?Dopiero gdy obudzisz się w piekle, twoje dotychczasowe życie okaże się rajem...?
?Miasto widmo? autorstwa Igi Gliwy to thriller, do którego mam niestety dość mieszane uczucia... Więcej opowiem za chwilę, najpierw zarys fabuły:
Jeden dzień, jedno przypadkowe spotkanie, jedna błędna decyzja mogą przekreślić całe dotychczasowe życie. Jedno spojrzenie w oczy może oznaczać wyrok. Wystarczy nieostrożny krok i za chwilę lecisz prosto w przepaść?
Diana była zwyczajną studentką, wspieraną na każdym kroku przez kochającą mamę i babcię. Poukładana i odpowiedzialna, nieśmiało snuła plany na przyszłość. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy na jej drodze stanęła Kaja ? bogata, ekstrawagancko ubrana dziewczyna, skupiająca na sobie uwagę całego otoczenia. Mimo złych przeczuć najbliższych, Diana nie potrafiła zdobyć się na dystans wobec nowej przyjaciółki. Wspólny wyjazd do Paryża, który miał być spełnieniem marzeń, okazał się podróżą do dziewiątego kręgu piekła. We współczesnym obozie śmierci Diana musi nauczyć się żyć według reguł wymyślonych przez zwyrodnialców? Czy uda jej się oszukać przeznaczenie i uciec z miasta-widma?
Przyznam, że początek tej książki był dość niewinny, wręcz powolny, przez co kilkanaście pierwszych stron bardzo mi się dłużyło. Nie ukrywam, że liczyłam na mocną bombę na samym początku, jednak jest to debiut, dlatego ten element uznaję za malutką wadę. Później było już lepiej - fabuła nabrała tempa, a autorka coraz lepiej radziła sobie z budowaniem napięcia oraz niepewności, ale... No właśnie to ?ale?... Ostatnie 50 stron tej pozycji bardzo mnie zawiodło - w historii nastąpiła pewna zmiana, która spowodowała, że czar tej książki po prostu prysł. Nie wiem, jak wyjaśnić moje uczucia, (ani jak je opisać), po prostu czegoś mi w tym finale zabrakło. Od thrillera wymagam gęsiej skorki oraz nieprzespanej nocy, a tutaj dostałam coś innego. Wiadomo, początki są zawsze trudne i jestem przekonana, że kolejna powieść tej autorki okaże się o wiele lepsza.
Całą historię poznajemy z wizji naszej głównej bohaterki, dzięki czemu mamy możliwość wejścia w jej umysł, co jest dużym atutem tej historii, ponieważ ten manewr pozwala nam zrozumieć kierujące nią emocje oraz zobaczyć jej tok rozumowania. Przyznam, że nie do końca polubiłam się z Dianą, wręcz mam wrażenie, że momentami zachowywała się irracjonalnie, jednak nie mogę oceniać jej postępowania, ponieważ nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak ona.
Czy książkę polecam? Pomysł z miastem widmo był genialny, jednak w moim odczuciu autorka nie do końca wykorzystała potencjał swojego pomysłu. Gliwa w ciekawy sposób zajęła się przedstawieniem Auschwitz, jednak zabrakło mi pewnej kropki nad i, przez co czuję straszny niedosyt.
Opinia bierze udział w konkursie