SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo SQN Sine Qua Non
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 336

Opis produktu:

Kiedyś - jeden z największych talentów polskiej piłki. Dziś - alkoholik błagający o pomoc.

Kiedy na Młodzieżowych Mistrzostwach Świata strzelał gole Argentynie, USA i Korei, wszyscy byli przekonani, że rośnie nam kolejny wielki piłkarski talent. Transfer do CSKA Moskwa za ponad 4 miliony euro miał być pierwszym krokiem do wielkiej kariery 20-latka. Mało brakowało, a okazałby się gwoździem do jego trumny...

Oto tragiczna historia piłkarza, który miał wszystko, by dziś grać w ataku reprezentacji Polski z Robertem Lewandowskim. To opowieść o tym, jak szybko roztrwonić wielki majątek. Jak zrazić do siebie wszystkich wokół. I jak przez alkohol niemal skończyć na samym dnie...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Biografie i wspomnienia,  Wywiady, rozmowy,  Sport,  Piłka nożna
Wydawnictwo: SQN Sine Qua Non
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 140x205
Liczba stron: 336
ISBN: 978-83-8129-252-8
Wprowadzono: 18.09.2018

Piotr Dobrowolski, Dawid Janczyk - przeczytaj też

Grzegorz Lato. Król mundiali Książka 32,32 zł
Dodaj do koszyka
Sport zza krat Książka 10,77 zł
Dodaj do koszyka
Terlecki Książka 25,94 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Moja spowiedź - Piotr Dobrowolski, Dawid Janczyk

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 20 ocen )
  • 5
    16
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    2
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Coś Na Półce

ilość recenzji:1

brak oceny 15-11-2018 06:17

Piłkarz upadły.

Janczyka kojarzy choć trochę każdy fan polskiej piłki - lecz kojarzy tylko z przeszłych dokonań, nowych bowiem... brak. I to od dawna. Chyba, że mowa o dokonaniach in minus i o pojawiających się czasem w mediach mglistych informacjach, że "jakiś alkohol", że "jakiś nieudany transfer"... Oto autobiografia największego chyba zmarnowanego talentu w polskiej piłce w ostatnich latach.

Rzut oka na okładkę... Pierwsza myśl = fantastyczne młodzieżowe mistrzostwa świata w Kanadzie z 2007 roku :) Myśl nr 2 = smutek... Ten Pan później przepadł. Wszyscy mniej lub bardziej podejrzewali dlaczego, jednak chyba dopiero ta książka obrazuje w pełni przyczyny tego stanu rzeczy... O czym więc jest ta lektura? Przede wszystkim, jako się rzekło, o zmarnowanym talencie. Może - co prawda - nie tak do końca, Dawid bowiem wciąż jest jeszcze w wieku pozwalającym na grę, i to nie w okręgówce bynajmniej, jednak widoki na coś więcej niż niska poprzeczka są, umówmy się, średnie... I w związku z tym to także książka-przestroga. Nie tylko dla młodych piłkarzy, ale dla każdego młodego człowieka, który może się zagubić. Przykłady jak bardzo można się (życiowo) w takim sensie jak Dawid pogubić bywają w tej książce porażające.

"Cofka, niedobrze mi. Do łazienki. Oczy wychodzą z orbit, męczę się strasznie. Wreszcie wycieram usta i wracam do szafki. Pociągam kolejny łyk. Ten się już chyba przyjmie... Chwila niepewności. Znowu zwrócę czy nie..."

Jeden cytat, a ile treści. To zdecydowanie nie są słowa, jakie chcielibyśmy czytać w autobiografii piłkarza... Niestety - a jednak... Z książki można wysnuć wniosek, że wszystko co złe wynikać może z głupoty właściwej młodości, z niecierpliwości i ze słuchania rad złych doradców. Nic odkrywczego... Przyznać jednak trzeba, że relacja oparta na faktach i z przytoczonymi, konkretnymi przykładami, ma sporą siłę przekazu. Szkoda tego chłopaka, naprawdę. Ale myślę też, że należą mu się wielkie brawa za odwagę. Nie każdy na jego miejscu odważyłby się na tego rodzaju spowiedź.

Sportowo patrząc, "Moja spowiedź" przemieszana jest (co nieuniknione) z opisem powolnego upadku tego chłopaka. Trochę żal, że niekiedy trudno o kilka niezależnych od siebie, obiektywnych punktów widzenia na pewne sprawy, jak na przykład w kwestii tego, jak wyglądał kontrakt Dawida, zwłaszcza po koniec, w CSKA Moskwa; mamy w tym temacie jedynie tak naprawdę subiektywną relację Janczyka, z której można wnosić, że klub był wobec niego co najmniej nieuczciwy w wielu kwestiach. Cóż, do innych punktów widzenia być może nie uda się dojść nigdy. Zwłaszcza do tych obiektywnych. A nawet jeśli - mogą już one nikogo nie interesować, im mniej bowiem o Dawidzie, piłkarsko patrząc, głośno (a nie jest tego wiele), tym zainteresowanie jego osobą i jego historią mniejsze.

Podsumowując... Bardzo dobra książka, przede wszystkim pod kątem szczerości jej głównego bohatera. Szczerość jest trudna, Dawidowi udało się przełamać wstyd przed mówieniem o własnym (de facto) upadku, a za to już tylko, jak pisałem, powinien należeć mu się wielki szacunek. Niech ta książka będzie pewnym ostrzeżeniem. Zapewne niewiele ona zmieni, ale jednak... im więcej świadectw tego, jakich można narobić samemu sobie problemów, tym większa w teorii szansa, że ktoś to przeczyta i coś do tego kogoś dotrze. Oby. Tak czy inaczej - podziękujmy Janczykowi za słowa prawdy i miejmy nadzieję, że tego rodzaju biografii, co do jej smutnych treści, będzie w polskiej piłce (i nie tylko) jak najmniej.

Czy recenzja była pomocna?

Mateusz

ilość recenzji:61

brak oceny 9-11-2018 10:53

Dawid Janczyk. Dzisiaj mógłby bić się z Robertem Lewandowskim o miejsce w pierwszym składzie reprezentacji Polski. Mógłby być obiektem zainteresowań najlepszych piłkarskich klubów na świecie. Mógłby strzelać gole na największych europejskich boiskach. Mógłby, gdyby nie alkohol, który zniszczył całą jego sportową karierę. Kiedyś porównywano do niego (tak, to nie pomyłka) samego Sergio Aguero. Co poszło nie tak? Co takiego się wydarzyło, że dzisiaj tak naprawdę mało kto o nim pamięta?

Jakieś 10 lat temu Dawid Janczyk był uznawany za jeden z największych talentów w historii polskiej piłki. Młody napastnik czarował swoim instynktem strzeleckim najpierw w Sandecji, a później w Legii. Był gwiazdą młodzieżowych mistrzostw świata. Jego kariera układała się znakomicie, ale w pewnym momencie wszystko się rozsypało jak domek z kart.

Po mistrzostwach świata U20 w 2007 roku Janczyk był rozchwytywany przez czołowe europejskie kluby. Był nawet na testach w Chelsea. The Blues chcieli nawet podpisać kontrakt ze świetnie zapowiadającym się napastnikiem, ale ten wybrał inną drogę. O Janczyka zabiegały najbardziej Atletico i CSKA. Sam zainteresowany wolał przeprowadzkę do Hiszpanii, ale Legia doszła do porozumienia z Rosjanami, którzy zapłacili za 19-latka przeszło cztery miliony euro (ponad 15 milionów złotych), co na ówczesne realia było bardzo wysoką sumą.

Niestety, to właśnie ten moment okazał się przysłowiowym strzałem w kolano dla młodego piłkarza. W dalekiej Rosji Janczyk zaprzepaścił cały swój talent. Początkowe problemy z wywalczeniem miejsca w pierwszym składzie starał się topić w niewielkich ilościach alkoholu. W CSKA zarabiał tyle, że mógł bez problemu wyjść do baru i jednorazowo wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych. Samotność, brak najbliższych i trudności w klubie sprawiły, że coraz częściej zaczął szukać pocieszenia w alkoholu. Jego organizm był niezwykle odporny, gdyż mimo codziennego picia, Dawid utrzymywał się w dobrej kondycji fizycznej, przez co na treningach nie odstawał od pozostałych, a na testach kondycyjnych wypadał całkiem dobrze. Wydaje się jednak, że sam zdawał sobie sprawę z tego, że w taki sposób nie odbuduje swojej formy.

Z czasem jasne stało się, że w CSKA Janczyk kariery nie zrobi. Rosyjski klub nie chciał jednak sprzedawać młodego napastnika i wysyłał go na różne wypożyczenia, najpierw do Belgii, później na Ukrainę. Dawid przyznaje, że w Belgii poczuł, że ma realną szansę na powrót do wysokiej formy, ale tam również podjął złą decyzję. Zamiast przedłużyć kontrakt z Lokeren, które wyrażało taką wolę, przeniósł się do Germinalu Beerschot, który był na skraju bankructwa. Kolejne niepowodzenie i kolejny pretekst do sięgnięcia po kieliszek.

Dalsze lata kariery Janczyka to już równia pochyła. Nie pomógł powrót do Polski, nie pomogły życzliwe Sandecja i Piast Gliwice. Wszędzie wierzono, że Dawid w końcu upora się ze swoimi problemami i zacznie grać na miarę swoich ogromnych możliwości. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie odmienna.

W swojej książce Janczyk stara się nie uciekać od trudnych dla niego tematów. Wprost pisze o swoich problemach z alkoholem. Najbardziej przejmujące są fragmenty, w których Dawid pisze o tym, jak ogromnego spustoszenia dokonał alkohol w jego organizmie. W krytycznym momencie, Dawid aż pięć razy w ciągu jednej nocy był na krawędzi śmierci. Alkohol sprawił, że zaczął mieć omamy i po prostu tracił kontakt z rzeczywistością. Z jednej strony znajdziemy w książce wiele powodów, dla których jej autor zdecydował się sięgnąć po kieliszek, ale z drugiej, nie powinno się tego traktować jako usprawiedliwianie się. Janczyk wie, że sam jest sobie winny i chce po prostu dać swoje świadectwo. Chce wyłożyć wszystko kawa na ławę, żeby z czystą kartą zacząć nowy rozdział w swoim życiu i rozliczyć się z przeszłością.

"Moja spowiedź" ma być jednym z elementów powrotu Janczyka do trzeźwości. On sam cały czas wierzy, że stać go na powrót na boisko, choć obiektywnie patrząc, szanse na to są nikłe. Na końcu każdego rozdziału książki znajduje się co najmniej jeden wywiad z kimś, kto towarzyszył Janczykowi na poszczególnych etapach jego kariery ? z trenerami, kolegami z drużyn ? a także z członkami rodziny. Wszyscy zgodnie przyznają, że Dawid przegrał swoją karierę dlatego, że zaufał nieodpowiednim ludziom i był zbyt ufny. Co ciekawe, większość osób opisuje go jako cichego i grzecznego chłopaka, który rzadko wchodził w konflikty. Wiele osób nie może uwierzyć, że to akurat on popadł w nałóg alkoholowy. Gdy miał pieniądze, wokół niego pojawiło się sporo ludzi, którzy go wykorzystali. Sam Janczyk przyznaje, że piłkarze powinni mieć kogoś, kto będzie zarządzał ich finansami. Pieniądze i alkohol to dwa główne powody, dla których jeden z największych talentów w historii polskiej piłki skończył w zakładzie leczenia uzależnień. Można powiedzieć, że jego kariera skończyła się, zanim tak naprawdę nabrała rozpędu. Dziś Janczyk mógłby występować w największych europejskich klubach. Jego historia jest świetnym przykładem dla młodych piłkarzy oraz przestrogą dla każdego, kto zbyt szybko osiąga sukcesy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Krystian

ilość recenzji:105

brak oceny 28-10-2018 14:19

Większość kibiców piłki nożnej kojarzy Dawida Janczyka z mundialu do lat 20 oraz kilku bramek strzelonych dla warszawskiej Legii na boiskach ekstraklasy. Niespodziewany bardzo szybki transfer do CSKA Moskwa za bardzo duże jak na tamte czasy pieniądze bo ponad 4 mln euro mógł szokować.
Po jakimś czasie o Dawidzie nie pamiętał już nikt. Przepadł jak kamień w wodę. I może ktoś mógł sobie czasem zadać pytanie, hmm przecież był kiedyś taki piłkarz, Janczyk, dobrze się zapowiadał, ciekawe co się z nim dzieje...
Po wpisaniu w wikipedię odpowiedniego hasła mogły wyskoczyć kluby, które przeciętnemu kibicowi z niczym by się nie kojarzyły.
Gdzie tkwi sedno upadku tak zdolnego i utalentowanego młodego człowieka, który przy odpowiednim podejściu i prowadzeniu mógł grać teraz wraz z Robertem Lewandowskim pierwsze skrzypce w reprezentacji?
O tym niech lepiej opowie autor tego bałaganu.
Wstrząsająca książka ku przestrodze wielu...

Czy recenzja była pomocna?

Rafał

ilość recenzji:86

brak oceny 7-10-2018 21:47

Dawno nie miałem w sobie tak sprzecznych emocji po lekturze autobiografii sportowca. Z jednej strony historia Dawida Janczyka to historia tragiczna, bo opowiada o człowieku, który nie potrafił poradzić sobie z tym, co go otaczało, zbyt szybko miał wszystko i zbyt chętnie z tego korzystał. Z drugiej, to historia zmarnowanego talentu, który dziś powinien być wymieniany w jednym szeregu z Robertem Lewandowskim czy Arkiem Milikiem.
Jak mówił autor i jak sugeruje tytuł książka miała być pewnego rodzaju rozrachunkiem z przeszłością, przyznaniem się do winy i swojej choroby i próbą startu od początku. Czy tak jest? Ciężko powiedzieć - pomijając już wydarzenia, które miały miejsce po premierze książki, a które poddają jej zakończenie w wątpliwość, z niej samej również nie wynika wielka refleksja - a przynajmniej nie większa niż w wielu innych wcześniejszych wywiadach, których udzielał Janczyk. Być może takie odczucia są spowodowane znajomością wydarzeń, które mają miejsce po ostatniej kropce "Mojej Spowiedzi".
Ciężko oceniać taką książkę nie oceniając historii, którą opowiada. Warsztatowo jest to dobra lektura, a dużym plusem są wywiady z osobami, które znały Dawida z piłkarskiej szatni czy też z boiska. Mnie najbardziej poruszyła rozmowa z Jackiem Magierą, który wydawał się najszczerszy.
Czy warto poświęcić czas na lekturę? Wydaje mi się, że mimo wszystko tak. Nie jest to książka przyjemna, wchodzi pod skórę, jednak jest też wielką przestrogą dla każdego (nie tylko dla młodych piłkarzy), bo pokazuje że każdy - niezależnie od zawodu czy zasobności portfela - może wpaść w szpony nałogu.
Lektura niekoniecznie będzie czasem miło spędzonym, ale na pewno nie będzie czasem zmarnowanym.

Czy recenzja była pomocna?

RealAnia

ilość recenzji:1

brak oceny 3-10-2018 20:04

Niejednokrotnie świat obiegały informacje o uzależnieniach sportowców. Wśród nich można wymienić takie postaci jak Paul Merson, Tony Adams, George Best. Z rodzimego futbolu takim przykładem jest na pewno Andrzej Iwan. Każdy z tych piłkarzy zrobił mniejszą lub większą karierę. Czasem jednak nałóg sprawia, iż świetnie zapowiadająca się kariera zostaje po prostu zmarnowana. Tak było w przypadku Dawida Janczyka, który rozlicza się z przeszłością w książce ?Moja spowiedź?.

?Brak sił, pot, lęki, moralniak. I najgorsze: poczucie wstydu, że tak się złachmaniłem.?

Autobiografie uzależnionych piłkarzy zawsze szokują. Jednak w przypadku książki Janczyka emocje towarzyszące lekturze są znacznie większe, gdyż to bardzo świeża historia. 23 września Dawid Janczyk skończył 31 lat, jego kariera powinna nadal trwać. Tymczasem zamiast martwić się czy w kolejnym meczu strzeli gola, on każdego dnia walczy ze słabością do alkoholu. Świadomość, iż nie trzymamy w rękach autobiografii trzeźwego alkoholika jest przytłaczająca.

?Po dwutygodniowym cugu wciąż się trząsłem, nie miałem siły wstać.?

?Moja spowiedź? to opowieść o zabójczej kombinacji ? frustracji, samotności, szybkich pieniędzy i niewłaściwego towarzystwa, ? która doprowadziła do upadku Janczyka. To książka, która ukazuje jak szybko można ze szczytu spaść na samo dno. Jak niewiele potrzeba, aby stracić wszystko. Piłkarz całkowicie się obnaża, niczego nie ukrywa, choć to wyznanie stawia go w bardzo niekorzystnym świetle.

Chronologia opisywanych wydarzeń nieraz została zaburzona, ale nie ma to żadnego znaczenia. ?Moją spowiedź? zgodnie z oczekiwaniami pochłania się błyskawicznie. To książka, którą trzeba przeczytać.

?Nikt nie pamięta, że 11 lat temu to Agüero porównywano do mnie.?

Autobiografia Janczyka zaczyna się od najlepszego turnieju w życiu piłkarza, czyli mistrzostw świata U-20 w 2007 roku. Są kulisy mundialu rozgrywanego w Kanadzie, wspomnienia meczów, a nawet żarty, zaledwie 17-letniego Wojciecha Szczęsnego. Następnie Janczyk dzieli się refleksją ze swojej ? krótkiej ? przygody z dorosłą reprezentacją. Później na scenę wkracza piłka klubowa, czyli tułaczka Janczyka po Europie, począwszy od gry dla Legii, poprzez rekordowy transfer do CSKA Moskwa, aż po powrót do Sandencji Nowy Sącz.

Czytając futbolowe wspomnienia Dawida Janczyka dowiecie się, jaki miał rytuał przed wejściem na boisko, jaką propozycją zakończył testy w Chelsea, czy też jak Aleksandar Vuković traktował Dawida, gdy ten trafił do Legii. Janczyk wyjaśnia, dlaczego nie przeniósł się do Atlético. Ukazuje CSKA od środka, zdradza ile wynosiła premia za zwycięstwa oraz ujawnia, jakie relacje panowały w drużynie. Wyjaśnia także, czym różniła się szatnia rosyjskiego zespołu od tej, którą zastał w Lokeren. Przeczytacie również jak rosyjscy fani zachowują się, kiedy spotkają piłkarza w barze lub klubie, jaki status w Lokeren ma Włodzimierz Lubański oraz co Janczyk uważa za jeden z największych błędów w swojej karierze.

?Zacząłem popijać w czasach Legii, ale alkoholikiem stałem się w Moskwie.?

Piłkarskie opowieści znajdujące się na kartach tej książki są bardzo interesujące. Bez wątpienia jednak najbardziej przejmujące są wspomnienia tego, co działo się w życiu głównego bohatera po treningach i meczach. ?Moja spowiedź? ukazuje, dlaczego jeden z największych talentów polskiego futbolu został całkowicie zmarnowany. Janczyk zdradza, w jaki sposób wpadł w szpony alkoholu, jak stracił miliony, choć nigdy nie bawił się w hazard, a także wyjaśnia jak udawało mu się ukrywać, że pije.

Zwłaszcza przerażający jest rozdział zatytułowany ,Na dnie?. Tu nie ma już ani słowa o piłce, jest tylko opowieść o upadku człowieka. Janczyk wyznaje, że sprzedawał wszystko, co wartościowe, gdy brakowało mu pieniędzy na alkohol. Potrafił zastawić w lombardzie piłkarskie koszulki, nie tylko własne ? nawet tę z mistrzowskiego sezonu Legii, ? ale także znanych zawodników, jak Gerard Piqué. Nie miał oporów przed sprzedażą łańcuszka córki. Piłkarz wspomina także pobyt w ośrodku leczenia uzależnień. Odtrucia, zwidy, majaki. Stan agonalny, a nawet wszyty esperal. Niejednokrotnie przechodził piekło, ale nic nie sprawiło, że przestał pić.

?W pijackim amoku człowiek nie jest sobą, Nie liczy się nikt ani nic.?

Każdy z rozdziałów zakończony został wywiadami przeprowadzonymi przez współautora książki Piotra Dobrowolskiego. Wszystkie te rozmowy są dobrym uzupełnieniem historii opowiadanej przez samego Janczyka i pozwalają ujrzeć Dawida oczami innych. Michał Globisz wspomina największe atuty Janczyka, a były prezes Legii Bogusław Leśnodorski wyjaśnia, dlaczego w 2014 roku chciał dać szansę Dawidowi, choć doskonale wiedział o jego poważnych problemach z alkoholem. Włodzimierz Lubański zdradza, na jakim poziomie było przygotowanie fizyczne piłkarza, gdy trafił do Belgii. Natomiast jego matka analizuje skąd u syna wzięła się słabość do alkoholu.

?Na własne życzenie straciłem w życiu wywrotkę pieniędzy, zmarnowałem karierę i zawiodłem wielu ludzi.?

?Moja spowiedź? to jedna z najmocniejszych książek piłkarzy, jakie kiedykolwiek ukazały się na polskim rynku. Bez wątpienia to pozycja z kategorii ?must read? dla wszystkich. Kibiców, piłkarzy, ich rodzin, trenerów, a nawet dla niezainteresowanych sportem. Historia Janczyka to przestroga dla każdego człowieka. Ukazuje, bowiem jak niewiele potrzeba by przekroczyć granicę i zmarnować własne życie.

?Przysiągłem sobie, że będę walczył do śmierci, że wóda ze mną nie wygra.?

Czy recenzja była pomocna?