Młokos to wyjątkowa i ponadczasowa powieść, która na wiele zwraca uwagę i każe na chwilę przystanąć, zastanowić się i tak dużo przemyśleć. To powieść, wobec której nikt nie pozostanie obojętnym. Polecam zawsze i każdemu, kto szuka czegoś więcej, czegoś wyjątkowego.
Jak to zwykle u Dostojewskiego treść jest skomplikowana, a jednocześnie bardzo prosta, uniwersalna. Dotyczy pewnych aspektów moralnych, pewnych prawd, sytuacji, które mogą się stać udziałem każdego z nas, w każdym momencie. Przy czym, co istotne, poruszanych przez autora spraw nie należy traktować dosłownie. Są one raczej przenośnią i pretekstem, sposobem do pokazania czegoś więcej.
Tytułowy Młokos to 19-letni Arkadiusz, syn z nieprawego łoza, od urodzenia naznaczony, często pogardzany, wychowany z daleka od rodzinnego domu. Pewnego dnia, gdy Arkadiusz kończy szkolę, ojciec wzywa go do Petersburga. Ma dla syna nie podlegającą dyskusji propozycję, a raczej polecenie. Otóż Arkadiusz ma objąć prywatną posadę, bardzo lukratywną, jak dla kogoś nie wahajmy się tego napisać, kto jest traktowany jako bękart. Młody człowiek ma zostać sekretarzem księcia Sokolskiego. Arkadiusza, podróżować ze swoim pracodawcą, wszystko za niego załatwiać, służyć mu.
Dla Arkadiusza to doskonały sposób wejścia na salony, znalezienia się w wielkim świecie, który od dawna go fascynuje. Co z tego wyniknie? Sami się przekonajcie sięgając po tę niezwykłą powieść, która, jestem przekonana, wielokrotnie was zaskoczy. Na początku może odrobinę przeszkadzać lekko patetyczny styl. Mogą też przez moment razić rozdmuchane, trochę nadęte dialogi. Ale trwa to tylko moment i szybko, gdy wnikniemy w treść, przestaje to razić.
Młokos to powieść, która absorbuje całą sobą, pochłania bez reszty i tego w pełni, świadomie wymaga. Pełna prawd, ale i wspaniale nakreślonych, niejednoznacznych bohaterów, z którymi mimo upływu lat, tak wielu z nas może się identyfikować.
Dostojewski, jak mało który pisarz wymaga od swojego czytelnika pełnego zaangażowania, skupienia, uwagi. W zamian wiele daje. Daje pewne życiowe prawdy. Podsuwa wiele śladów, którymi czytelnik podąża. Sprawa, iż w naszej głowie pojawiają się kolejne pytania, na które często nie znajdujemy odpowiedzi. Chociażby takie pytania: jakie znaczenie ma pochodzenie, jak ważne są korzenie i rodzina, czym jest dobro, a czym zło, co powinno być istotne dla młodego człowieka? Ile i co tak naprawdę dzieli pomysły, często idealistyczne od realnego życia? Te i wiele innych pytań do tej pory tkwią w mojej głowie. To pytania ponadczasowe, na które w większości nigdy nie znajdziemy odpowiedzi, ciągle będziemy ich szukać. Tak samo, jak ciągle, gdy już raz spróbujemy, będziemy wracać do prozy Fiodor Dostojewskiego. Bo to wielki pisarz był. Polecam.
Opinia bierze udział w konkursie