"Mocarne mózgi" to kolejna książka Adama Kaya przeznaczona dla młodszych czytelników, ale ja jako ogromna fanka jego twórczości nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Tym razem autor przedstawia 10 postaci, których wkład w rozwój nauki i świadomości był naprawdę nieoceniony. W formie krótkich i dowcipnych rozdziałów opisuje ich życie i najważniejsze osiągnięcia, a całość zwieńczona jest świetną zabawą w wykrywanie kłamstw. Na koniec rozdziału Adam podrzuca nam też ciekawe cytaty wypowiedziane przez te osoby i to była chyba ta część, która podobała mi się najbardziej. Całość jest charakterystyczna dla autora. Na każdej stronie znajdziemy dowcipne ilustracje, komentarze ciotki Prunelli i całą masę żartów (tych mniej i bardziej śmiesznych). Nie ukrywam, że po książki Kaya sięgam w dużej mierze z sentymentu, ale dostrzegam, że te kierowane do młodszych czytelników nie sprawiają mi tyle frajdy co kiedyś, przede wszystkim przez dość proste poczucie humoru. Nie wiem jednak, czy jest to powód, by obniżać ocenie książce, bo umówmy się, nie jestem jej grupą docelową. Za co rzeczywiście ocenę obniżyć mogę bez wyrzutów sumienia to objętość książki. W porównaniu z poprzednimi przewodnikami autorka ten wypada dość blado, bo może się pochwalić około 100 stronami. Dodając do tego fakt, że większość strony często zajmują rysunki, samej treści jest tu bardzo mało i czułam duży niedosyty. Każda z postaci jest potraktowana bardzo pobieżnie i brakowało mi lepszego skupienia się na ich życiu i dokonaniach. I nie oczekuję, żeby autor starał się naukowo tłumaczyć ich osiągnięcia, ale jestem pewna, że w ich życiorysie znalazłoby się jeszcze wiele informacji, które aż prosiły się o rozwinięcie i zabawienie nawet młodszych odbiorców. Faktem jest jednak, ze "Mocarne mózgi" zdecydowanie zachęciły mnie do głębszego researchu. O istnieniu kilku z postaci nie miałam wcześniej pojęcia, a ich osiągnięcia wydały mi się na tyle ciekawe, że mam teraz ochotę poczytać o nich zdecydowanie więcej. Cieszę się, że znalazły miejsce na kartach tej książki, by kształcić kolejne pokolenia. No i tak jak wspominałam, podobały mi się zakończenia rozdziałów. Zabawa w dwie prawdy i kłamstwo dostarczyła wielu nieoczywistych ciekawostek o bohaterach, a ciekawe cytaty były naprawdę... no cóż, ciekawe. Jeśli więc chcecie poczytać więcej o Adzie, która za nic miała konwenanse i której zawdzięczamy programowanie, Edisonie, który wynalazł o wiele więcej niż żarówkę czy o ojcu transplantologii, ta książka będzie naprawdę świetnym wyborem i wprowadzeniem do dalszego drążenia tematu. Po raz kolejny Adam Kay stworzył przystępną książkę dla młodych odbiorców, która może poszerzyć ich horyzonty, I mimo że sama czuję niedosyty, ogromnie doceniam jego wkład.
Opinia bierze udział w konkursie