,,Miłość szuka właściciela" Abby Jimmenz.
Autorka bestsellerowego ,,To tylko przyjaciel" powróciła z nową, ogrzewającą serca i jednocześnie łamiącą serca powieścią, która nie pozwala zasnąć.
Historia skomplikowanej relacji Sloan i Jasona, których połączył niespodziewany splot wydarzeń. Ona mieszka w Los Angeles i od dwóch lat jest nieszczęśliwa. On jest wziętym muzykiem, dla którego międzynarodowa kariera jest priorytetem. Wydaje się, że tych dwoje nie może być razem...
Pamiętam, że po skończeniu 1 tomu, pomyślałam, iż z przyjemnością przeczytałabym kontynuację o Sloan w roli głównej. Moje życzenie się spełniło, i nakładem wydawnictwa muza możemy przeczytać polską wersję. Nie wiedziałam na co liczyć, ale Abby Jimmenz tym razem powaliła mnie na kolana, kolejną jeszcze lepszą historią!
Zacznę od Sloan, którą pokochałam już od pierwszych stron. Nie była irytująca jak Kristen. Rozumiałam ją, było jej ciężko pogodzić się ze stratą bliskiej osoby. Jason, czasami go nie rozumiałam, ale gdy przemyślałam trochę, zrozumiałam dlaczego postąpił tak, a nie inaczej w kilku kwestiach. (nie będę spoilerować). Chociaż na końcu i tak byłam na niego zła. Skoro jestem już przy bohaterach, nie mogę zapomnieć o wspaniałym Tukerze - psie, od którego zaczęła się cała historia, uwielbiam go, ale szkoda, że nie było go trochę więcej w drugiej połowie książki. Ernie, o nim muszę wspomnieć. Nawet w środku burzy, potrafił mnie rozbawić, świetny menager i przyjaciel. A teraz trochę o fabule:
Gdy zaczynałam nastawiałam się na luźną z humorem, schematyczną książkę NA. Jednak nie było tak słodko i kolorowo. Z każdą stroną autorka zaskakiwała mnie coraz bardziej. A miłość Sloan oraz Jasona, nie była przedstawiona, niczym z meksykańskiej telenoweli. Oni walczyli o szczęście, radość i miłość. Najpiękniejsze było to, że pomimo przeciwności losu i problemów, starali się. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, po prostu uwielbiam ich bardziej niż Kristen oraz Josha. Przyznam, że rzadko czytam obyczajówki - jak już to dla niektórych powieści i taką właśnie jest ,,Miłość szuka właściciela", w której pies połączył dwoje ludzi.
Uwierzcie mi, 10-minutowe przerwy w szkole, bolały mnie, że mam tak mało czasu na czytanie, i poznanie dalszych losów bohaterów. A czytałam ją w wolnym czasie, pokazała mi tak wiele, że musicie ją przeczytać! Ale zacznijcie od 1 tomu! Mam nadzieję, że 3 tom o innych bohaterach w swoim czasie również zostanie wydany, a Abby Jimmenz będzie miała okazję ponownie zagrać nam na emocjach i rozkochać w kolejnej powieści!
Opinia bierze udział w konkursie