Mikołajek ma kłopoty (twarda)

Podczas lektury miałam wrażenie, że autorom trochę skończyły się pomysły. Historie były pisane na siłę, brakowało w nich tej iskry, charakterystycznej dla Mikołajka. Ale kilka ostatnich rozdziałów uratowało mój dobry humor. Powróciły w nich zaskakujące puenty, które sprawiają, że jeszcze długo po przeczytaniu ostatnich słów mamy na twarzy uśmiech. Gdy czytam Mikołajka z perspektywy osoby dorosłej zastanawia mnie, że przy tak często kłócących się rodzicach, jest zadowolonym i radosnym chłopakiem. Co ciekawe, nie pamiętam, żebym przejmowała się tym faktem, gdy czytałam te opowiadania jako dziecko. Podsumowując, zabawa całkiem niezła, lecz nieco gorsza niż podczas lektury poprzednich tomów. Fanom Mikołajka polecam. Pozostali też mogą sięgnąć, bardzo żałować nie będą. 

Piąta książka opowiadająca o perypetiach Mikołajka - francuskiego ucznia. Początkowo była zatytułowana ?Joachim ma kłopoty?, ale później zmieniono jej nazwę na obecną i tak zostało do dziś. Autorem książki jest René Goscinny (twórca takich postaci jak m.in. Asterix i Iznogud), zaś znakomite rysunki wykonał Jean Jacques Sempé. Książka z pewnością przypadnie do gustu zarówno młodym czytelnikom, jak i tym nieco starszym.

Przezabawne sytuacje spowodują, że na twarzy czytelnika natychmiast pojawi się uśmiech. Jak choćby wtedy, kiedy Mikołajek wraz z tatą udali się na zakupy, a także gdy uczniowie próbowali grać w ruletkę na szkolnym dziedzińcu. Zapewne absolutnie nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić, co potrafią zrobić niesforni podopieczni, gdy przymusowo lekcje muszą odbyć się w kotłowni, a także gdy wychowawczyni postanawia zrobić swoim uczniom niespodziankę i zorganizować zupełnie wyjątkową lekcję - lekcję przyrody.