Mine to love

Trzecia część serii "Długo i szczęśliwie" trochę mnie wynudziła, przez wzgląd na identyczną konstrukcję treści jak w poprzednich książkach. "Mine to Love" okazała się być powiewem świeżości, czymś, czego mi brakowało.


Pomimo tego, że znamy już głównych bohaterów: jak i Presley prężnie działającą w biznesie ślubnym, tak i Bennetta, to fabuła jest skonstruowana inaczej: nikt nie ucieka sprzed ołtarza, nikt nie odwołuje ślubu w ostatniej chwili, bo okazuje się, że kocha kogo innego. Tutaj od samego początku główna bohaterka zarzeka się że ona na ślubnym kobiercu nie stanie, a jej partner jest na tyle w nią zapatrzony, że bierze, co jego wybranka mu da.

Książka oparta jest na motywie ciąży, a wiem, że nie każdy go lubi. Ja tam zaliczam się do fanek, więc lektura "Mine to Love" sprawiała mi wiele przyjemności. Smaczku dodawał fakt, iż Para ukrywała swój związek przed rodziną. Czasem miałam wrażenie, że przekonanie Presley o klątwie spoczywającej na jej rodzeństwie było zbyt wyolbrzymione: ślepo szła w zaparte obstając przy swoim, raniąc przy tym osobę, która od przyszło dekady trwała (czy to na odległość, czy będąc w pobliżu) przy jej boku oferując nie tylko mentalne wsparcie.

Bennett jest moim ulubionym męskim typem bohatera. Czułość, opiekuńczość to zaledwie dwie pozytywne cechy w całym morzu innych, pochlebnych. Był na każde skinienie palca Presley. Często stawiał jej dobro ponad swoje, szczególnie w okresie jej ciąży.

"Mine to Love" pomimo ogromnej słodyczy ma też bardziej wzruszające momenty, chwile, w których czytelnik współczuje bohaterom, chce ich wesprzeć, powiedzieć dobre słowo, choć wiadomo, nie może. To moja ulubiona część. Czyta się ekspresowo, porusza serce, wywołuje masę emocji. polecam!

"Ze względu na klątwę ciążącą na mojej rodzinie, powinnam skłonić go do odejścia ode mnie, zanim jeszcze bardziej znienawidzę samą siebie."

Jak ja uwielbiam tę serię.
"Długo i szczęśliwie" skradła moje serce od pierwszego tomu.
Aż niewiarygodne, że właśnie dziś przychodzę do Was z recenzją już czwartej części.
A na pocieszenie dodam, że autorka nie postawiła jeszcze ostatniej kropki.
A czekam na każdą z ogromną niecierpliwością ??

Jak wiele doświadczeń wynosimy z miejsca, w którym się wychowujemy?
Jak wiele emocji towarzyszy nam w dorosłym życiu?
Jak bardzo nie chcemy powielać błędów swoich najbliższych?
Szczególnie tych dotyczących związków.
Jeśli ktoś wychował się w domu, w którym nie było miłości, w tą miłość nie wierzy i boi się zranienia ze strony najbliższej osoby.
Boi się także tego, że to ona zrani kogoś.

Presley boi się miłości.
Boi się, że po katastrofach ślubnych swojego rodzeństwa, właśnie przyszedł czas na nią.
By odczarować ciążącą nad nią klątwę, postanawia w ogóle nie wychodzić za mąż. Lepiej dmuchać na zimne, niż leczyć złamane serce, prawda?

Mimo to w jej życiu, od wielu już lat jest obecny najlepszy przyjaciel jej brata.
Bennett jest jej słodką tajemnicą.
Ba jest jej namiętną tajemnicą.
Romans w jaki oboje są uwikłani podsyca ich relację.
I chociaż nie przyznają tego przed sobą to łączy ich coś więcej niż friends with benefits.

Dlatego kiedy Presley dowiaduje się, że jest w ciąży, jest załamana. Postanawia, że sama wychowa dziecko.
Chociaż Bennett pragnie być obecny w jej zyciu jako mąż i ojciec, ona nie wierzy w szczęśliwie zakończenie i nadal upiera się przy swoim.
Mężczyzna nie daje jednak za wygraną.
Zakochał się w Presley dawno temu i jest pewnien, że uda mu się zdobyć także jej serce i zaufanie.
Robi zatem wszystko, by zbudować z nią rodzinę. Rodzinę o której marzy, i przed którą kobieta się wzbrania.
Wierzy jednak, że razem pokonają wszelkie trudności i będą żyć długo i szczęśliwie.
Tylko czy rzeczywiście tak będzie?

"Mine to love" to słodka i urocza książka o przeznaczeniu, przed którym nie ma drogi ucieczki.
To książka o miłości, ale też o strachu przed zranieniem.
To książka, którą czyta się jednym tchem.

Polecam.