Miłość. Poświęcenie. Posłuszeństwo. Trwanie przy nim, mimo strachu i niepewności. Lojalność. Bunt. Przekorność. Z takimi sytuacjami na co dzień miały styczność bohaterki najnowszej powieści Danieli Krien Miłość w godzinie próby. Były odważne i nieprzejednane, walczyły z wewnętrznym głosem, który często podpowiadał, aby wyzwoliły się z tego marazmu i nijakości. Czy były na tyle odważne, aby podjąć taką decyzję? Czy wolały trwać przy nim, bo były dzieci, bo co rodzice powiedzą, a bo tak trzeba ?
Miłość w godzinie próby to historia pięciu kobiet, których drogi w pewnym momencie życia się przecięły. Paula, Judith, Brida, Malika i Jorinde. Znały się. Były przyjaciółkami, siostrami, rywalkami, kochankami tego samego mężczyzny. Wychowywały się w Niemczech, gdzie czasy przemian, upadek muru berlińskiego nie były im obce. Zmiany następowały nie tylko w ich kraju, ale również w życiu osobistym i rodzinnym. Każda z nich w swoim życiu musiała dokonać określonego wyboru. Nie zawsze był to wybór mający źródło w głębi serca, ale wynikał z określonych okoliczności, bycia w określonych relacjach. Były matkami, chociaż często to macierzyństwo nie było spełnieniem ich marzeń. Niektóre z nich świadomie z tego przywileju rezygnowały, popełniając czasami najważniejszy błąd w swoim życiu. Ale to był ich wybór. Czy prawidłowy i do zrozumienia dla nas? Nie chcę być krytykiem ich zachowania. Może mi się ono nie podobać, ale nie będąc w określonej sytuacji, nie mogę się w sposób obiektywny do tego odnieść.
Mnie ta opowieść bardzo poruszyła. Bardzo się wczułam w sytuację każdej z bohaterek, byłam przy każdej, szczególnie w tych traumatycznych chwilach. Gdy były samotne i wyobcowane, gdy mąż czy partner żył obok i ignorował tę drugą ukochaną osobę. Często te kobiety zostały pozbawione złudzeń, szukały swojej drogi życiowej, szczęścia i poczucia bycia kochaną i potrzebną. Rzucały się w wir pracy, ale oddalić od siebie złe myśli, aby nie żyć złudzeniami i oczekiwaniami. Nawiązywały przelotne romanse, aby poczuć się wartościowymi kobietami, jeszcze pożądanymi przez mężczyzn.
Miłość w godzinie próby to intymna spowiedź bohaterek, skromna i surowa w przekazie. Ale taka właśnie powinna być. Prawdziwa głębia jest zawarta między słowami, między przeżyciami i kruchymi chwilami, których nie brakuje w życiu każdej z nich. Należy wnikliwie wczytać się w słowa, pozwolić, aby na dłużej w nas zagościły. I oczywiście przemyśleć je. One są bardzo istotne i skłaniają do głębokich refleksji, do zajrzenia w głąb siebie. Do zadania sobie pytania, jakie jest moje życie, czy powinnam coś w nim zmienić?
Polecam, obowiązkowa lektura dla każdej kobiety. Nie tylko dla tej, która stoi na krawędzi i nie wie, w którą ma wyruszyć stronę. Ale też dla tej, która jest spełniona i szczęśliwa, aby zastanowiła się i udzieliła odpowiedzi na pytanie ? co to jest miłość?, ? czy naprawdę jestem szczęśliwa??
Opinia bierze udział w konkursie