Wiecie, że "Miłość bez recepty" to pierwszy w Polsce romans apteczny? To trochę inna odmiana romansu biurowego, bo akcja rozgrywa się w aptece. Jesteście ciekawi, co znajdziecie w środku?
Zagłębiając się w lekturze, poznacie gburowatego, opryskliwego, przystojnego Roberta Badowskiego, który jest kierownikiem apteki. Pod jego skrzydła trafia nieśmiała, ambitna stażystka Malwina Kwiatkowska. Dziewczyna pragnie wykonywać swoją pracę z ogromną pasją. Chce pomagać innym, ale utrudnia jej to nowy szef, który ciągle wysyła ją do porządkowania magazynku. Wyraźnie daje jej sygnały, że jej nie lubi. Między dwójką iskrzy, a stopniowo narastające napięcie powoduje, że ta dwójka ma się ku sobie. Tylko czy romans w pracy może wyjść na jaw i zaszkodzić tej dwójce? Co ukrywa Robert? Czy serce Malwiny znów pęknie na kawałki?
Tak wiecie, że ja uwielbiam romanse biurowe i przeczytałam chyba większość dostępnych na rynku. Ten jednak jest trochę inny. Klaudia napisała książkę niebanalną, oryginalną, z fabułą, która wkręca od pierwszych stron. Miałam przyjemność przeczytania e-booka kilka miesięcy temu. Myślicie, że wypadała mi z głowy, że o niej zapomniałam? Absolutnie nie! Ja kilka dni po przeczytaniu "chorowałam" i czułam się jak osoba na detoksie, chciałam więcej i więcej. Nie mogłam jej sobie wybić z głowy.Uwielbiam wszystko, co wychodzi spod pióra Klaudii. Potrafi wzbudzić we mnie gamę emocji i sprawić, że jej powieści na długo zapadają w pamięci. Jest dopracowana i widać, że autorka włożyła w nią ogrom pracy. Wydała tę książkę samodzielnie w self publishingu, ale uwierzcie mi, jest pięknie złożona, wzbogacona o różne detale np. kody z recepty w środku, przyjemną w dotyku okładkę. Nie da się nie wspomnieć o wpadającej w oko okładce. Uważam, że jest piękna. Nie tylko okładka zachwyca, środek również. Zasługą są świetnie wykreowani bohaterowie oraz interesujące wątki tj..różnicy wieku, czy hate-love. Cieszę się, że Klaudia wplotła kilka zabawnych sytuacji ze swojego miejsca pracy. Pamiętam, że pytałam, czy te sytuacje zdarzyły się naprawdę. ???? Nie sądziłam, że ludzie bywają tacy zabawni, ale i upierdliwi.Polubiłam większość bohaterów. No może jedna "koleżanka" z apteki od razu wydała mi się fałszywa. Mój nos mnie nie zawiódł. Przyznaję, że Robert odrobinę mi podpadł. Nie mogę zdradzić czym, ale niejednokrotnie miałam ochotę walnąć go w ramię i powiedzieć "co ty wyprawiasz?". Co do Malwiny, to naprawdę dało się odczuć jej pasje i zaangażowanie w swoją pracę. Ta dziewczyna od razu skradła moje serce. Mogłaby zostać moją przyjaciółką. Fajnie, że Klaudia postawiła na narrację naprzemienną, dzięki czemu mogłam poznać ich historię, z dwóch perspektyw.
Niewątpliwym atutem książki jest różnica wieku między głównymi bohaterami oraz wątek hate-love. Przyjemnie było czytać zabawne dialogi, wzbogacone o utarczki słowne. Czułam przyciąganie między Robertem a Malwiną i naprawdę nie mogłam się doczekać nagłego wybuchu namiętności w aptece. ???? Sceny erotyczne były jak zwykle mega gorące i hipnotyzujące. Tę powieść czyta się z ogromną przyjemnością. Uważam, że dobra jednotomowka, na jeden miły wieczór. Trochę się przy niej powkurzacie, pośmiejecie i popłaczecie. Będę miała do niej ogromny sentyment. Myślę, że Klaudia poprzez tę książkę chciała powiedzieć nam, ze zawsze trzeba być szczerym i nigdy nie okłamywać drugiej osoby.
Jeśli macie ochotę na nieszablonowy romans biurowy z wątkiem hate-love oraz różnica wieku różnicy wieku, to gorąco Wam polecam ????