SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Mile High

Windy City Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo NieZwykłe
Data wydania 2024
Oprawa miękka

Opis produktu:

Dla fanów T. L. Swan! Hokeista z wybujałym ego i stewardesa mogąca mu udowodnić, że nie może mieć każdej, której zapragnie. Stevie Shay od lat jest stewardesą, ale jeszcze nigdy nie spotkała tak aroganckiego, niemiłego, przemądrzałego i wrednego pasażera jak Evan Zanders. Jest przekonana, że ten hokeista uwziął się na nią i zrobi wszystko, żeby zrezygnowała z pracy. Niestety Stevie musi robić to, co każe jej ten zarozumiały dupek, bo dla niego pracuje. Najgorsze, że Evan to mężczyzna dokładnie w jej typie: przystojny, seksowny sportowiec. Jednak obiecała sobie, że nigdy więcej nie prześpi się z facetem pochodzącym ze sportowego świata. Nigdy. Gdyby tylko Evan dał jej spokój, zapomniał o jej istnieniu i nie wwiercał się w nią spojrzeniem, wywołując dreszcze na całym jej ciele. Przecież Zanders może mieć każdą dziewczynę i chętnie z tego korzysta, a przynajmniej tak słyszała Stevie. Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia. Opis pochodzi od wydawcy.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Romans,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: NieZwykłe
Oprawa: miękka
Rok publikacji: 2024
Wymiary: 145x215
ISBN: 9788383622545
Wprowadzono: 09.02.2024

RECENZJE - książki - Mile High, Windy City Tom 1 - Liz Tomforde

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.8/5 ( 5 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

zaj******************

ilość recenzji:61

29-02-2024 19:40

?Mile High? Myślisz, że jesteś wart miłości?? ?Czy myślisz, że jesteś kochany?? ?Czy chcesz być kochany?? ?Pokaż, kim naprawdę jesteś? On chciałby być prawdziwą wersją siebie, a ona chciałaby być pierwszym wyborem. ?Mile High?, czyli książka, o której było głośno w book mediach i o owiem Wam, że przyjemnie spędziłam przy niej czas. Z pozoru dość lekka historia romantyczna, która mimo wszystko porusza życiowe i osobiste tematy. Przyznaję? nieco dłużyło mi się jej czytanie, przez co byłam trochę znużona tą historią i uważam, że mogłaby być odrobinę krótsza. Jednak nie zmienia to faktu, że książka pobudza do refleksji i wydaje mi się, że z głównymi bohaterami i ich problemami niejeden z nas mógłby się utożsamić. Stevie i Evan, co za duet? Pełna napięcia, pasji, chemii i problemów, z którymi musieli się zmierzyć. Stevie (stewardessa) to postać, która nie miała za bardzo planu na życie. Żyła tym, co ma teraz, a coś, czym uwielbiała się zajmować? Psami, które nie były pierwszym wyborem. Bohaterka pełna kompleksów, z którymi walczy. Jednak mimo braku pewności siebie, jest silna. Zrażona do sportowców przez pewien incydent w przeszłości. No i nasz hokeista? Evan, który ma wykreowany wizerunek ?bad boy?. Dla niego był możliwy seks bez zobowiązań, bez kontaktu wzrokowego, żeby nie dać nadziei na kolejny raz. Jednak pod płaszczem pewnego siebie hokeisty kryje się ktoś, kto został zraniony w przeszłości. Pełen troski, zrozumienia i delikatności. Chciałby być prawdziwym Evanem, natomiast strach skutecznie mu to utrudnia. Jednak to przy nich zobaczyłam relację, która była skonstruowana na zasadzie: żadnego oceniania, żadnego rozczarowania. Tylko pożądane i (nie)pożądane uczucia. ?Jesteś moją osobistą wersją nieba, Stevie.? Sceny pomiędzy bohaterami były pełne uniesień, emocji i wzajemnego zrozumienia, a także zaufania. To tutaj w tych scenach i w sumie nie tylko (ale od nich najpierw się zaczęło) zostało pokazane, że nie trzeba się wstydzić swojego ciała. Że jest na świecie ktoś, kto akceptuje cię taką, jaką jesteś. I nieważne, że masz trochę tłuszczyku, czy może jesteś bardzo szczupła, masz większe uda, czy mniejsze - jesteś piękna taka, jaka jesteś. * Bez oceniania, bez poniżania i ubliżania. * Coś, co mi się podobało w tej historii? Wplecenie relacji rodzinnych, które uważam, że zostały w dobry sposób przedstawione tak samo jak panujące w nich problemy. Autorka pokazała jak te relacje mogą bardzo wpłynąć na nasze życie. * To jest historia, w której pojawia się humor, emocje i dość oczywiste zwroty akcji, a także romans, który pokazuje walkę o uczucia i o swoje zdrowie psychiczne. Historia o skonfrontowaniu się z przeszłością i wyciągnięciu z niej odpowiednich wniosków. Pełna nadziei i zwalczaniu lęków oraz wyznaczaniu granic, które czasami są bardzo potrzebne, żeby ruszyć na przód. A co najważniejsze? postawić na prawdziwą wersję siebie i nie bać się odrzucenia, bo znajdzie się ktoś, kto pokocha cię takim, jakim jesteś. A jeśli nie to warto przede wszystkim kochać siebie, bo drugiej tak bliskiej ci osoby nie znajdziesz, a pamiętaj, że warto dbać o siebie. * ?Kocham siebie. Tego nauczyła mnie właśnie terapia - kochać siebie. I tak jest. Kocham siebie bez skruchy i bez żadnego zwątpienia. Ktoś musi.? * Ściskam, Ania

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

m.p*****************

ilość recenzji:8

26-02-2024 19:39

?Mile High? było moim marzeniem. I tak bardzo czekałam na tę książkę, ale równie bardzo się nią stresowałam. Bałam się, że się zawiodę. Ale, nic takiego się nie stało! Jestem absolutnie zakochana w piórze autorki. To takie połączenie Swan, Cherry i Zapaty. Liz Tomforde napisała książkę, która jest niezwykle lekka w czytaniu, pełna zabawnych momentów, z niesamowicie wciągającą fabułą i jest przy tym wzruszająca i pouczająca. Ta cegła wywołała we mnie wiele różnych emocji i rozumiem jej fenomen. Steveie Shay (Vee) rozpoczyna właśnie pracę jako stewardessa Chicagowskiej drużyny hokejowej. I już pierwszego dnia musi zmierzyć się z aroganckim hokeistą Evanem Zandersem (Zee), który doprowadza ją do szału, nie tylko tego dnia, ale i przy następnych podróżach. Bawi się z nią i nie daje jej zapomnieć, kto tu dla kogo pracuje. Steveie, to bardzo ciekawa bohaterka. Bo z jednej strony jest odważna, stanowcza i wyluzowana, wie, czego chce i wie, co jest dla niej ważne. Z drugiej strony to kobieta pełna kompleksów, która nie uważa się za atrakcyjną z powodu dodatkowych kilogramów. Zanders jest za to bohaterem, który doskonale wie jak wykorzystać swoją atrakcyjność, od lat gra w grę ze swoimi fanami, pokazując im życie, jakiego nigdy mieć nie będą. Ale za maską pozera, skrywa się zagubiony mężczyzna, marzącym o tym by być kochanym i chcianym. Adopcja Rosi przedstawia nam tego faceta jako kogoś o wielkim sercu. Chemia między tą dwójką to coś szczerego i gorącego. Uwielbiam tą ich uszczypliwość, przekomarzania, ale to jak ta dwójka się wspiera jak dodaje sobie siły, to jest coś niesamowitego. Zmieniają się w swoim towarzystwie, nabierają pewności siebie i budują swoją siłę, i to, kim chcą być, jak chcą wykorzystać swój czas. Autorka ma niewyobrażalną moc przekazywania historii, potrafi dobrać tak słowa, sprawić, że nie odczuwa się tego, że czyta się coś, co ma ponad 600 stron. Książka posiada wiele opisów, ale te opisy są ciekawe, wnoszą pewną możliwość poznania otoczenia, ale i myśli naszych bohaterów, to z czym się zmagają i jak sobie radzą. A gdy już mamy dialogi, to dostajemy wymianę zdań, które sprawiają, że chciałoby się aż uczestniczyć w tej rozmowie. Serio, one są prawdziwe, zabawne, szczere i wciągające. Ta książka nie jest tylko o romansie między stewardessą a hokeistą. Jest o przyjaźni, rodzinie, o wspieraniu drugiego człowieka. Bohaterowie drugoplanowi są niezwykle ważną częścią tej historii. Najlepsi przyjaciele Zee, Madison i Logan to ludzie, którzy wnoszą tak wiele w tę opowieść i aż żałuje, że nie mogę przeczytać ich książki. ?Mile High? jest o akceptacji siebie, akceptacji własnego ciała. Mówi nam głośno, że słowa ranią, że nikt nie ma prawa oceniać i komentować wyglądu drugiego człowieka. Nie chodzi o to by być ślepym na chorobę, ale o to by potrafić być empatycznym i dostosować swoje słowa nie do siebie, a do drugiego człowieka. Liz pozwoliła nam też wejść na lodowisko, cieszyć się wygranymi i smucić przegranymi meczami. Zbudowała prawdziwych bohaterów, pełnych zwątpień, strachu przed odrzuceniem, takich którzy dbają o tych, których kochają. Ta książka jest dla każdego, kto, kiedykolwiek oceniał innych tylko ze względu na ich wygląd. Jest dla tych, którzy doświadczyli krytyki, bo podnosi na duchu i daje moc. Jest dla tych, którzy szukają czegoś, przy czym będą mogli się pośmiać. Jest dla tych, którzy lubią wzruszające historię i dla tych, którzy szukają spice momentów. Ja się nie zawiodłam, bawiłam się wyśmienicie i już nie mogę doczekać się książki o bracie Vee Ryanie i jej koleżanki Indy. Mam nadzieję, że wydawnictwo nie będzie długo zwlekać . A Wy, czym prędzej bierzcie się za czytanie ?Mile High?, bo naprawdę WARTO!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

todomkimiejsce

ilość recenzji:265

25-02-2024 10:32

W moje oczy rzucały się naprawdę przeróżne opinie o ?Mile High? wiec szczerze mówiąc podeszłam do niej z dystansem i założeniem, że pewnie i mnie się nie spodoba.

Było zdecydowanie na odwrót. Może w końcowym rozrachunku nie trafi do moich ulubionych książek w podsumowaniu rocznym, ale zdecydowanie zaliczy się do tego stosu, na który trafiają te udane pozycje.

Polubiłam to, w jaki sposób Liz Tomforde wykreowała bohaterów. Evana stworzyła na zasadzie kontrastu: dla świata miał być playboyem, zaledwie garstka ludzi znała go naprawdę. On sam przez doświadczenia z przyszłości nie zabiegał o to, by ktokolwiek więcej znał prawdziwe oblicze fenomenalnego hokeisty. Do czasu. Pewna pyskata stewardessa, która nie uległa jego urokowi osobistemu (oficjalnie, bo w myślach zdawała sobie sprawę, ze jest na czym oko zawiesić) regularnie ucierało mu nosa, a on sam czuł się coraz bardziej zaintrygowany jej postacią. Stevie jest cudowna. Choć miała możliwości, by na prawo i lewo szastać wielkimi sumami pieniędzy ona sama była pełna pokory. Chciała pracować, miała złote serce, które w przeszlosci niejednokrotnie zranione dalej potrafiło kochać.

Wątek romantycznym był świetny. Podobało mi się tempo rozwoju relacji głównych bohaterów. Ich przekomarzania, z początku wrogie, powoli przemieniały się w dialogi podszyte sarkazmem i żartem.

Niesamowicie doceniam tą historie za bohaterów drugoplanowych. Nie są to tylko i wyłącznie dobre postacie: znajdą się i tacy, w których stronę nie da się kierować ciepłych uczuć, ale są potrzebni do pełnego obrazu. Z drugiej strony dane będzie poznać brata Shay (kolejna cześć z tej serii jest właśnie o nim i o przyjaciółce Stevie, mam nadzieje, ze się doczekamy). Mamy także świetne kreacje ojców oraz przyjaciół.

Zdecydowanie mogę się zaliczyć do fanów tej historii.
Czekam na więcej!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Joanna

ilość recenzji:1032

18-02-2024 19:07

Każde miejsce jest dobre do tego, by pozwolić sobie kochać i być kochanym. Siedem mil nad ziemią? Czemu nie. Miłość przecież można znaleźć także w przestworzach.

Stevie zawsze żyła w cieniu brata bliźniaka, a przecież sama ma wiele do zaoferowania światu. Pracuje jako stewardessa, choć nie jest to szczyt jej marzeń, to jednak w jakiś sposób musi się utrzymać. Kocha zwierzęta i udziela się w ramach wolontariatu w schronisku. Wydaje się być silną i potrafiącą bronić siebie i swego zdania osobą, jednak to tylko pozory. Ma mnóstwo kompleksów i nieprzepracowanych problemów z akceptacją siebie, co znacząco wpływa na jej codzienność.

Evan to arogancki i zakochany w sobie hokeista. Uwielbia bójki na lodzie i piękne kobiety, z którymi paraduje zazwyczaj tylko raz. Przyjaźni się z kolegą z drużyny, który stanowi całkowite przeciwieństwo jego wizerunku, przynajmniej tego wykreowanego w mediach. Ego Evana powinno mieć osobne pomieszczenie, a on sam jest marką samą w sobie. Jednak czy taki jest naprawdę? A może pokazuje światu tylko to, co ludzie pragną w nim zobaczyć?

"Mile high" to potężna lektura, która może odstraszać swoją objętością. Jednak skrywa w sobie wiele ważnych treści i choćby z tego powodu warto znaleźć dla niej czas. Nie ukrywam, że gdyby odrobinę straciła na objętości niczemu by to nie zaszkodziło, a niektóre momenty w niej były odrobinę przedłużone, nie do końca niezbędne i trochę mnie nudziły. Na szczęście to jedyny minus tej powieści, bo cała reszta jak i jej ogólny odbiór zasługują na naprawdę wysokie oceny. Autorka za pomocą wykreowanych postaci przypomina nam, jak ważna jest miłość do samego siebie i samoakceptacja. Jak media mogą skutecznie zniszczyć komuś życie, a wykreowane wizerunki osób z pierwszych stron gazet nie zawsze mają wiele wspólnego z prawdą. Jak istotnym jest, by otaczać się osobami, dla którymi jesteśmy pierwszym wyborem, a nie opcją. I jak kluczowym jest pogodzenie się z wydarzeniami z własnej przeszłości jak i zrozumienie powodów działań innych osób, by móc ruszyć dalej. Poruszone są tu także kwestie zdrowia psychicznego, otwierające oczy na wiele spraw, o których tak naprawdę nie mówi się tyle, ile powinno. I oczywiście otrzymujemy tu też romans, odrobinę zakazany, wydawać by się mogło zestawiony na zasadzie przeciwieństw, a jednak gdy powoli, warstwa po warstwie odkrywamy charaktery i pobudki bohaterów okazuje się, że są do siebie nieco podobni. Świetnie został tu także ukazany wątek życia zawodowego sportowca, a rozgrywki hokejowe mogą porwać nie tylko zapalonych fanów. Nie sądziłam, że w tej powieści znajdę aż tak wiele treści, która jest głęboka, ważna i porusza, a jednak Autorce genialnie udało się to wpleść w fabułę, sprawiając, że historia nie jest zwyczajnym, kolejnym, schematycznym romansem, a czymś o wiele bardziej wartościowym. I choćby z tego powodu warto po nią sięgnąć, przenosząc się do magicznego Chicago i świata postaci, które toczą na co dzień podobne walki jak i my sami. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?