Mimozami jesień się zaczyna

Patrząc na okładkę i czytając tytuł, miałam wrażenie, że będzie sentymentalnie, miłośnie, a tu kryminał w bardzo dobrym stylu. Morderstwo, intryga i mimozy?
Książka to umiejętna plątanina żartu i tragedii; trochę przypomina mi telenowele, w których jest wyraźnie zaznaczony podział społeczny, na państwo i służbę. Akurat to mnie przygnębiło, jednak chyba zaczynamy społecznie podążać w tę stronę. I nie, nie mam nic przeciwko uczciwej pracy, raczej wzdrygam się na myśl, co pieniądze potrafią zrobić z naszego życia. Trzeba mieć bardzo silny kręgosłup moralny, by im nie ulec, a jednocześnie godnie żyć.
Przyznam się, że poprzednią bezsenną noc, spędziłyśmy razem. Ja pod kocykiem, z kotem na kolanach i książką w ręku, zaczytana. Jest, o czym, jest efektywnie, bez zarzutu, ale nie mrocznie, raczej łagodnie, jeśli można określić tym słowem morderstwo. Aura książki nie przytłacza gęstością tajemnic, przypomina mi kryminały retro, pisane na początku ubiegłego wieku. Dobrze skonstruowane tematycznie, umiejętnie podsycające uwagę, satysfakcjonujące na koniec. Szczypta zaskoczenia oczywiście jest także.
Nie czekajcie na kolejną jesień z czytaniem.
Empikgo e-book/ audiobook