Książkę tak naprawdę ciężko sklasyfikować jako gatunek literacki. Z pewnością przeważa tutaj fantastyka, jednak są też wątki romansu i nieco grozy. Zegary grają tutaj główną rolę i co jakiś czas jest tu o nich mowa. Nawet sekundy u wszystkich napotkanych zegarów wybijają ten sam czas. Nasza postać miewa bowiem sny w których traci swoją rodzinę. W następstwie ciężko jest odebrać prawdziwość dalszych zdarzeń, gdyż sen miesza się tu z rzeczywistością. Jest ona szara, jakby wybrakowana, bez najmniejszych oznak życia. Później jednak dzieje się coś, co sprawia, że świat, który on znał staje się sobie przeciwny. Nie poznaje otoczenia, jakby nagle wszędzie zakwitła trawa i w świecie zagościło szczęście. Pragnąc spotkać się z przyjacielem przechodzi krótkie załamanie. Okazuje się bowiem, że w jego domu mieszka pewna kobieta. Tym dziwniej, gdyż nigdy o żadnym mężczyźnie tam mieszkającym nic nie słyszała. Ma ona niepełnosprawnego brata o którego bardzo dobrze dba. Nasza postać niemal od razu czuje się przy niej swobodnie, choć nigdy na oczy jej wcześniej nie widział. Nie wie dlaczego robi, co robi. W ogóle siebie nie poznaje. Spędza u niej noc, a rankiem szykuje śniadanie. To było bardzo abstrakcyjne. Dalej rozpocznie się wątek nawiedzonego domu o którym nikt nie chce rozmawiać. Nie ciekawi was jaką tajemnicę skrywa? Na co tak naprawdę choruje chłopak? Z pewnością nie spodziewacie się takiego obrotu sprawy:-)
To jedno z dwóch opowiadań, które choć w pokraczny sposób, ukazuje, że i czasem najczarniejsze koszmary potrafią być mniej straszne, niż prawdziwa rzeczywistość.
Drugie opowiadanie jest nieco inne, choć wkradł się do niego pewien duch, który nie pokazuje się bez przyczyny. Tutaj możemy mieć dreszcze na skórze, gdyż jest wiele niewiadomych za którymi kryją się niewyjaśnione sprawy. To bardziej kryminał fantastyczny, gdyż mamy prowadzone dochodzenie w sprawie zaginięcia nastolatki. Będzie tu mowa o cmentarzu, zagadkowym lokatorze i czarnym jeziorze. Tutaj każdy rozdział będzie miał swój tytuł. Nie polecam czytać go w nocy, brrr.
Śmiało polecam fanom grozy fantastycznej!
Opinia bierze udział w konkursie