Młodość Blueberry?ego to cykl komiksowy będący prequelem znanej francuskiej serii ukazującej powojenne przygody porucznika kawalerii USA Mike?a Blueberry?ego. Jak sam tytuł wskazuje, w serii autor odkrywa przed czytelnikami sekrety młodości bohatera i jego wojenne doświadczenia. Pierwszy album rodzimego wydania (ukazanego w ramach cyklu Plansze Europy) składa się z trzech historii wydanych pierwotnie w latach 1975-1979.
Na sam początek autor przenosi nas do roku 1861, pokazując swojego bohatera jako aroganckiego syna właściciela ziemskiego z południa, który nieustannie się wywyższa, nie ma problemów z posiadaniem niewolników i ich piętnowaniem. Jest to dość ciekawy i odmienny obraz postaci dla kogoś, kto zna główną serię. Stanowi to również intrygujący początek do dalszego rozwoju historii. Na kolejnych stronach komiksu scenarzysta pokazuje mieszankę akcji, westernu i dramatu wojennego, najmocniej jednak skupiając się na wykreowanej przez siebie postaci. Ukazuje on serię wydarzeń kształtujących osobowość Mike?a Blueberry?ego. Jego ogromny temperament i ?arystokratyczne? zadufanie w konfrontacji z niezbyt przyjemnymi wojennymi realiami, powodują dość poważny ?zgrzyt?, rzutujący na jego późniejszą przyszłość. Fabularnie całość prezentuje dość ciekawy i równy poziom, zapewniając czytelnikowi należytą porcję ?wojenno-westernowej? rozrywki. Pierwszy album niczym nie odbiega jakościowo od głównego cyklu, można nawet uznać, że stanowi on dobre jego uzupełnienie. Jedyne, do czego można się przyczepić to kilka zbytnio przesadzonych scen, w których odnosi się wrażenie, że autor na siłę próbuję zrobić ze swojego bohatera rasistę.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to prezentuje ona ?poprawny? poziom. Całość rysunków jest czysta, schludna, dobrze oddająca dynamikę wydarzeń i mocno nasycona stylem ?vintage? (co powiązane jest z czasem, w których powstał komiks). W przypadku innego artysty taką komiksową sztukę można byłoby uznać za bardzo dobrą. Od Jeana Girauda (lepiej znanego jako M?bius) można jednak oczekiwać o wiele więcej. Artysta wielokrotnie udowadniał, że potrafi kreślić cudownie prezentujące się prace w westernowych/wojennych klimatach (chociażby Jim Cutlass). Tutaj wyraźnie brakuje jego przepychu, dbałości o najdrobniejsze detale i szczegółowego ukazywania piękna teł i natury.
Opinia bierze udział w konkursie