Miłość z TikToka

"Miłość z TikToka" kupiłam w maju, na targach książki i chociaż od początku miałam na nią ogromną ochotę, dopiero w lipcu zabrałam się za jej czytanie. Uwierzcie, nie mam pojęcia, czemu sięgnęłam po nią tak późno, ale cieszę się, że w ogóle to zrobiłam! ????

Książka Magdy Pioruńskiej (autorki, którą znałam już wcześniej z "Twierdzy Kimerydu") zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Przede wszystkim zachwyciła mnie tym, jak przyjemnie się ją czytało i tym, jak wiele ważnych tematów poruszyła. Nie dość, że znalazłam w niej jeden z moich ulubionych motywów (enemies to lovers), to jeszcze skłoniła mnie do wielu przemyśleń. O tolerancji, o wpływie social mediów na nasze życie, o potrzebie dopasowania, o przyjaźni - tej fałszywej oraz tej prawdziwej - i o wielu innych rzeczach, o których na co dzień, w natłoku obowiązków, nie myślimy.

To niesamowicie ważna, ale przy tym urocza i mega przyjemna książka - taka, od której trudno się oderwać. I taka, w której nie ma głupich nieporozumień, a zamiast nich pojawia się szczera rozmowa! Bohaterom kibicowałam od pierwszych stron i chociaż Maks jest super, to jednak moje serce skradł Bazyl ??

Na uwagę zasługuje także wydanie - piękna okładka i niesamowicie urocze ilustracje po każdym z rozdziałów! ????

Czekam na kolejne książki z tej serii - wiecie, że fabuła drugiego tomu kręci się wokół bookstagrama? HOW COOL IS THAT?!

Uwielbiam sposób wydania książki. Przed każdym z rozdziałów (które pisane są z dwóch perspektyw, co też doceniam) znajduje się ilustracja jednego z bohaterów, co pozwala ich sobie lepiej wyobrazić. Sama okładka też bardzo mi się podoba.
Styl Magdaleny jest niesamowicie lekki i przyjemny, częste docinki bohaterów mnie bawiły i sprawiały, że książka była świetną rozrywką. No i nie da się ukryć, że zakończenie i mały sneak peak kolejnego tomu tej serii zostawiły mnie w niemałym szoku. Jestem ciekawa, co nowego przygotowała dla nas autorka.

Wśród tylu pozytywów znalazło się jednak kilka rzeczy, które nie zyskały mojej sympatii. Przede wszystkim relacja między bohaterami rozgrywa się zdecydowanie za szybko. Po tygodniu są już w sobie zakochani, mimo że wcześniej darzyli się niechęcią, przez co nie byłam w stanie uwierzyć w moc ich więzi. Do tego niektóre zachowania bohaterów uważam za bardzo naciągane, rodem z amerykańskich filmów o nastolatkach i ciężko mi uwierzyć, że miałyby miejsce w prawdziwej szkole. Do tego liczyłam, że wątek z artykułem o social mediach będzie miał większy wpływ na fabułę.

Nie zmienia to jednak faktu, że podczas czytania bawiłam się dobrze. Autorka przedstawia te mroczniejsze strony social mediów i robi to w uważny sposób. Polecam wam tę powieść, jeśli szukacie niebanalnej młodzieżówki. Ja czekam na więcej!