Zdecydowałam się na przeczytanie tej oto książki pt. Miłość z widokiem na morze z gatunku Seria: Wakacyjna Antologia, gdyż uważam, że jest odpowiedni czas spędzić z nimi w sezonie wakacyjnym, a szczególnie z dobrze dopasowanymi różnymi sytuacjami życiowymi, które nas otaczają na co dzień na czele wraz z bohaterami, którzy wystawieni są na próbę charakterów w poznawaniu tego, co jest jeszcze przed nimi.
Z ośmiu opisanych przez autorki opowieści tak się dobrze składa, że znam twórczość trzech z nich.
Miałam nieco wcześniej okazję poznać ich literacką twórczość z gatunku powieści. Pozostałe pięć autorek znam jedynie ze słyszenia oraz przeczytanych na ich temat życiorysach, które po części przybliżają zakres tego, o czym lubią, one pisać obserwując również przebiegające życie osób im bliskich lub też pomysły narzucone przez Czytelników, a to jest ważne, aby go rozumieć i dodać mu otuchy w tym niełatwym świecie, który zostaje obojętny na ich problemy, jakie mają, a wstydzą się o tym mówić.
Właściwie to można na podstawie ośmiu przedstawionych opowieści wywnioskować czy autorki te spełniły nasze czytelnicze oczekiwania bądź też nie i to mi się podoba w tej książce.
Określiłabym, że te opowieści są nie tylko niezwykłą podróżą życiową, z tego względu, że w jej uczestnictwie można dostrzec walory smaku, uroki, obserwowanie sposobów przeprowadzonych rozmów z bohaterami dają wiele do myślenia, z czasem też ukrywa się w nich głębia deseru w postaci nieoczekiwanych rozważań bądź też pragnień, jak oni postąpią dalej?
Pozostaje zadać sobie jedno pytanie:
Czy to tylko jest sen na jawie i niespełnione marzenie połączone z niespełnionymi pragnieniami?
Ogromną satysfakcję w twórczości autorek, których nie było mi dane ich poznać, a stanowią one dla mnie zagadkę z tego względu, że lubię odkrywać tajniki z literatury obyczajowej, gdyż jest mi ona bardzo bliska, bo od niego rozpoczęłam swoją czytelniczą podróż, która trwa do dziś.
Tym razem będę chciała dokonać z osobna oceny, co mi dało przeczytanie każdej opowieści i jakie miałam pierwsze wrażenia, jakie one we mnie wywołały po zapoznaniu się z nimi.
Pierwszą z ośmiu autorek jest Pani Natalia Socha, która zrelacjonowała sytuacje z dwutygodniowego wyjazdu małżeństwa Karola i Marianny nad morze i występujące pomiędzy nimi relacje z punktu ich widzenia. Spotkanie się tych dwóch bardzo mocno zróżnicowanych od siebie charakterami i osobowości to przedstawienie, które się toczy, w dialogu to oceniłabym jako walka w pojedynkę, ale bez takiego zainteresowania, ale czy ulegnie, ono zmianie należy tę opowieść przeczytać.
Autorka potrafi zagadkowo zamieszać w konstrukcji przebiegu wydarzeń, stworzyć mocny charakter kobiety, która sama nie wie, czego chce od życia, Łatwo wychodzi jej ocenianie innych. Czuje, się ona bardzo pewnie tworząc świat mężczyzny, bo jest on przewidywalny, nie ukrywa swoich myśli tego, co naprawdę czuje, ale musi się z nimi osobiście zmierzyć.
Mam mieszane uczucia, co do oceny założeń głównych, jakie przedstawiła w opowiadaniu autorka i wyciągnięcia z niego wniosków.
Z twórczością autorstwa Pani Magdaleny Witkiewicz nie miałam wcześniej okazji się zapoznać, ale stworzyła w swojej opowieści odpowiedni klimat. Bohaterowie w niej występującymi się spodobali. Co do samego zakończenia tej opowieści zaskoczyła mnie tak mocno, że potrafi ona nadać dreszczyku emocji i nutki niepewności.
Z utęsknieniem czekałam na przeczytanie opowieści z wcześniej poznanej mi twórczości autorki Pani Magdaleny Knedler. Byłam zaciekawiona czy potrafi ona mnie zaskoczyć czymś nowym, nadać swoim bohaterom charakteru i niepewności oraz jak potoczą się dalej ich tajemnicze losy? Opowiadanie to podobało mi się. Nie potrafię ukryć zaskoczenia, co do samego zakończenia, które to okazało, się nieco inne niż ja jako czytelniczka bym tego oczekiwała. Nie zawiodłam się na twórczości Pani Magdaleny Knedler. Udowadnia ona na nowo, że nie brakuje jej pomysłowości, aby wciąż zaciekawić swojego odbiorcę, któremu to jest jej twórczość bliska w niejednej przedstawionej historii dotyczącej wyboru, co do mężczyzny, z którym ma się pewność, że się go kocha prawdziwie.
Pani Agnieszka Krawczyk jest dla mnie powieściową tajemnicą, gdyż od samego początku ujęła mnie opisywaną historią związaną z aktorstwem. Aktorstwo nigdy nie należało do łatwego zarobku na chleb ze względu na zapłacenie ceny za sławę, jaką można ponieść w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Nie miałam wcześniej okazji poznać twórczości autorstwa Pani Agnieszka Krawczyk, ale zyskała u mnie, gdyż potrafiła napisać o świecie z jej punktu widzenia. Lubię świat teatru. Jedynie zależy to od aktora bądź aktorki, jak zagra główną rolę, jaką im powierzono. Czy bohaterka tego opowiadania się spodoba, o tym warto, się przekonać poznając je poprzez przeczytanie go? Można skorzystać z tego, że poprzez obserwacje bohaterki uczymy się od niej tego, co naszym życiu jest najważniejsze: życiowa rola czy jednak rodzina.
Twórczość Pani Ilony Gołębiowskiej nie znam, ale sam początek opowieści zapowiadał się jak dla mnie tak niezachęcająco. Spróbowałam dać jej szansę, bo każdy na nią zasługuje. Powiewa negatywnym odbiorem, bo opisywane są odczuciem z obserwacji widoku na fale morskie. Małżeństwo: Dorota i Kamil pracują ciężko na swoje szczęście. Trudne są pomiędzy nimi relacje. Wygrywa praca, a miłości się zapomina. Czy wystarczy im na tyle sił, aby móc przezwyciężyć ciężkie chwile zamienić na inny świat, gdzie króluje miłość, przyjaźń? Być może świat widziany smutnymi oczami odsłoni to, co w życiu jest ważne, ale przy okazji odkryje prawdziwe o nich karty, o których oni chcą zapomnieć by, móc i czuć się o niebo lepiej obserwując pozytywną stronę medalu z podejmowanych decyzji na które mamy wpływ bądź też nie.
Całokształt pomysłowości Pani Ilony Gołębiewskiej konstrukcji na zobrazowanie tego opowiadania podobało mi się.
Powiewało od samego początku dla mnie kryminalną zagadką w tym opisanym ciekawym jak dla mnie opowiadaniu nieznanej mi do tej pory twórczości Pani Agnieszki Lingas ? Łoniewskiej. Czytałam na jej temat wiele opinii i musiałam się sama przekonać o tym, jak odbieram jej przekaz. Jestem pozytywnie zaskoczona jej pomysłowością oraz tym, jak ona potrafi budować napięcie, które daje się to odczuć po mocnych emocjach, jakie przeżywała główna bohaterka Jola. To opowiadanie jest mi osobiście bliskie. Myślę, że daje ono, nadzieje, że gdzieś istnieje gdzieś mężczyzna o innym imieniu, który będzie mieć podobne zainteresowania oraz starczy mu pokonać przeciwności losu, by być razem z jego wybranką, na którą czekał wiele lat. Polubiłam twórczość Pani Agnieszki Lingas ? Łoniewskiej.
Co do przedstawionych dwóch ostatnich opowiadań autorek Pań Katarzyny Misiołek i Małgorzaty Wardy to byłam najciekawsza, gdyż znam ich twórczość. Udowodniły one, że tworzą nie tylko wyjątkowy w nich klimat, ale przy tym to coś, co sama lubię niepewność jutra oraz zakończenie, które wywołuje wzruszenie dające nadzieje, że życie toczy się nieco lepiej pomimo tego, co było kiedyś.
Nowo poznane autorki zaciekawiły mnie na tyle, że chciałabym bliżej zapoznać ich twórczość. Nie zawiodłam się również na twórczości autorek, które miałam okazję bliżej poznać, a to było dla mnie ważne, gdyż zależało czy będę nadal chcieć czytać ich książki.
Kilka z tych nieznanych mi nieco wcześniej autorek ujęło, mnie opisywanym w treści opowiadaniach lekkością i barwnym stylem językowym. W kilku opowiadaniach brakowało jednak tego czegoś, co lubię odkrywać w bohaterach.
W każdym z tych przedstawionych przez autorki opowiadań daje to, że jedynie kolor morza się nie zmienia, a ludzie tak, ale w jaki sposób należy się, o tym przekonać czytając je.
Opinia bierze udział w konkursie