W zasadzie jest to niezależna historia, jednak żeby lepiej zrozumieć wszelkie zależności oraz ciąg przyczynowo - skutkowy wszystkich wydarzeń najlepiej przeczytać najpierw dylogię "Wada", na którą składają się "Wada" i "Wada. Kiedy serce przestaje bić", w której to właśnie mamy okazję poznać w traumatycznym momencie Kamila, głównego bohatera "Mój Aniele". Dla mnie było to kolejne spotkanie z twórczością autorki, Iza jest jedną z tych pisarek po których powieści sięgam w ciemno i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko, ja pochłonęłam ją w jeden wieczór i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Uwierzcie, że już pierwsze strony sprawiły, że moich oczu płynął dosłownie potok lez... Z ogromnym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam losy bohaterów. Do tej pory przeczytałam ją już dwa razy i za każdym z nich przeżywałam wszystkie emocje równie silnie. Fabuła została w interesujący oraz bardzo życiowy sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w rewelacyjny sposób wykreowani, to postaci niezwykle prawdziwe, mające swoje wady i zalety, borykające się różnymi problemami, demonami, to postaci, które tak jak my popełniają błędy czy postępują pod wpływem emocji dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem również pewna, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Ważne w tej powieści są również postaci drugoplanowe, które w znaczący sposób wpływają na życie bohaterów - są tutaj zarowno bohaterowie pozytywni jak i negatywni. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać Kamila i Anielę, ich myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć sie z czym zmagają się każdego dnia oraz jakie wydarzenia wpłynęły na ich obecnym życiu, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje tak młodzi, a tak mocno doświadczeni przez los. Aniela od pierwszych chwil zaskarbiła sobie moją sympatię, swoim uporem, bezpośredniością, determinacją, aż ciężko było uwierzyć, że ta kobieta w niektórych momentach okaże się tak krucha.. Kamil natomiast początkowo wywoływał we mnie wiele mieszanych odczuć. Rozumiałam, dlatego zachowywał się w taki, a nie inny sposób i jednocześnie czekałam na moment kiedy w końcu zacznie dostrzegać na to co jest poza jego zamkniętą, smutną przestrzenią. Czytając fragmenty dotyczące tego co spotkało zarówno Kamila jak i Anielę nie mogłam opanować łez, to naprawdę straszne i niesprawiedliwe, że musieli mierzyć się z tak traumatycznymi wydarzeniami. Wielokrotnie miałam ochotę wejść do tej książki żeby przytulić i wesprzeć bohaterów oraz zapewnić ich, że jeszcze będzie dobrze, że nawet dla nich w końcu zaświeci słońce. Chociaż widziałam, że droga do tego momentu będzie długa, kręta i wyboista. Relacja bohaterów została w rewelacyjny sposób zaprezentowana. Początkowo jest mocno skomplikowana, oboje obcują ze sobą tylko wtedy kiedy muszą, jednak z czasem ich relacja zaczyna przybierać zupełnie inny tom. Kamil i Aniela zaczynają ze sobą rozmawiać, stopniowo otwierać się przez sobą. Wszystko w tej sferze toczyło się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom. Autorka udowadnia, że wszystko dzieje się po coś, że nic nie jest dziełem przypadku, a ludzie pojawiający się "niespodziewanie" na naszej drodze znajdują się na niej nie bez przyczyny. Autorka w swoje powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Mowa o stracie dziecka, żałobie, rozpadzie małżeństwa, trudnych relacjach rodzinnych i międzyludzkich, znęcaniu fizycznym i psychicznym, manipulacjach, tlamszeniu drugiego człowieka. Wszystko to wywołuje natłok skrajnych emocji. Iza udowadnia, że nigdy nie można się poddawać, bo to naturalne, że niektóre sytuacje nas przerażają, przerastają i właśnie w takich chwilach należy szukać wsparcia, należy rozmawiać, dzielić się swoimi obawami. Bo mieć wokół siebie ludzi, którzy są nam przychylni, kochający jest lekiem na całe zło. Na kartach powieści znalazłam wiele uniwersalnych prawd i wartości, którymi powinniśmy kierować się w życiu. Jestem przekonana, że historia Kamila i Anieli skłoni wielu Czytelników do głębszych refleksji. Iza w "Mój Aniele" wielokrotnie łamała moje serce, by później posklejać je na nowo.. To Mistrzyni w dotykaniu najczulszych strun serc i dusz! Po raz kolejny zostałam oczarowana słowem, gestem i emocjami, które dosłownie wylewają się z każdej strony tej powieści! Polecam z całego serca!
Opinia bierze udział w konkursie