SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Mój słodki aniołku

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Filia
Data wydania 2024
Oprawa miękka
Liczba stron 560
  • Wysyłamy w 24h - 48h
  • DPD za 5,99

Opis produktu:

Lacey Spears trafiła na pierwsze strony gazet w styczniu 2015 roku, gdy została oskarżona o zamordowanie swojego pięcioletniego synka Garnetta. Prokuratorzy stwierdzili, że 27-letnia matka otruła go wysokim stężeniem soli przez sondę żołądkową. Dla świata zewnętrznego Lacey wydawała się idealną matką, regularnie publikującą w mediach społecznościowych dramatyczne informacje o wstrząsających problemach zdrowotnych swojego syna. W rzeczywistości jednak Lacey była podręcznikowym przypadkiem zastępczego zespołu MĂźnchhausena. Odkąd Garnett był niemowlęciem, celowo doprowadzała go do choroby, aby wzbudzić współczucie wśród lekarzy, a także setek obserwujących ją osób na Facebooku i innych mediach społecznościowych. Kiedy w kwietniu 2015 roku ława przysięgłych hrabstwa Westchester uznała ją winną zabicia Garnetta, skazano ją na dwadzieścia lat pozbawienia wolności z możliwością przedłużenia do dożywocia.

Mrożące krew w żyłach - magazyn People

Mój słodki aniołku jest owocem 18-miesięcznych badań Johna Glatta nad historią życia Spears w niemal kryminalistycznych szczegółach‌ Autor przedstawia mrożący krew w żyłach obraz matki, która zdecydowała się zabić swoje dziecko - NY Daily News

Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024

S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: okazje do -60%,  Tania Książka
Kategoria: Literatura faktu, publicystyka,  Literatura faktu
Wydawnictwo: Filia
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2024
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 560
ISBN: 9788383574110
Wprowadzono: 10.05.2024

John Glatt - przeczytaj też

Idealny tata Książka 25,53 zł
Dodaj do koszyka
Rodzina z domu obok (pocket) Książka 10,37 zł
Dodaj do koszyka
Rodzina z domu obok Książka 28,67 zł
Dodaj do koszyka
Sprawa Josefa Fritzla Książka 27,94 zł
Dodaj do koszyka
Zaginione dziewczyny Książka 30,93 zł
Dodaj do koszyka
Złoty chłopak Książka 32,27 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Halny Wiatr, który niesie obłęd Książka 30,98 zł
Dodaj do koszyka
Patriota Autobiografia (twarda) Książka 53,53 zł
Dodaj do koszyka
Klatka Książka 24,94 zł
Dodaj do koszyka
Maligna Migracja oznacza przetrwanie Książka 34,99 zł
Dodaj do koszyka
Nocny pociąg do Bulowic Książka 32,49 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Mój słodki aniołku - John Glatt

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.8/5 ( 4 oceny )
  • 5
    3
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

szyszka_czyta

ilość recenzji:114

14-07-2024 15:00

?Mój słodki aniołku? to najnowszy reportaż w dorobku autora i chyba najmocniejszy.

Historia opowiada o małym, pięcioletnim chłopcu imieniem Garnett i jego krótkim życiu. Życiu odebranym mu przez jego własną matkę. Matkę, zapatrzoną w siebie egoistkę.

Przez ponad połowę książki powoli poznajemy Lacey Spears. Jaka była, jak wyglądało jej dzieciństwo. Od samego początku było coś z nią nie tak, to zmyślanie i kłamanie, kreowanie siebie na ofiarę. Być może była zaburzona psychicznie, ale czytelnik w ogóle jej nie współczuje, bo z tyłu głowy ma się świadomość jaki ta historia ma finał. Można też powiedzieć, że pierwsza połowa książki bardzo wolno się rozwija, praktycznie czytamy to samo, choć kiedy są już rozdziały z Garnettem w roli głównej gęsia skórka nie opuszcza.. To do czego była zdolna Lacey by otrzymać atencję, współczucie, a także inne darmowe benefity, po prostu w głowie się nie mieści. Wykorzystywała wizerunek dziecka w mediach społecznościowych i prowadziła kilka kont. Dopatrzyła się problemów zdrowotnych u dziecka, mimo że lekarze tego nie potwierdzili, ale jednak ulegli jej manipulacji i doszło do kilkunastu operacji bądź zabiegów. Niektóre z nich miały nie odwracalny skutek, np nie był zdolny wymiotować.. Jeśli skusicie się na lekturę, dowiecie się jakie to było istotne w jego przypadku

Najgorsze, że większość uważała, że jest dobrą i troskliwą matką, a mały Garnett cierpiał katusze, tortury... Nie pojmuje jak osoba, która miała być ostoją i bezpieczeństwem, sama dopuściła się do takich czynów, tym bardziej, że doskonale znała ich konsekwencje..

Myślę, że gdyby ktoś bardziej zainteresował się przypadkiem Lacey, to mogłoby się to inaczej potoczyć, wszak były przesłanki, że chorowała na zastępczy zespół Münchhausena.. Sam proces, też miał bardzo emocjonujący przebieg, ale nie mogę nic zdradzić, musicie sami przeczytać by się tego dowiedzieć.

?Mój słodki aniołku? to najbardziej poruszający moje serce reportaż autora, tuż obok ?Zaginione dziewczyny?. Te dwa reportaże po przeczytaniu nie chciały mnie opuścić, zresztą dalej myślę o Słodkim Aniołku ???? Ogólnie lubię czytać reportaże, nawet gdy jest poruszana w nich tak ciężka tematyka. Jeśli ktoś również lubi to polecam, ale zaznaczam, nie jest to łatwa i przyjemna lektura, osoby wrażliwe powinny sobie ją odpuścić.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

zac*****************

ilość recenzji:292

21-06-2024 13:18

Dla świata zewnętrznego Lacey Spears była idealną matka, regularnie publikującą w mediach społecznościowych dramatyczne informacje o wstrząsających problemach zdrowotnych swojego syna Garnetta. W rzeczywistości jednak była bestią w ludzkiej skórze, która z zimną krwią zamordowała swego pięcioletniego synka, wstrzykując mu za pomocą sondy żołądkowej wysokie stężenie soli, uprzednio przez wszystkie lata życia chłopczyka celowo doprowadzając go do choroby, aby wzbudzać tym samym współczucie wśród lekarzy i osób ją obserwujących.

Mój słodki aniołku to kolejny w dorobku Johna Glatta reportaż, którego treść nadal wybrzmiewa w mojej głowie, siejąc przy tym niemałe spustoszenie wobec okrucieństwa, bezduszności i braku jakichkolwiek ludzkich odruchów matki, która nigdy nie miała prawa się nią tak nazywać. Ponad pół tysiąca stron pełnych przerażających faktów, ich analizy i wniosków prowadzących definitywnie do finału, który był mi znany od samego początku, a który w moich oczach jawił się jako ponury, nikogo nie bawiący żart.

Książka, jak to bywa w przypadku Glatta nie jest dla każdego i piszę to z całkowitym przekonaniem. Dla mnie, jako dla taty (bo ojcem może być każdy, a tatą już nie) 4,5 rocznego Adasia, było to trudne spotkanie z tragedią, której zwyczajnie nie umiem sobie wytłumaczyć. Chyba nikt nie umie?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kama

ilość recenzji:420

13-06-2024 15:08

Mama to miękkie ręce. Mama to melodyjny głos, to chuchanie na uderzone miejsce. Mama to samo dobro i sama przyjemność. Coś, co dobrze jest mieć w każdej chwili życia koło siebie, dookoła siebie, gdzieś na horyzoncie." - M. Wańkowicz

W oczach świata Lacey Spears była mamą o jakiej marzy każde dziecko. Czuła, kochająca i oddana kupowała synkowi wszystko o czym może myśleć mały chłopiec.
Co więcej przez cały czas publikowała jego zdjęcia wywołując uśmiech na twarzach przyjaciół oraz osób zupełnie obcych.
Prawda o tej dwudziestosiedmiolatce jest jednak przerażająca i dosłownie mrożąca krew w żyłach.
Odkąd na świecie rozwinęły się media społecznościowe wielu rodziców często pokazuje w nich swoją codzienność.
Czy jednak publikacja zdjęć z badań lekarskich,zabiegów operacyjnych i rekonwalescencji malucha nie jest już przesadą?
John Glatt w sposób wyjątkowo skrupulatny i dociekliwy przedstawił historię wyrachowanej osoby , która swoimi działaniami doprowadziła do śmierci niewinnego chłopca.
Nie szczędząc szczegółów opisał jak służby medyczne oraz opieka społeczna ignorowały niepokojące oznaki świadczące o tym,że młoda matka może cierpieć na zastępczy zespół Minhausenna, który objawia się tym,że opiekunowie celowo wywołują objawy różnych przypadłości u tych , którzy zostali im powierzeni.
Szczerze mówiąc czytałam tę książkę i niejednokrotnie miałam ochotę rzucić nią przez pokój, a potem po prostu rozszarpać jej główną bohaterkę i to dosłownie..
Momentami płakałam tak bardzo, że nie byłam w stanie przeczytać kolejnej strony..
Lacey zaś była osobą o dwóch skrajnych obliczach, której nie da się w żaden sposób usprawiedliwić.
Przerażająco autentyczna historia. Polecam czytelnikom o mocnych nerwach.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

przyrodaz

ilość recenzji:914

8-06-2024 19:33

To naprawdę wstrząsająca książka. Im dalej czytałam, tym bardziej byłam oszołomiona i ledwo mieściło mi się w głowie, by móc tak krzywdzić własne dziecko. Podtruwać je od pierwszych chwil życia, by zawsze móc otoczyć go opieką, a od ludzi dostać należyte współczucie. Ciężko jest się odnieść do takiej osoby po ludzku, gdyż niby choroba tłumaczy tak bestialskie zachowanie, jednak czy to wystarczy, by taki człowiek mógł być oczyszczony z zarzutów?
Historia, którą przedstawił nam autor jest naprawdę dla ludzi o mocnych nerwach. Pisarz przeprowadził bardzo dużo wywiadów z różnymi ludźmi w tym z samą kobietą, by jak najdokładniej opisać tą historię. Zrobił to z wielką precyzją i zainteresowaniem ze strony czytelnika. Opowieść przedstawił trochę w formie samej książki, lub może wydarzeń z zapamiętanych przez innych sytuacji. Co inny człowiek, to było podkreślone jak bardzo nie chciał uwierzyć w dziwne postępowanie oskarżonej. I jak później sam się jej obawiał. Czytamy o scenach, kiedy matka robiła coś dziwnego dziecku, a później się tego wypierała. Trudno powiedzieć, czy robiła to z przyjemnością, czy według niej tak należało robić. Jedyne czego byłam pewna, to całkowitego braku jakichkolwiek uczuć z jej strony. Nie ważne, że czasami okazywała emocje, bo takie drobne gesty zdradzały, że nie do końca były one szczere. Sam autor był zdziwiony jej zachowaniem. Nie chce tu opisywać rodzaju krzywd, których dopuściła się na swoim dziecku, gdyż już samo pisanie tego sprawiałoby mi ból. Bo on naprawdę cierpiał. Wciąż dopuszczała go do stanu przed tym ostatecznym, by móc zamieścić kolejny wpis na facebooku, by społeczeństwo wiedziało jak ONA cierpi. Nie zauważyłam, by przy tym wspominała stan emocjonalny swojego syna. Och, nerwy miałam napięte do granic możliwości do samego końca książki. Osoby wrażliwe nich przemyślą, czy są w stanie ją przeczytać.
Wydana bardzo czytelnie i choć wstrząsająca, to sposób opisu bardzo mi się podobał. Na koniec tylko dodam, że tacy ludzie naprawdę istnieją. Im bardziej krzywdzą swoje pociechy, tym odczuwają większe szczęście. Pozwólcie, że nie powiem, co bym im zrobiła...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?