SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo SQN Sine Qua Non
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 448
  • Dostępność niedostępny
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Możesz ci się wydawać, że znasz tę historię (ale tak naprawdę, to wcale nie).
Sierota Jane Eyre, bez grosza przy duszy, rozpoczyna nowe życie jako guwernantka w Thornfield Hall. Tam spotyka mrocznego i tajemniczego pana Rochestera.
Pomimo dużej różnicy wieku i jego nieznośnego temperamentu, uwaga, uwaga, zakochują się w sobie i, o zgrozo, ONA wychodzi za niego za mąż.
Ale czy to na pewno Jane Eyre?
Przygotuj się na przygodę, w której nic nie jest takie, jakim się wydaje, a pewien dżentelmen ukrywa się bardziej niż trup w szafie. A co, jeżeli we wszystko wmieszają się początkująca pisarka Charlotte Brontë i badacz zjawisk nadprzyrodzonych Alexander Blackwood?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: SQN Sine Qua Non
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 135x210
Liczba stron: 448
ISBN: 978-83-8129-249-8
Wprowadzono: 18.08.2018

RECENZJE - książki - Moja Jane Eyre - Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 7 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Recenzje na widelcu

ilość recenzji:55

brak oceny 16-12-2018 00:19

Ona jeszcze nie wiem, że ma w sobie ?to coś?. On chce zdobyć ją za wszelką cenę. Brzmi jak początek klasycznego romansu? Nic bardziej mylnego. O tej książce można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest typowa.

Jane Eyre, dziewczyna bez grosza przy duszy, bez rodziny, zatrudnia się jako guwernantka. Jej chlebodawcą jest pan Rochester, mężczyzna równie tajemniczy, co podciągający. Miłość dosłownie wisi w powietrzu. Za nic mając konwenanse, różnice w pochodzeniu, decydują się na ślub. Ale chwila... czy na pewno oni? A może coś ich opętało? A wydawałby się, że skoro Jane potrafi widzieć duchy, będzie ostrożniejsza. Ale nie bójcie się, z pomocą zmierza ekipa nie od prady! Będzie się działo!

"Człowiek obdarzony darem kreatywności nie zawsze nad nim panuje. Z czasem okazuje się, że niektóre z jego pomysłów żyją własnym życiem i podejmują niezależne decyzje".


?Moja Jane Eyre? to już drugie podejście autorek ?Mojej Lady Jane? do klasycznej literatury. Tym razem na tapet wzięły opowieść o miłości, która pokonuje wszystkie podziały klasowy. Omówiły ją na swój sposób ? zdecydowanie specyficzny.

Przede wszystkim narracja, jest bardzo lekka, bezpośrednia i niesamowicie współczesna. Autorki za jej pomocą przełamują czwartą ścianę i... zawracają się bezpośrednio do czytelnika. I ta narracja praktycznie kreuje nam oddzielną postać. Która nie tylko opowiada historię, ale też zdradza nam swój stosunek do niej, co jednocześnie jest zabiegiem ciekawym, jak i pomysłowym.

Po drugie, pomieszanie z poplątaniem. Chociaż fabuła powieści teoretycznie dzieje się w przeszłości, próżno szukać poważnego podchodzenia do konwenansów. W pewnym stopniu bohaterowie je stosują, jednak w większości z nonszalancją i bardzo współczesnym podejściem. Ich sposób myślenia jest na wskroś nowoczesny i próżno szukać w nim oznak minionej epoki. I mi się to... bardzo podobało. Było przede wszystkim niecodziennym zabiegiem, zastosowanym z pełną premedytacją.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Coś Na Półce

ilość recenzji:1

brak oceny 8-10-2018 21:59

Klasyka - prześmiewczo :) :)

Wyśmianie klasycznej historii Jane Eyre :)... No inaczej się tego nazwać nie da :) :) , aczkolwiek, przewrotnie na rzecz patrząc - przewrotność zaś jest w przypadku tej książki jak najbardziej wskazana ;) - wyszło to wszystko ŚWIETNIE!

Jane Eyre, podobnie jak w oryginale autorstwa Charlotte Brontë, jest sierotą. Na swej drodze spotyka - a jakże - Szanownego Pana Rochestera... I na tym w zasadzie wierne podobieństwa względem oryginału się kończą :) ... w ostatecznym rozrachunku to wiadomość iście fantastyczna (!), dzięki temu bowiem powstała książka cudownie przewrotna, ironicznie humorystyczna, z dawką uwielbianego przeze mnie absurdu (!!!) i, co najważniejsze, z całą masą dobrej zabawy w trakcie czytania :)

W jaki sposób przerobiono historię Jane Eyre? Nie mogę za bardzo brnąć w spoiler ;) (przyjemności z czytania książki Wam zabierać nie zamierzam), ale dość rzec, że na kartach tej oto pozycji Jane posiada zdolności paranormalne pozwalające kontaktować się ze światem duchów :) Mało tego, Szanowny Pan Alexander Blackwood, którego także spotykamy i poznajemy w trakcie tej lektury, to agent Towarzystwa do spraw Relokacji Dusz Zabłąkanych, które stara się zwerbować Jane w swoje szeregi. Ta jednak dzielnie odmawia, cała zaś fabuła w wieeeeelkim skrócie kręci się wokół tego, że Jane sukcesywnie (dalej) mówi "nie", uparcie chcąc zostać guwernantką, jednak próby niekorzystania z własnego paranormalnego daru jakoś jej nie wychodzą ;) ... Ubaw po pachy! :) Wydarzenia z oryginalnej powieści Charlotte Brontë (która, tak na marginesie, również pojawia się w tej książce jako jedna z bohaterek - bardzo fajnie zresztą, jako postać, skonstruowana) mieszają się z "dokładkami" autorek "Mojej Jane Eyre", w których to "dokładkach" króluje absurd, totalnie prześmiewczy humor i... jeden wielki UŚMIECH w trakcie czytania :)

Wydawać by się mogło, że tego typu książka skierowana jest tylko do pań... naprawdę? ;) - jakoś, mimo tego że jestem facetem, też potrafiłem się nieźle bawić podczas lektury :) W największej mierze wynika to z faktu, że absurd we wszelkiej postaci po prostu KOCHAM (!), miłością wielką i niegasnącą nigdy (!) ;) :) , ale potrafię też docenić sposób wywrócenia totalnie do góry nogami literackiego oryginału autorstwa Charlotte Brontë, a jest co na tym polu podziwiać! :) Co ważne, nie jest to taki rodzaj "wywrócenia oryginału do góry nogami", który coś oryginałowi ujmuje - przeciwnie: to bardziej takie trochę unowocześnienie całej opowieści, próba spojrzenia na nią oczami nie XIX-wiecznymi, ale takimi z XXI wieku; plus uczynienie z najważniejszych kobiecych postaci takich trochę cholernie sympatycznych wariatek, w dobrym tego słowa znaczeniu ;) :) Przynajmniej ja tak to odbieram... :)

Nie ma to tamto - seria Ladyjanistki, obok "Mojej Lady Jane", zyskała właśnie jeszcze jedną znakomitą książkę :) BRAWO!

Gorąco polecam :) :)

Czy recenzja była pomocna?

Zatracona w słowach

ilość recenzji:1

brak oceny 24-09-2018 23:09

Może Ci się wydawać, że znasz tę historię. Sierota Jane Eyre rozpoczyna pracę jako guwernantka w Tornfield Hall, gdzie poznaje mrocznego i tajemniczego Pana Rochestera. Pomimo dużej różnicy wieku i nieznośnego charakteru swojego chlebodawcy dziewczyna zakochuje się w nim i to z wzajemnością. Czy to jednak prawdziwa historia Jane Eyre? Autorki, czyli Cynthia Hand, Brodi Ashton i Jodi Meadows po raz kolejny postanowiły wprowadzić kilka zmian i zaprezentować czytelnikom coś więcej niż tylko nowe ujęcie dobrze znanej i uwielbianej przez czytelników historii. Ponieważ ta wersja, jak twierdzą autorki, jest tą prawdziwą.

Północna Anglia, rok 1834. Jane Eyre od dziecka widzi duchy, jednak skrzętnie ukrywa swój dar przed innymi. Jest nauczycielką w szkolę w Lowood, w której wcześniej sama się uczyła. Jej jedyną, a przynajmniej jedyną żywą przyjaciółką jest Charlotte Brontë. Tak, właśnie ta Charlotte Brontë, która na razie jest jedynie aspirującą pisarką, jednak kiedy poznaje sekret swojej przyjaciółki, wie, że znalazła pomysł na swoją pierwszą powieść. Jane wyjeżdża do Tornfield Hall, ale przed tym wzbudza zainteresowanie Alexandra Blackwooda, który jest członkiem Towarzystwa do spraw Relokacji Dusz Zbłąkanych, czyli w skrócie TRDZ. Charlotte i Alexander łączą siły, aby zachęcić Jane do wstąpienia w szeregi Towarzystwa, dziewczyna jednak skupia się na budowaniu swojej relacji z Rochesterem i nie interesuje jej polowanie na duchy. Jak potoczy się ta wersja historii Jane? I jaką rolę odegrają w niej Charlotte i Alexander?

?Moja Jane Eyre? to książka, na której premierę w Polsce czekałam z wielkim utęsknieniem. Po ?Mojej Lady Jane?, czyli pierwszym tomie serii Ladyjanistki, który oczarował mnie i sprawił, że nie mogłam przestać się śmiać, spodziewałam się kolejnej niesamowitej opowieści. Tym razem książka nie bazuje tylko historii, jak to było w przypadku ?Mojej Lady Jane?, a jest raczej retellingiem powieści ?Dziwne losy Jane Eyre? autorstwa Charlotte Brontë. Muszę przyznać, że nie czytałam wcześniej tej książki, ale wiele o niej słyszałam, więc wiedziałam już mniej więcej, o co chodzi i jak potoczyła się historia Jane.

Książka wciąga od pierwszych stron, choć akcja rozwija się dość wolno. Dopiero mniej więcej w połowie historia nabiera tempa i staje się bardziej interesująca. Wydarzenia rozgrywają się w XIX wieku, dlatego autorki starały się dobrze oddać realia tamtych czasów i uważam, że całkiem zgrabnie im to wyszło. Spodziewałam się, że ta książka będzie tak samo zabawna, jak poprzednia, jednak niestety humoru w ?Mojej Jane Eyre? jest bardzo mało. O ile w poprzednim tomie mieliśmy do czynienia ze zmiennokształtnymi, to w tym polujemy na duchy. Wątek Towarzystwa, a szczególnie sposób, w jaki jego członkowie polują na duchy, bardzo mnie zainteresował i uważam, że jest to jeden z ciekawszych aspektów tej powieści.

Uważam, że autorki bardzo dobrze rozplanowały tę historię. Poznajemy ją z trzech punktów widzenia: Jane, Charlotte i Alexandra. Bohaterowie mają różne cele, które jednak na siebie nachodzą. Jane ma niezwykły dar, ale nie chce z niego korzystać i woli zostać guwernantką. Charlotte marzy o zostaniu pisarką oraz dołączeniu do Towarzystwa pomimo braku zdolności widzenia duchów. Alexander pragnie zwerbować Jane i zemścić się na zabójcy swojego ojca. Muszę przyznać, że wątek Jane nie był tak ciekawy, jak się tego spodziewałam. Sama Jane charakterem przypomina nastolatkę z obecnego stulecia, co wypada dość interesująco i trochę zabawnie w książce, której akcja rozgrywa się w XIX wieku, jednak to nie sprawia, że jej wątek staje się bardziej zajmujący. O wiele bardziej przypadła mi do gustu postać Charlotte, która jest nieco roztrzepana i zwariowana, posiada wrodzoną ciekawość, ale nie brak jej również odwagi. Jej postać wzbudziła moją sympatię już od pierwszych stron, podobnie było również z Alexandrem Blackwoodem. Doświadczony przez życie młody mężczyzna jest wschodzącą gwiazdą Towarzystwa, jednak to zemsta jest głównym celem jego życia. Alexander jest bardzo zagubiony, jednak na kartach powieści obserwujemy, jak odnajduje siebie i w końcu akceptuje tragiczne wydarzenia z przeszłości.

?Moja Jane Eyre? to lekka i przyjemna książka, jednak uważam, że nie dorównuje ona ?Mojej Lady Jane?. Pierwszy tom serii Ladyjanistki był moim zdaniem bardziej dynamiczny, ciekawszy, a także wypełniony humorem po brzegi, czego nie można powiedzieć o ?Mojej Jane Eyre?. Ta książka jest o wiele spokojniejsza, bardziej wyważona, jej najmocniejszy atutem nie jest humor i fabuła, a bohaterowie. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo dobrze bawiłam się przy tej historii i czuję się zachęcona do sięgnięcia po jej pierwowzór.

Czy recenzja była pomocna?

Qultura słowa

ilość recenzji:313

brak oceny 17-09-2018 18:26

Jane Eyre niekonwencjonalnie!
?Nie było na świecie głupszej istoty od Jane Eyre; nie było na świecie niedorzeczniejszej idiotki, karmiącej się słodkimi kłamstwami, połykającej truciznę, jak gdyby to był nektar? ? te słowa Charlotte Brontë z powieści ?Dziwne losy Jane Eyre?, pamięta chyba każdy czytelnik. Wśród miłośników książek nie ma chyba takiego, który nie zna tej najsłynniejszej książki w dorobku Brontë, która przyniosła jej międzynarodową sławę. Opowieść o młodej dziewczynie, która po stracie obojga rodziców, trafia pod dach swojego wujostwa, a następnie zostaje odesłana do szkoły dla sierot, słynącej z rygoru i siermiężnych warunków, do dziś porusza serca czytelników. Jane mimo wszystko udaje się przetrwać wieczne zimno i głód, zdobywa solidne wykształcenie i znajduje pracę jako guwernantka, w domu Edwarda Rochestera, samotnie wychowującego przysposobioną córkę. Mimo iż mogłoby się wydawać, iż pod tym bezpiecznym dachem odnajdzie swoje szczęście, ale nic bardziej mylnego?
Wszystkie osoby, którym wydawało się, że znają doskonale tę historię, czeka wielkie rozczarowanie. Prawda o Jane Eyre i samej Charlotte Brontë jest nieco inna niż dotychczas przedstawiały to wszystkie publikacje. Bo czy ktoś wiedział, że Jane jest Latarnią, zdolną rozkazywać duchom i usilnie pragnie zwerbować ją z tego względu organ, zwany Królewskim Towarzystwem do spraw Relokacji? Zanim zaczniecie się dziwić dodam, iż to nie koniec wstrząsających informacji na temat tych dwóch panien. Źródłem wiedzy o ich prawdziwym życiu, które stanowiło inspirację do napisania powieści, jest książka ?Moja Jane Eyre?, opublikowana nakładem Wydawnictwa SQN. Cynthia Hand, Brodi Ashton i Jodi Meadows, autorki ?Mojej Lady Jane?, tym razem rozprawiają się z tradycyjną wersją historii o Jane Eyre, choć dyskusyjną kwestią jest to, w którym wydaniu jest ona lepsza. Po książkę sięgnąć mogą nie tylko wielbiciele Charlotte Brontë, którzy ? być może ? do lektury podejdą sceptycznie, aczkolwiek każde spojrzenie na twórczość ulubionej pisarki powinno być cenne. Przyjemność płynącą z lektury z pewnością czerpać będą miłośnicy niekonwencjonalnych rozwiązań, przełamywania barier i przekraczania granic. Świeżość, którą niesie ze sobą ?Moja Jane Eyre?, a na którą nie wszyscy zapewne są gotowi, z pewnością zapewni autorkom trwałe miejsce w historii literatury. Czy będzie to miejsce chwalebne? Oceńcie sami.
Autorki przenoszą nas do roku 1834, do szkoły dla biednych dziewcząt w Lowood. To tu uczy się Charlotte Brontë, córka pastora, zaś Jane Eyre pełni funkcje jednej z nauczycielek. Jej marzeniem jest jednak wyrwać się z tej szkoły, gdzie zmarło zbyt wiele dziewcząt, gdzie straciła swoją najlepszą przyjaciółkę, Helenę. Choć straciła jest w tym wypadku niezbyt dobrym określeniem, bowiem ? jak się okazuje ? Jane ma z nią ciągły kontakt. Helena nie jest zresztą jedynym duchem, którego Jane widzi, czy z którym rozmawia. Ukrywa się jednak z tym darem przed resztą świata, zdradza się nieopatrznie dopiero w obecności niejakiego Alexandra Blackwooda, ze wspomnianego Towarzystwa.
Blackwood przybywa do Lowood na zlecenie jednego z właścicieli pubu, w którym rozpanoszył się wrzaskliwy duch. To typowe zlecenie Towarzystwa, które za niewielką opłatą rozwiązuje problemy z istotami uwięzionymi pomiędzy światami. Agent szybko orientuje się, że Jane jako jedyna osoba w pubie widzi zjawę i szybko podejmuje starania, by wcielić dziewczynę w szeregi organizacji. Powszechnie znane są bowiem problemy powołanej jeszcze za czasów Jerzego II Hanowerskiego Towarzystwa, które za panowania racjonalnego króla Wilhelma IV nie jest już finansowane z budżetu królestwa. Na gwałt potrzeba im nowych pracowników, by być bardziej efektywnym, a już z pewnością brakuje im Latarni, czyli osoby zdolnej wydawać duchom rozkazy, a nawet odsyłać je na drugą stronę, a nie tylko więzić w amuletach.
Tyle tylko, że Jane nie zamierza jeździć po kraju w poszukiwaniu duchów szczególnie, że posada guwernantki, którą otrzymała w Thornfield Hill, a właściwie osoba pracodawcy, pana Rochestera, jest bardzo atrakcyjna. Jak mogłaby z tego zrezygnować? Do zmiany zdania nie przekonuje ją ani bajońska suma, którą Blackwood jej proponuje za pracę, ani dziwna atmosfera domu czy samo zachowanie Rochestera. Czy tak już zostanie? Jaka tajemnicę kryje tak naprawdę Thornfield Hill i sam pracodawca? Czy Charlotte Brontë uda się otrzymać pracę w Towarzystwie? To tylko kilka z pytań nasuwających się w trakcie lektury, na które odpowiedzi szukać będziemy w powieści ?Moja Jane Eyre?. Trudno odmówić autorkom kreatywności, czy też poczucia humoru, a zabawne komentarze wielokrotnie poprawią nam humor. Barwna fabuła książki sprawia, że nie ma tu czasu na nudę, zaś gwałtowne zwroty akcji nieustannie podnoszą poziom adrenaliny. Mimo wszystko, wielbicielom klasyki, ciężko będzie się do takiego ujęcia losów Jane Eyre przekonać i ? ja również należę do tej sceptycznej wobec książki grupy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Książki Moni

ilość recenzji:597

brak oceny 13-09-2018 15:03

Jane Eyre marzy, by zostać guwernantką. Ciepła posada, regularne posiłki i przy odrobinie szczęścia, miłość. Kiedy zaczyna pracę w Thornefield Hall jej plan zaczyna się spełniać. Mroczny i dziwny pan Rochester szybko kradnie serce Jane! Starszy, gburowaty i tajemniczy?. Czy to się może udać? Gdyby duchy nie maczały w całej sprawie paluchów, to może wiek nie byłby istotny, a dzieli ich sporo. Nic w tej książce nie jest pewne, a już z pewnością zdrowie psychiczne, co niektórych bohaterów!

W tej powieści Jane Eyre wcale nie gra pierwszych skrzypiec. Już przed lekturą nastawiłam się, że to będzie opowieść o losach guwernantki. A jednak w całą sprawę wplątane są przyjaciółki Jane oraz członkowie towarzystwa.

Jane Eyre to wyważona młoda dama, która pragnie spokoju. Szczerze powiem, że jej małe aspiracje nie zrobiły na mnie wrażenia, a już jej obiekt westchnień rażąco mnie odpychał, bo Rochester jest po prostu blee? Za to Charlotta Bronte, to gwiazda jak się patrzy i od pierwszej strony pokochałam tę dziewczynę. Jest nie tylko miła, ale bardzo żywiołowa i wyszczekana. Co najważniejsze, pragnie zostać sławną pisarką (nazwisko zobowiązuję) i nawet na moment nie rozstaje się z notatnikiem. Bardzo sympatyczna postać i kiedy Charlotta wkracza do akcji, nuda nikomu nie grozi. Członkowie towarzystwa również maju tu dużo do powiedzenia. Alexander jest agentem TRDZ, czyli Towarzystwa do spraw Relokacji Dusz Zbłąkanych, i wraz z ciamajdowatym asystentem, chcą zdobyć Latarnię. Janę chcę być guwernantką, Charlotte marzy o zostanie pisarką i agentką TRDZ w jednym, a Rochester chcę.. Oj, tego Wam nie zdradzę. Każdy ma inny cel do osiągnięcia, więc co ich łączy? Duchy! Bo jakoś całkiem żywotne są w tej powieści.


Książka specyficzna, bo jest to komedia fantastyczno - przygodowa z nutą romansu. Jest to powieść, z którą miło można spędzić czas i przy okazji zdrowo się pośmiać. Akcja rozkręca się bardzo szybko i jest usiana licznymi twistami fabularnymi. Autorki wielokrotnie zwracają się do czytelników i komentują rozwój wypadków, bo jak same przekonują, ich opowieść jest prawdziwa. Jeśli szukacie wzruszającej historii, to ta powieść nie spełni Waszych oczekiwań. Jest to książka typowo rozrywkowa i na wiele spraw trzeba przymknąć oko.

?Moja Jane Eyre? to zabawna i zagadkowa powieść, bo intryga goni intrygę! Uwielbiam takie historię i polecam wszystkim, którzy łakną sporej dawki sarkazmu. Bohaterowie to prawdziwa mieszanka wybuchowa, a szczególnie ci mniej materialni. Podsumowując, ta książka jest idealną receptą na dobry humor! 7/10!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kasia

ilość recenzji:146

brak oceny 3-09-2018 19:57

Sięgając po książkę musicie wiedzieć, że "Moja Jane Eyre" opiera się na znanej z książki "Dziwne Losy Jane Eyre? Charlotte Brontë historii Jane Eyre, lecz została przedstawiona w zupełnie inny sposób ? z elementami humoru i fantastyki? Jane Eyre jest przeciętną z wyglądu młodą kobietą, która większość życia spędziła w Lowood, gdzie potem podjęła pracę nauczycielki. Bycie sierotą bez majątku i do tego nijaką z wyglądu kobietą nie wróżyło Jane świetlanej przyszłości. Jakby tego było mało, Jane ukrywała przed światem swoją niecodzienną zdolność ? zdolność widzenia duchów, która zainteresowała londyńskie Towarzystwo do spraw Relokacji Dusz Zbłąkanych. Jednak kiedy nadarza się okazja podjęcia pracy guwernantki w posiadłości pana Rochestera, Jane nie waha się i przyjmuje posadę. Jane niezwykle szybko zakochuje się w tajemniczym i pociągającym Rochesterze, oczywiście z wzajemnością! Jednak to brzmi zbyt pięknie, prawda? Zanim staną na ślubnym kobiercu na jaw wyjdzie ohydna prawda, a w życie Jane wmiesza się agent Towrzystwa Alexander Blackwood, który nie spocznie póki Jane nie przyjmie jego oferty, a początkująca pisarka Charlotte Brontë będzie tam, gdzie być jej nie powinno.


Historia jest opowiedziana z perspektywy trójki bohaterów ? Jane, Charlotte i Alexandra. Każda z tych postaci wzbudza sympatię. Tytułowa Jane niestety ginie w cieniu pozostałych postaci i na ich tyle wypada blado. Charlotte Brontë jest początkującą pisarką, niezwykle przebiegłą i potrafiącą postawić na swoim, a Alexander Blackwood będący częścią Towarzystwa dostarcza czytelnikowi rozrywki polując na duchy. Także postaci drugoplanowe zapadają w pamięć m.in. Helena, będąc duchem boi się nawet "własnego cienia" i zadręcza Jane pytaniami a Branwell rozbraja swoją nieporadnością i gadulstwem. Będąc w temacie postaci muszę napomknąć także coś na temat pana Rchestera. Jest on bohaterem tajemniczym, który naprawdę rzadko pojawia się na kartach powieści. Szkoda, gdyż autorki tym samym uniemożliwiały tej postaci jakikolwiek rozwój.


"Moja Jane Eyre" była dla mnie przyjemną i niezapomnianą lekturą, z którą przyjemnie spędziłam czas. Autorki przekształciły z pozoru nudny romans w zabawną i wciągającą powieść, w której można zatonąć na kilka dobrych godzin. Książka "Moja Jane Eyre" to dobre zestawienie nieprzytłaczającego czytelnika romansu, z powieścią przygodową i fantastyką, charakteryzującą się oryginalną narracją, dzięki której czytelnik czuje, że jest częścią tej historii. Dla mnie okazało się to naprawdę dobrym połączeniem i na pewno sięgnę po kolejny tom serii, który prawdopodobnie ukaże się w 2020 roku pt. "Calamity Jane"

Czy recenzja była pomocna?

Erna

ilość recenzji:1

brak oceny 28-08-2018 19:36

Czasem się wydaje, że świetnie znamy daną historię. Niespodziewanie, może ona zawierać drugie dno, tylko czekające na odkrycie. Trzeba uważać, bo krzywe zwierciadła zazwyczaj niosą za sobą ogromne dawki humoru, pojawiające się w bardzo specyficznych okolicznościach?

Młodziutka Jane Eyre nie ma łatwego życia. Sierota, jakiś czas wychowywana przez apodyktyczną ciotkę, teraz mieszka w strasznej szkole z internatem. Lowood to miejsce, które każdy chciałby omijać z daleka, głównie z powodu skąpego oraz niesprawiedliwego dyrektora o nazwisku Brocklehurst. Głodne i zziębnięte uczennice często umierają. Jane szuka ukojenia w swojej pasji ? malarstwie. W uporaniu się z przykrą sytuacją pomagają jej też przyjaciółki, Charlotte i Helena. Ta pierwsza, pochodząca z rodziny Brontë, marzy o karierze pisarki, natomiast druga? jest duchem. Istnienie (bo niekoniecznie życie) dziewcząt ulega zmianie, gdy dyrektor zostaje zamordowany. W śledztwo miesza się (Królewskie) Towarzystwo do spraw Relokacji Dusz Zbłąkanych, którego agentem jest Alexander Blackwood. W wyniku zbiegu okoliczności poznaje się z Eyre i za wszelką cenę postanawia uczynić ją współpracownicą, ponieważ dziewczyna posiada rzadki dar: widzi duchy, oczywiście. Prowadzi to do wielu skomplikowanych sytuacji, a ich finałem okazuje się wyjazd Jane do Thornfield Hall, gdzie ma być guwernantką podopiecznej niejakiego Edwarda Rochestera. W pogoń za nią rusza nie tylko Blackwood ? towarzyszą mu Charlotte i jej brat, Branwell, niezwykle pechowy młody mężczyzna, również będący agentem. To dopiero początek problemów. Kto czyha na bohaterów?

Przyznaję, rzadko sięgam po zabawne książki. Zazwyczaj otaczam się dość przykrymi emocjami, lubię się wzruszać, posmucić, przeżywać z danymi postaciami ich różnorakie tragedie. Dlatego sporym zaskoczeniem dla mnie samej jest fakt, że zdecydowałam się przeczytać powieść, która ma w sobie taką dawkę dowcipu. Mój wybór wynikała już z tytułu ? uwielbiam twórczość Emily, Anne i Charlotte Brontë, więc nawiązanie do tej ostatniej skłoniło mnie do zamówienia własnego egzemplarza. Z opisem zapoznałam się pobieżnie, toteż nie wiedziałam czego się spodziewać po lekturze. Ot, taka niespodzianka. I nie będę ukrywać, pierwsze strony ?wchodziły? opornie, powodem był chyba brak przyzwyczajenia do tego typu książek. Ale postanowiłam brnąć dalej. Dobra decyzja! W końcu czytanie sprawiło mi przyjemność, godziny szybko płynęły, a ja zaczęłam przyłapywać się na tłumionych chichotach. Jednak autorki mnie nie zawiodły!

Wiem, że sporo osób widzi w powieści podobieństwo do ?Harry?ego Pottera?. W pewnym stopniu mogę zgodzić się z tym porównaniem. Chociaż ?Moja Jane Eyre? bardziej kojarzy mi się z publikacją, która wpadła w me ręce wieki temu. Nazywała się ?Barry Trotter? i była pikantną wariacją na temat tego pierwszego. Pozycja charakteryzowała się mocnym poczuciem humoru, lecz autor również sięgnął po już klasyka, luźno kreując fabułę na swoją modłę. Hand, Ashton i Meadows postawiły na lżejszy dowcip, taki angielski, co zaskakuje biorąc pod uwagę fakt, że pisarki są Amerykankami! Możliwe, iż same zaczytują się w brytyjskiej literaturze.

Przypadła mi do gustu ta mieszkanka gatunków. Znajdziemy satyrę, romans, odrobinę kryminału i science-fiction. Całość wypada naprawdę interesująco, także dzięki językowi. Niby stylizowany na charakterystyczny dla Charlotte Brontë, trochę archaiczny, jednak okrutnie rozbawiały mnie współczesne wstawki, wręcz slangowe. Kapitalne połączenie! Zwłaszcza, gdy wyobrażałam sobie damy w ciężkich sukniach, które używają słów odpowiednich dla nastolatek podchodzących z naszych czasów. Myślę, że autorki same świetnie się bawiły w trakcie pisania, co miało wpływ na całokształt historii. Ciekawy pomysł na fabułę, do tego niezłe wykonanie.

Początkowo trudno mi było zżyć się z bohaterami. Jednak po kilku rozdziałach zaczęłam pałać sympatią do Charlotte, bo do Jane nadal mam mieszane uczucia. Została stworzona w odpowiedniej formie, dowcipnej, ale często irytuje. Natomiast Charlotte i Alexander ? wspaniały duet! Niekwestionowanymi mistrzami drugiego planu są Helena oraz Branwell. Powiedzonka tej pierwszej wielokrotnie potrafią doprowadzić do ataku śmiechu. Fajtłapowaty Bran nie wzbudzał politowania, lecz czystą życzliwość. Ucieszyło mnie jego pojawienie się w książce. Realny brat sióstr Brontë to człowiek dość zapomniany, a szkoda. Był utalentowany, choć historia tego życia wypada smutno. Mam nadzieję, iż dzięki ?Mojej Jane Eyre? więcej osób się nim zainteresuje.

Powieść Cynthii Hand, Brodi Ashton i Jodi Meadows umie poprawić nastrój. Lektura idealna na tę końcówkę lata, na odprężenie w ostatnich dniach wakacji. Z chęcią sięgnę po poprzednią część serii. Muszę nadmienić, że oba tomy dotyczą różnych historii, toteż bez problemu można zacząć od ?Mojej Jane Eyre?. W przygotowaniu jest kolejna książka, tym razem skupiona na postaci ?Calamity Jane?, niesamowitej kobiecie, która była amerykańskim rewolwerowcem! Premiera za dwa lata, więc jeszcze trochę poczekamy. Cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia!

Czy recenzja była pomocna?

czytanienaplatanie

ilość recenzji:63

brak oceny 27-08-2018 20:39

Sięgając po książkę ?Moja Jane Eyre? trochę obawiałam się nudy, czy typowego romansu i spotkała mnie gigantyczna niespodzianka. To książka, którą ciężko zakwalifikować do konkretnego gatunku. Mamy tu ogromną dawkę, niekoniecznie angielskiego humoru, szczyptę romansu, wspaniałe przygody oraz, co mnie bardzo zaskoczyło, wątek paranormalny.

Książkę czyta się błyskawicznie i z uśmiechem na ustach, a autorki zadbały, by do końca czytelnik ani na chwilę nie chciał odłożyć jej na bok. Największą sympatię wzbudziły we mnie postacie Charlotte Brontë i Aleksandra Blackwooda, który jest tajemniczym agentem Towarzystwa do spraw Relokacji Dusz Zabłąkanych. Sama Jane Eyre ze względu na dar widzenia i przyciągania duchów jest łakomym kąskiem dla Towarzystwa. Ona jednak na przekór wszystkiemu chce zostać guwernantką. Tak przygoda się zaczyna, a jak się kończy?

Autorki wciągają nas w wir wydarzeń, wplatają postacie rzeczywiste w fantastyczne zdarzenia w bardzo umiejętny sposób. Polecam wszystkim szukającym zabawnej, lekkiej i nieoczywistej lektury wypić herbatkę w towarzystwie Jane Eyre i jej przyjaciół.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Melody

ilość recenzji:1

brak oceny 21-08-2018 18:53

Właśnie przed chwilą zostałam żywcem wyciągnięta z klimatu XIX wiecznej Anglii, nie czuje się z tym dobrze. Niestety ostatnie kartki ?Moja Jane Eyre? zmusiły mnie do tego powrotu. Muszę po tym ochłonąć ...

?Moja Jane Eyre? jest to opowiedziana z nieco innej płaszczyzny wersja znanej (lub i też nieznanej czytelnikom) historii biednej sieroty. Ja należę do tej drugiej grupy, która niestety, ale nie czytała oryginału bazowej historii. Poszperałam trochę tu, trochę tam i co nieco udało mi się dowiedzieć. Jednak z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że przeczytać ją może każdy bez szkody dla zrozumienia ogólnego jej sensu.

Osobiście przyciągnięta zostałam perspektywą buszujących duchów na stronach książki i nie czuję się zawiedziona. Duchów jest dość sporo, fantastycznie wkomponowanych w całokształt fabuły.

Jane, główna bohaterka posiada niecodzienny dar, dzięki któremu może widzieć oraz rozmawiać z duchami. Nie do końca jest z tego faktu zadowolona i stara się to ukryć przed światem. Dzięki pewnemu przypadkowemu zdarzeniu, w które de facto na własne życzenie się wplątuje, jej talent zostaje dostrzeżony przez ludzi, którzy można powiedzieć zawodowo, zajmują się tropieniem duchów. W XIX wieku bycie niezamożną kobietą a do tego sierotą nie rokuje zbyt dobrze, jednak Jane udaje się znaleźć pracę jako guwernantka bogatego pana Rochester. Gdy do akcji wkraczają oddane przyjaciółki oraz w grę zaczynają dochodzić, rodzące się uczucia sytuacja nabiera tępa... Jednak więcej nie zdradzę!

Książka napisana została barwnym językiem z dużą dozą humoru, dlatego jej lektura to niezaprzeczalna przyjemność i uczta zmysłów. Bohaterów po prostu nie da się nie lubić, akcja non stop pędzi do przodu i aż ciężko oderwać się od książki. Nie trafiłam na momenty (które niestety dobrze wiemy, że w niektórych książkach się zdarzają), w których można przeskakiwać trzy kartki do przodu bez szkody dla ogólnego zrozumienia sensu, więc brak tego, jest dla mnie wielkim plusem. Uważam, że autorki wykonały naprawdę kawał świetnej roboty.

Bawiłam się przy niej świetnie i jestem pewna, że Wy także będziecie ;)

Czy recenzja była pomocna?

Kaśka Dudek | ButFirstCoffee.pl

ilość recenzji:21

brak oceny 21-08-2018 13:32

Autorki Mojej Jane Eyre mieliśmy już okazję poznać w ich debiucie Moja Lady Jane, który był totalnie prześmieszny. A teraz, o co tym razem chodzi? Otóż bohaterkami tej części, jak już z pewnością zdążyliście się domyślić jest Jane Eyre, Charlotte Brontë (helooł ? tych Pań raczej nie trzeba przedstawiać) i niejaki Alexander Blackwood. Jest również kilka innych postać, ale o tym póżniej.

Jane Eyre i Charlotte Brontë są przyjaciółkami ze szkoły Lowood. W owej szkole nie było im lekko, ponieważ jej dyrektor strasznie skąpił na wszystkim, począwszy od jedzenia, przez ubrania, a skończywszy na ogrzewaniu. I tak oto uczennice Lowood cierpiały niedostatki, głód, chłód, a przez to sporo z nich umierało na chorobę cmentarną. Latka leciały, aż w końcu Jane została nauczycielką w Lowood. Nie była to praca jej marzeń, ale cóż jej biednej, bez perspektyw i bez urody (bo tak twierdziła) zostało. Jednak dziewczyna nie poddawała się, aż w końcu wpadła na pomysł, że zostanie guwernantką i takiej oto pracy usilnie poszukiwała.

W między czasie w ich miasteczku poszła fama, że w karczmie mają pojawić się agenci Towarzystwa do spraw Relokacji Dusz Zbłąkanych. Tak, dokładnie? DUSZ!

Jane oczywiście koniecznie musiała ich zobaczyć, bo ów agenci byli otoczeni wielką sławą, a po drugie to Jane widziała DUCHY i chciała zobaczyć jak agenci z ów duchami się obchodzą. I tak oto Jane wybrała się do karczmy, zobaczyła ducha kobiety, który ją nawiedzał, zobaczyła agentów łapiących ducha, agenci zobaczyli ją, po czym Jane? zwiała.

I tutaj pojawia się agent Towarzystwa Alexander Blackwood. Kiedy zorientował się, że Jane widzi duchy, czyli jest widzącą, niezwłocznie postanowił ją odnaleźć i zaproponować jej pracę dla Towarzystwa. Jane oczywiście odmówiła, oburzona tym jak agenci obchodzili się z duchami i uparcie twierdziła, że chce zostać guwernantką, a nie agentką Towarzystwa, chociaż Ci cieszyli się wielką estymą.

Tak więc Jane przez swoją upartość, w końcu została guwernantką i wyjechała do Thornfield Hall, gdzie zakochała się w swoim chlebodawcy ? panu Rochesterze ? i to ze wzajemnością! W tym samym czasie Charlotte postanowiła zostać agentką Towarzystwa, mimo tego, że nie była widzącą, ale co tam prawda? ;) Poźniej wychodzą na światło dzienne pewne sprawy, które zmuszają Charlotte, Alexandra i Brana (brat Charlotte ? tak, okazał się, że on też był agentem), to udania się do Thornfield Hall ? i wtedy zaczyna się dziać! Ale, żeby dowiedzieć się co, to już musicie sami się dowiedzieć :)

Powiem Wam, że tej książki się nie czyta? ją się CHŁONIE. Mamy tutaj misternie utkaną intrygę, tajemnice pojawiają się na każdym kroku, pojawia się także miłość (bo w przypadku naszych autorek, bez miłości ani rusz), oraz całe tabuny duchów.

Akcja jest wartka, także nie ma czasu na nudę? bo w przypadku Moja Jane Eyre, słowo nuda nie istnieje. To co się dzieje, jest totalnie nieprzewidywalne. Każda z postaci, nawet tych drugoplanowych, jest świetnie nakreślona. Autorki stworzyły kolejną świetną książkę, okraszoną niezwykłym humorem. Pozostaje tylko za nią chwycić i krzyknąć AHOJ PRZYGODO!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Jabłuszkooo

ilość recenzji:66

brak oceny 20-08-2018 18:49

,,Moja Jane Eyre to bardzo ciekawa interpretacja znanej większości historii o biednej sierocie. Autorki w tej książce postawiły na dawkę humoru, (nie)poważną historię i odrobinę fantastyki (duchy). Uważam, że ta książka jest naprawdę fajna i wyróżniająca się na tle innych, dlatego też na pewno warto ją poznać. Nie brakuje w niej zwrotów akcji, które nieraz są w stanie przyprawić o ból głowy, jednakże czyta się ją niezmiernie szybko i stosunkowo lekko, dlatego też jest idealna na tę końcówkę wakacji.

Czy recenzja była pomocna?