- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nającej karierę - dodałam, chcąc zatrzeć fatalne pierwsze wrażenie. - Liczę, że jednak pozostanie pani przy szczerości. Nie interesują mnie wyświechtane slogany. Tak więc? - No dobrze. - Na chwilę zamilkłam, po czym podjęłam z determinacją. - Naprawdę chciałam zrobić na złość przyjaciółce. Najwyraźniej uważa, że jestem najnudniejszą osobą na świecie, a ja lubię od czasu do czasu udowodnić jej, że jest w błędzie. - I myśli pani, że to dobry powód, żebym panią zatrudnił? Czy zdaje sobie pani sprawę, ile podań leżało do wczoraj na biurku Maggie? - Tak, zdążyła mnie oświecić w tej kwestii. Musiał jednak istnieć jakiś powód, dla którego zdecydował się pan dać mi drugą szansę, nieprawdaż? Uśmiechnął się delikatnie i uniósł spojrzenie na sekretarkę, która właśnie rozstawiała przed nami filiżanki. - Nawet sobie pani nie wyobraża. Od kiedy może pani zacząć? Spojrzałam na niego zszokowana równie mocno jak Maggie, która prawie rozlała kawę. Facet najwyraźniej umiał podejmować szybkie decyzje. Nie mogłam się jednak powstrzymać. - Nie zapyta pan o moje kwalifikacje i doświadczenie? - Dziewczyna obrzuciła mnie takim spojrzeniem, jakbym postradała rozum. Zapewne nie mieściło się jej w głowie, że można kwestionować jakiekolwiek plany tego mężczyzny. - Wiem już wszystko, co było mi potrzebne do podjęcia właściwej decyzji. - I myśli pan, że zatrudnienie mnie jest właściwe? Przez chwilę przyglądał mi się z nieodgadnionym wyrazem twarzy, po czym wybuchnął głośnym śmiechem. - Muszę przyznać, że jest pani jedyna w swoim rodzaju, panno Orwell. Dużo już w życiu widziałem, ale taka rozmowa o pracę przydarza mi się po raz pierwszy. Będę z zainteresowaniem śledził pani karierę w naszej firmie. - A ja muszę przyznać, że chyba potrzebuję czasu na zastanowienie się nad pańską propozycją. Szczerze mówiąc, ta rozmowa zbiła mnie kompletnie z tropu. Nie wiem, czy podołam nałożonym na mnie obowiązkom. - Nie wierzy pani w swoje kompetencje? - zdziwił się. - Myślę, że dla kogoś, kto ukończył ekonomię w London School of Economics, a przy okazji zrobił fakultet z psychologii, obowiązki asystentki w naszej Agencji to będzie pestka. Próbowałam rozważyć w myślach wszystkie za i przeciw. - No więc? Jaka jest pani decyzja? - Cóż... - Zapomniałem powiedzieć. Pani pensja wynosić będzie siedemset funtów tygodniowo. Zagapiłam się na niego z rosnącym niedowierzaniem. Za niańczenie jakiegoś rozpuszczonego bogacza miałam zarabiać dwieście funtów więcej, niż wynosiło przeciętne wynagrodzenie na Wyspach. Czy byłam w stanie odmówić takiej propozycji? W końcu mogłabym regularnie odwiedzać Royal Opera House. - Chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żebym jednak spróbowała - wydukałam, a on skwitował to szerokim uśmiechem. - Od kiedy może pani zacząć? Wzruszyłam ramionami. Byłam szeregowym pracownikiem. Moja rezygnacja przejdzie raczej bez wielkiego echa. Mogłam zacząć choćby od następnego dnia. Chciałam jednak dać sobie czas na ułożenie wszystkiego w głowie, gdyż - jak na mój gust - życie za bardzo zaczęło przypominać skok na bungee. - Mogę zacząć od przyszłego tygodnia. - Znakomicie. - Wstał i odprowadził mnie do drzwi. - Maggie, panna Orwell zaczyna od poniedziałku. Wprowadź ją proszę we wszystkie obowiązki. Będzie pracować dla Williama Calla. Przed oczami stanęła mi pulchna blondynka, z którą rozmawiałam piętro niżej. - - Maggie niepewnie zawiesiła głos i przygryzła wargę. - O co chodzi? - Jego ton wskazywał, iż nie nawykł do tego, że ktoś kwestionuje jego decyzje. - To - Maggie zawahała się, niepewna, czy może bez szwanku dla siebie kontynuować. Szef nie odezwał się, patrząc na nią wyczekująco, więc podjęła temat. - Dzwoniłam już do tej dziewczyny, którą przyjął pan wczoraj. Poinformowałam ją, że będzie pracowała z Willem. - To teraz poinformuj ją, że nie będzie. To ostateczna decyzja, Maggie. Nie zamierzam o tym z tobą dyskutować. Dziewczyna zerknęła na mnie, a potem skinęła głową i nic więcej nie dodała. Powinnam w tym momencie odczuwać niemałą satysfakcję, ale fakt, że będę pracować z człowiekiem, przed którym otrzymałam tak wyraźne ostrzeżenie, ostudził skutecznie mój nastrój. Moja irlandzka piosenka Wydanie pierwsze, ISBN: 978-83-8147-225-8 (C) Anna Olszewska i Wydawnictwo Novae Res 2018 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. REDAKCJA: Aneta Grabowska KOREKTA: Emilia Kapłan OKŁADKA: Paulina Radomska-Skierkowska KONWERSJA DO EPUB/MOBI: WYDAWNICTWO NOVAE RES ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia tel.: 58 698 21 61, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | okazje do -60%, Tania Książka |
Kategoria: | Literatura piękna, Dla kobiet, książki dla babci |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 120x200 |
Liczba stron: | 354 |
ISBN: | 9788381470926 |
Wprowadzono: | 25.10.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.