- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ryczny, który w połączeniu z wysokością i dużym wycieńczeniem organizmu doprowadził do takich skutków ubocznych. Wieczorem oblewamy udane wejście na szczyt. DZIEŃ 10: SOBOTA, O cała grupa wyrusza na 2-dniowe safari. Niestety, nasz kolega, który rano powrócił ze szpitala, nie mógł jechać. Aby było mu raźniej i dla wszelkiej pewności, że nie stanie się nic nieoczekiwanego, ktoś musiał z nim zostać. Tym ,,wybrańcem" zostałem ja, jako że trzy miesiące wcześniej byłem już na safari w RPA. Razem z jeszcze bardzo osłabionym i strasznie bladym kolegą nudzimy się w hotelu, a po południu trochę spacerujemy po mieście. DZIEŃ 11: NIEDZIELA, Po bardzo długiej nocy budzę się o O śniadanie. Na poszedłem do tutejszego katolickiego kościoła na murzyńską mszę świętą. Przebieg mszy był dokładnie taki sam jak u nas, ale trwała ona półtorej godziny. Kościół był pełen. Dużo dzieci, mężczyźni i chłopcy siedzą po prawej, kobiety i dziewczynki po lewej stronie. Wszyscy, w miarę możliwości, bardzo ,,elegancko" ubrani. Przetarte od długiego użytkowania kołnierzyki koszul są naprawdę czyściutkie. Oprócz kilku momentów podrygiwania wiernych w rytm śpiewów i klaskania była to typowa - taka jak u nas - msza święta. Nie wiem, czy to przypadek, ale zauważyłem pewne polskie akcenty. Z dwóch stron ołtarza wisiały biało-czerwone flagi, a nieco dalej - obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. O wracają z safari uczestnicy naszej wycieczki. Oczywiście wszystkim bardzo się podobało, zrobili mnóstwo zdjęć zwierząt, jednak największe wrażenie wywarł na nich krater wierzchołka wulkanicznego Serengeti o średnicy 26 km, wewnątrz którego znajdował się rezerwat zwierząt i kilka małych jeziorek. Na dno tegoż krateru (2600 m ) można było się dostać samochodem i z bliska podziwiać tamtejszą florę i faunę. DZIEŃ 12: PONIEDZIAŁEK, Po śniadaniu kończymy pakować plecaki i o wyjeżdżamy już z powrotem do Nairobi. 7-godzinna podróż piękną tanzańską i kenijską sawanną mija nam dosyć szybko i o jesteśmy z powrotem w naszym małym hotelu Terminal w Nairobi. Kolacja była byle jaka i bardziej niż skromna - bo zamówiona przez nas wcześniej zupa nie została nam podana. Nie wiadomo, czy miejscowym nie chciało się jej zrobić, czy nie mogli. Nawet byli trochę zdziwieni, o co się właściwie czepiamy i kłócimy. Tutaj czas płynie naprawdę bardzo wolno. Nikomu się nigdzie nie śpieszy i w zasadzie na niczym nie zależy. Ruchy obsługujących nas kelnerek wyglądają jak w zwolnionym tempie. Ale za to wszyscy są bardzo życzliwi, szczególnie w Tanzanii. Po kolacji idziemy zaraz spać, bo wcześnie rano pobudka. DZIEŃ 13: WTOREK, O pobudka, śniadanie i o wyjeżdżamy na lotnisko. Odprawa przebiega dosyć szybko i sprawnie, tak że mamy prawie 2 godziny do odlotu. O odlatujemy samolotem kenijskich linii lotniczych do Amsterdamu. 9-godzinny lot, tak jak poprzednio, przebiegał bardzo spokojnie. O , już czasu europejskiego, lądujemy w Amsterdamie. O kolejny odlot, tym razem już małym samolotem do Warszawy. O szczęśliwie lądujemy w Warszawie. Nie wiem, czy może podejrzanie wyglądałem z 2-tygodniowym zarostem, w każdym razie na Okęciu poproszono mnie do szczegółowej kontroli bagażu. Była to oczywiście czysta formalność, bo tym razem nic nie przemycałem. W hali przylotów czekali już na mnie moi ,,koledzy" - tak, ci sami, z którymi przyjechałem na Okęcie. Jednak wielka jest siła słowa pisanego (i odpowiednich klauzul zabezpieczających). Droga powrotna z Warszawy przebiegała nam - wyjątek stanowił kierowca - ,,w miłej i serdecznej ". CENY W TANZANII BYŁY RACZEJ NIE WYSOKIE I TAK NP.: Półlitrowe piwo w naszym hoteliku - 1 USD. Półlitrowe piwo w sklepie - 0,8 USD. Półtoralitrowa woda w sklepie - 1 USD. Skromny dwudaniowy obiad - 3 USD. Widokówka - 0,5 USD. 0,5 l wódki - 6 USD. Przejazd busem po mieście - 0,1 USD. Napiwki dla tragarzy (podobno tylko z tego żyją) - 40 USD. Liczba tragarzy na 1 uczestnika wyprawy - ok. 1,5. Jednodniowy pobyt w parku - ok. 100 USD (z czego 90% zabiera państwo, reszta zostaje dla obsługi wyprawy - tragarzy). W Kenii jest nieco drożej i trochę bardziej niebezpiecznie. Redakcja: Paweł Pomianek Korekta: Katarzyna Czapiewska Okładka: Paulina Radomska-Skierkowska Skład: Monika Burakiewicz Konwersja do EPUB/MOBI: (C) Roman Dzida i Novae Res 2014 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. Wydanie pierwsze ISBN 978-83-7942-040-7 Novae Res - Wydawnictwo Innowacyjne al. Zwycięstwa 96/98, 81-451 Gdynia tel.: 58 698 21 61, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej Wydawnictwo Novae Res jest partnerem Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Biografie i wspomnienia, Dzienniki i pamiętniki |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 150x210 |
Liczba stron: | 240 |
ISBN: | 9788379420391 |
Wprowadzono: | 08.03.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.