"Melodia Litny" to pierwszy tom cyklu "Rozdroża cienistego szlaku". Miłośnicy fantasy powinni być usatysfakcjonowani, gdyż książka świetnie wpisuje się w ten nurt, intrygując czytelnika od pierwszych do ostatnich stron.
Łukasz Jabłoński udowodnił, że można zadebiutować imponująco i ambitnie. Jego powieść napisana jest niezwykle bogatym, soczystym i plastycznym językiem, co zwraca uwagę już na początku.
Także postacie przykuwają uwagę od pierwszych opisów. Czytelnik zaczyna zastanawiać się, kim tak naprawdę są dwaj mężczyźni, których drogi skrzyżowały się w dramatycznych okolicznościach.
Kaveris szybko przyjmuje przydomek Malbo, bo jego przeszłość może sprowadzić mu na głowę same nieszczęścia. Z kolei Thoregar, naznaczony piętnem mordercy, okazuje się nie byle kim, bo dowódcą Bastionu, czyli miejsca, w którym znaleźli schronienie tzw. wyklęci. Są wśród nich wszelkiej maści przestępcy ? każdy napiętnowany symbolicznym tatuażem. Są też wiedźmy, które potrafią w wyrafinowany sposób posługiwać się i białą, i czarną magią.
Czy w takim właśnie miejscu Malbo będzie mógł zapomnieć o przeszłości albo się z nią zmierzyć?
To pytanie, które towarzyszy czytelnikowi przez większość powieści. Jej akcja rozwija się bardzo szybko, obfitując w nagłe zwroty. Fabuła przynosi wiele niespodzianek w postaci namiętnych romansów, niebezpiecznych związków, przygód, paktów, zdrad, które mają na celu zdobycie wysokiej pozycji. W świecie bezlitosnych wyrzutków nie jest to łatwe, tym bardziej, że na bohaterów wciąż czyhają intrygi i czary.
Krew leje się tu często, trup pada gęsto, podobnie jak przekleństwa, zaklęcia i wyzwiska. Z tym pełnym brutalności światem ludzi i ich znających się na magii pobratymców sąsiaduje świat przyrody, którą Łukasz Jabłoński opisuje w interesujący i ujmujący sposób.
Ciekawie przedstawiony jest też system zależności między mieszkańcami Bastionu oraz ich sąsiadami, wśród których nie brakuje śmiertelnych wrogów. Mimo iż akcja rozgrywa się w wyimaginowanym świecie, walka o władzę i jej żądza jako żywo przypominają realny świat, który znamy z kart historii. Mechanizmy władzy zaś wciąż funkcjonują na podobnych zasadach, zwłaszcza w świecie polityki.
Czyta się "Melodię Litny" jednym tchem i z rosnącymi emocjami. Mimo iż nie jestem fanką literatury fantasy, powieść Łukasza Jabłońskiego podbiła moje serce i jestem bardzo ciekawa jej kontynuacji.
BEATA IGIELSKA