Moja przygoda z powieściami Małgorzaty Rogali, zaczęła się dość dawno. Stało się to wtedy, gdy na rynku wydawniczym pojawiła się ?Zapłata?, która była początkiem wspaniałej, najsłynniejszej serii tej autorki ? Agata Górska i Sławek Tomczyk. Już wtedy Pani Małgosia zaimponowała mi swoim warsztatem pisarskim, tym, że nie próbowała nikogo naśladować, potrafiła wykreować własny świat i dopasować doń wymyślone postacie. Nie popadła w modne schematy i nie stworzyła dramatycznego tła społecznego ani też zmęczonych życiem i pracą śledczych, gdzie ich problemy egzystencjalne dominują zagadkę kryminalną. Za to napisała świetną powieść kryminalną z rozbudowanym tłem społecznym o prostej konstrukcji, z niefrasującą atmosferą, ale ze sporym ładunkiem emocjonalnym. Książkę czytało mi się doskonale, gdyż była to rozrywka w najczystszej postaci. Teraz po tylu latach, kiedy autorka jest już znana szerokiemu gronu czytelników i rozpoczęła nową serię kryminalną z innymi bohaterami, niezmiennie mnie zachwyca i mogę śmiało stwierdzić, że nadal świetnie pisze, a nawet zdecydowanie lepiej. Sięgając po książki Małgorzaty Rogali, wiem, że się nie zawiodę i otrzymam rozrywkę na bardzo dobrym poziomie. Powieści tej autorki są dla mnie nadal wyjątkowe, a styl jej pisania jest jedyny w swoim rodzaju. To, co wzbudza mój nieustający zachwyt i ma ogromny wpływ na odbiór książek Pani Małgosi, to jest wyróżniający się sposób jej pisania. Wszystkie książki Pani Małgosi są napisane poprawną polszczyzną i z wielką dbałością o szczegóły.
Nowa seria, nowi bohaterowie, chociaż czytając tę powieść, jest się pewnym, że Ci starzy są tuż obok, gotowi w każdej chwili, by pomóc, głównej bohaterce.
Monika Gniewosz, wzorowa policjantka musi opuścić warszawską komendę i swoje miejsce zamieszkania. Powodów jej wiele. Długie lata pozwalała swojemu mężowi znęcać się nad sobą, aż do feralnego dnia, gdy przekroczył wszelkie granice. Ukochana matka stała się wspólniczką swojego męża w prowadzeniu nielegalnych interesów, ale to ona przebywa w więzieniu i milczy, nie chcąc przeciwko niemu zeznawać. Monika musi wyjechać, odciąć się od tego co było i być bliżej miejsca, gdzie osadzona jest jej matka. Przyjmuje więc ofertę pracy w odciętym od zewnętrznego świata miasteczku. Zabiera ze sobą zbuntowaną i obrażoną na cały świat córkę, skromny dobytek, wsiada do auta i przyjeżdża do Pełni. Zostaje życzliwie przyjęta przez załogę komendy, może tylko trochę mniej łaskawym okiem patrzy na nią przełożony, ale zahartowana życiem policjantka, potrafi wyrażać głośno swoje zdanie i stawiać granice. Monika czuje, że znalazła swoje miejsce na ziemi, jest sielsko i anielsko, lecz wkrótce okazuje się, że to tylko pozory. Ta spokojna miejscowość ma swoje nierozwiązane tajemnice, niedokończone śledztwa, w których Bogusz dostrzega luki i wiele zaniedbań. Nie daje jej spokoju, że mimo upływu czasu nie zostały wyjaśnione zaginięcia dwóch kobiet, które zniknęły w zagadkowych okolicznościach. Dodatkowo ktoś szantażuje jej matkę i zmusza do milczenia, nie dając szans na obronę.
Po tę książkę sięgałam bez większych obaw i się nie zawiodłam. Jestem zachwycona i usatysfakcjonowana moją wizytą w Pełni. Pojawiło się tu sporo postaci, ale każda z nich miała do odegrania w tej historii swoją rolę. Jednych można było polubić a innych wprost przeciwnie. Autorka podobnie jak w innych swoich książkach nie epatuje brutalnością, hektolitrami krwi, ani makabrycznymi opisami zbrodni, fabuła ?Milcząc jak grób?, głównie skupia się na warstwie społecznej i samym śledztwie. Dla dodania smaczku pojawia się w powieści trochę metafizyki, która znajduje w tej historii logiczne uzasadnienie. Jak zwykle przy okazji rozwiązywania zagadki kryminalnej, Pani Małgosia porusza ważne aspekty społeczne, takie jak przemoc domową czy przedmiotowe traktowanie kobiet. Świetnie wyszedł autorce wątek z nastolatkami, który ubarwił fabułę, a zarazem stał się pretekstem do zaprezentowania wspaniałej relacji matki z córką.
Kreacja postaci policjantki Darii, zapalonej pasjonatki botaniki sądowej, była bardzo oryginalnym pomysłem. To jej wiedza na temat pyłków roślin, pozwoliła ująć prawdziwego sprawcę, a mnie spojrzeć na pracę śledczych w innym kontekście. Okazuje się, że takie niuanse w kryminalistyce pomagają wytropić winowajcę, kiedy wszelkie pomysły na wykrycie sprawcy się już skończą i trudno zdobyć inne dowody. Ogromne wrażenie zrobił na mnie też, doskonały research autorki, związany z ceramiką i sztuką ozdabiania jej. Ten niecodzienny wątek ma duże znaczenie w powieści. Pani Małgosia puszcza też oko do swojego środowiska, wspominając o tym, że chęć zaistnienia za wszelką cenę powoduje wywoływanie bezsensownych awantur, przesłaniających ważniejsze aspekty związanych z literaturą.
?Milcząc jak grób? to nie tylko zwykły kryminał, ale świetnie skonstruowana i zgrabnie napisana powieść poruszająca wiele problemów dotyczących codziennego życia. Lekkość języka i niesamowita dbałość o jego poprawność sprawiają, że książkę czyta się błyskawicznie i z ogromną przyjemnością, której nie popsuł nawet fakt, że nie było mi zbyt trudno wytypować głównego winowajcę. Być może szybciej wpadłam na trop podejrzanego, niż śledczy, ale ja nie potrzebowałam na to w przeciwieństwie do nich niezbitych dowodów. No i na koniec główna bohaterka, która od samego początku zyskała moją sympatię i z wielką niecierpliwością będę wyglądała jej dalszych przygód.
Opinia bierze udział w konkursie