,, Jestem kierownikiem jednego z działów w firmie, która zajmuje się konserwacją automatów i systemów w restauracjach szybkiej obsługi".
,, Pomyślałem, że mogłabyś na kilku spotkaniach rodzinnych poudawać moją dziewczynę. Może zabrałbym cię też na kilka imprez firmowych. Potem, za mniej więcej pół roku, powiedziałbym wszystkim, że nam się nie ułożyło, że mnie rzuciłaś".
Po cytacie możecie już się domyśleć z jakimi przygodami będą się zmagać bohaterzy książki. Okoliczności w jakich doszło do tej propozycji były nieco przewidywalne, tylko reakcja na słowa jakoś totalnie mnie zaskoczyła. Zauważcie, że nie opowiadam wam początku książki, a robię tak dlatego, że jest tak fascynujący i wciągający, że warto poznać go samemu. Dodam tylko, że oboje są po trzydziestce i mają nieciekawą przeszłość, dalszą lub bliższą. Gorszą bądź jeszcze gorszą. To na jej podstawie będą obecnie się zachowywać. Kiedy zatem Elżbieta słyszy propozycję Maksa nie trzeba mówić, że nie była nią zachwycona. Jej myśli znamy na tyle, na ile narrator nam pozwala. Diametralnie zmienia swoje zachowanie, podkreślając, że skoro wszystko jest kłamstwem, to i jej zachowanie nie musi być prawdziwe. Choć wciąż sam Max podkreśla jej, że to układ, to jednak jego zachowanie zaczyna się coraz bardziej zmieniać. Niekiedy nie wiadomo już czy to jej wbija do głowy, że po pół roku wszystko się skończy, czy sam siebie chce do tego przekonać. Ona ewidentnie robi się taka, jaką on oczekiwał, że się stanie, tylko że coraz bardziej przestaje mu się to podobać. Jak zatem dalej potoczy się ta historia?
Bądźcie pewni, że nie jest to typowa opowieść z układem udawania. Postacie bowiem nie powielają zachowań innych osób, które w tym klimacie się ukazywały. Poznali się nie zwyczajnie i tak to się toczy. Nie da się ukryć, że w opowieść wciągamy się od pierwszej strony. Nawet jak musimy przerwać czytanie, to jakbyśmy zamykali pewien portal i świat tam zastygał. Wracając, od razu do niego wskakujemy poganiając wzrok, by czytał szybciej. Rozdziały są krótkie i każdy z nich kończy pewien etap. Opowieść bardzo mi się podobała, bo swoim zachowaniem postacie potrafiły od razu zmienić klimat. Intonacja książki nie należy do spokojnych, płyniemy w wydarzeniach, ale co jakiś czas pojawia się moment, że odbieramy go jako nagłe otrzeźwienie. Z pewnością przy niej nie zaśniecie, bo niepewność ich zachowań wam na to nie pozwoli. Bardzo, ale to bardzo ją polecam!
Opinia bierze udział w konkursie