Każdy z nas pragnie kochać i być kochanym, ale niestety nie każdemu będzie dane doświadczyć tego uczucia. Jednak warto próbować, poszukiwać, nie tracić nadziei. Czasem tak bardzo pragniemy znaleźć kogoś, kto by nas kochał, a tymczasem nie zauważamy tego, który jest tuż za rogiem. Gonimy za niedoścignionym, wyimaginowanym, a możemy przegapić naszą szansę na dobry związek. Tak właśnie jest w przypadku bohaterów tej książki. Czy prawdziwa miłość przeszła im koło nosa, a może zawalczyli?
Alicja - zagubiona, roztargniona, niepoprawna romantyczka, która pragnie spotkać miłość swojego życia. Pewnego dnia poznaje Januarego, który robi na niej piorunujące wrażenie. Czy coś będzie z tej znajomości?
Jest jeszcze niepewny siebie, z nadwagą trzydziestoletni Ignacy, który jest znawcą kobiecych dusz po sześćdziesiątce. Mieszka z despotyczną i nieznoszącą sprzeciwu matką, która nie pozwala mu dorosnąć. Skrycie kocha się w Alicji. Czy odważy się na wyznanie swoich uczuć? I czy w końcu uwolni się spod kurateli rodzicielki?
Ciekawą postacią okazała się ekscentryczna i bezkompromisowa feministka Marcelina, przyjaciółka Alicji. Stwarza wokół siebie pozory, ale skrywa bolesną przeszłość, z którą przyjdzie się jej zmierzyć.
Bohaterowie są wyraziści, różnorodni, mają swoje wady i zalety przez co wydają się nam tacy swojscy, bliscy dzięki czemu łatwo można zrozumieć ich motywy postępowania. Zdecydowanie więcej ich dzieli, aniżeli łączy. Każdy z nich inaczej postrzega związek i dla każdego z nich ma on inne znaczenie. Z postacią głównej bohaterki i jej licznymi perypetiami z pewnością utożsamią się inne podobne kobiety. Choć dla tych twardo stąpających po ziemi, taki nadmiar romantyzmu może być uciążliwy. Mnie osobiście absolutnie to nie przeszkadzało.
Anna Gratkowska w interesujący sposób przedstawiła miłość, pokazując ją z rożnych perspektyw. Przypomina również, że miłość trzeba budować na szczerości, inaczej to nie ma najmniejszego sensu. Czytając uświadamiamy sobie, że i my sami mamy podobne doświadczenia, marzenia i plany. Dlatego to wszystko jest tak bardzo realne i bliskie każdemu z nas.
Myślałam, że będzie to lektura tylko i wyłącznie optymistyczna, ale zostałam mile zaskoczona. Autorka bowiem nie unika trudnych tematów. Skutkowało to tym, że w jednym momencie się śmiałam, by po chwili zostać zmuszoną do refleksji.
Na uwagę zasługują plastyczne opisy, prosty język, błyskotliwe dialogi i nieszablonowe rozwiązanie poszczególnych wątków. Nic nie jest napisane na siłę czy w jakiś sposób przerysowane. To wszystko razem sprawia, że czyta się bardzo przyjemnie.
"Miłość. Wydanie drugie poprawione" to lekka wielowątkowa powieść, która bawi, zaskakuje i wzrusza. To książka o poszukiwaniu miłości (o jej blaskach i cieniach), szczęścia, o samotności, trudnej przeszłości i oczekiwaniach względem drugiej osoby. Polecam!
Opinia bierze udział w konkursie