Któż może opowiedzieć piękniej, mądrzej i w bardziej fascynujący sposób o ciemnej stronie miłości, aniżeli Liane Moriarty...? Oczywiście, nikt! Dlatego też skupmy się na twórczości tej niezwykle popularnej australijskiej autorki, której to najnowsza odsłona trafiła właśnie na półki księgarń w naszym kraju. Mowa tu o książce pt. "Miłość i inne obsesje", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak Literanova, i o której to postaram się opowiedzieć więcej w poniższej recenzji.
Główną bohaterką opowieści jest Ellen - około trzydziestoletnia hipnotyzerka i singielka w jednym, która pewnego dnia poznaje intrygującego mężczyznę - Patricka, będącego samotnie wychowującym synka, wdowcem. Po zawiązaniu bliższej znajomości, Patrick zwierze się Ellen z tego, że prześladuje go jego była partnerka - Saskia, zamieniając jego życie w istny koszmar. Ellen oczywiście współczuje mężczyźnie i obiecuje mu swoje wsparcie, ale jednocześnie także i zaczyna się interesować ową kobietą, zadając sobie pytanie o jej motywy i cele, jakie chce osiągnąć. Zainteresowanie to przeradza się wkrótce w niezdrową fascynację, która doprowadza do dramatycznych wydarzeń...
Dramat, romans i thriller spod znaku sensacji - każdy z tych literackich gatunków znajduje swoje miejsce na kartach tej opowieści, która to ekscytuje nas, emocjonuje i fascynuję od pierwszych chwil. To historia o skomplikowanej relacji międzyludzkiej, niezdrowej chęci zaspokojenia własnej ciekawości, jak i wreszcie tajemnicach, które mimo największych kłamstw, zawsze wychodzą na jaw. I jak to u Liane Moriarty zazwyczaj bywa, tak i tym razem opowieść ta lawiruje gdzieś na granicy życiowego realizmu i spektakularnej, literackiej fikcji, w wyniku czego powstaje znakomita, zaskakująca i mająca na sobą wiele do zaoferowania, powieściowa całość.
Konstrukcja opowieści przybiera postać relacji pobocznego obserwatora, który przedstawia nam kolejne wydarzenia z życia głównych bohaterów. Związek Ellen i Patricka, wyznanie mężczyzny, swoiste prywatne śledztwo hipnotyzerki oraz wynikającego z niego nowe, zaskakujące, a w dużej mierze też tragiczne, skutki - to główne elementy składowe tego scenariusza, który potraf nas sobą zaintrygować, nierzadko zaszokować, jak i wreszcie pozostawić w wielkim zaskoczeniu i z milionem pytań, gdy mamy już za sobą finał tej historii. I nie sposób nie wyrazić w tym miejscu przekonania, że ta australijska autorka należy obecnie do grona najlepszych i najciekawszych autorów na polu współczesnej literatury.
Bardzo silną stroną tej książki są jej bohaterowie - w szczególności trójkąt w osobach Ellen, Patricka i Saskii. Otóż każde z nich jest intrygujące, wielowymiarowe i nieprzewidywalne nie tylko w swoich wyborach i decyzjach, ale też i tajemnicach, których mają bardzo dużo. Oczywiście, najwięcej uwagi poświęcono tu osobie Ellen, której towarzyszymy w jej swoistym śledztwie, poznając ją tym samym w największym stopniu. To silna, niezwykle inteligentna, ale też i nieco irytująca w swojej ciekawości, kobieta, którą to jednak darzymy ciepłymi odczuciami. Najważniejsze wydaje się to, że są to bohaterowie, których poznawanie niesie nam wielką przyjemność...
Bardzo wiele miejsca poświęcono tu także kwestii psychologii, psychoterapii i hipnozy, co wiąże się z zawodem głównej bohaterki. Myślę, że to bardzo intrygujący wątek, gdy oto wraz z Ellen zagłębiamy w czeluście ludzkiej psychiki, odkrywając tam to, co wydaje się być najmroczniejszym. Ogólnie można powiedzieć, że autorka ukazuje nam tutaj w niezwykle efektowny i drobiazgowy sposób motywy ludzkich zachowań, uświadamiając nam tym samym to, że każdy z nas jest inny, nieprzewidywalny i nie dający się tak naprawdę poznać do końca...
Spotkanie z tą powieścią jest... ekscytujące. Ekscytujące z uwagi na ciekawą fabułę, możliwość spotkania niezwykle barwnych i nietuzinkowych bohaterów, jak i wreszcie ze względu na same emocje, jakie stają się tu naszym udziałem. Dlatego też mogę stwierdzić z jak największym przekonaniem, że mamy tu do czynienia z kolejną znakomitą odsłoną twórczości Liane Moriarty, która to znajduje się wciąż w świetnej, pisarskiej formie. Nie pozostaje mi zatem już nic innego, aniżeli tylko zachęcić was gorąco do sięgnięcia po "Miłość i inne obsesje", co też i niniejszym czynię. Polecam - naprawdę warto!