warto przeczytać. ,,(...) Przy właściwym układzie stosunków społecznych osoba ojca dziecka, który rodzi kobieta, będzie tak samo jej prywatną sprawą i jak krój noszonej przez nią bieliznę, i nikt nie będzie miał prawa zadawać jakichkolwiek pytań." ~ T. Hardy ,,Medea z Wyspy Wisielców" Magdaleny Knedler wywołała na mnie ogromne wrażenie i głęboko skłoniła do refleksji. Wciągnęłam się w tę powieść tak bardzo, że przeżywałam wszystko razem z główną bohaterką. Autorka potrafiła tak doskonale oddać emocje, napięcie i dramatyzm sytuacji, że czułam się jakbym była obok Mady, śledząc jej losy krok po kroku. To niezwykłe wrażenie czytania książki, która tak mocno dotyka serca i umysłu czytelnika, pozostawiając wiele do przemyślenia.
Opinia bierze udział w konkursie