?W każdym razie, zwycięscy czy pokonani, wszyscy byli teraz martwi, a góry i rzeki wciąż znajdowały się na swoim stałym miejscu.?
Zerknęłam na chwilę do książki, aby zorientować się jaką wielkość czcionki ma tekst, przeczytałam jedno zdanie, potem drugie, akapit, kolejny i już wiedziałam, że trzymam w ręku ciekawą przygodę intelektualną. Wróciłam na początek i poddałam się podróży przez powieść, oryginalną, zaskakującą i uniwersalną. Kuna w roli narratora sprawdziła się wyśmienicie, wyjątkowa mieszanka ludzkich i zwierzęcych cech, brutalnych i delikatnych atrybutów, a nade wszystko walki o przetrwanie i oddalenie spotkania ze śmiercią. Wsłuchując się we wspomnienia łasicowatego o imieniu Archy czułam jakbym wnikała w życie nie zwierzęcia a zwykłego człowieka. Antropomorfizacja w pełnym wymiarze. Animalistyczne motywy umacniane przez bezpośredniość i autentyczność, zaś ludzkie poprzez rozmyślanie i refleksje.
Dałam się zawładnąć ponurym aspektom wszechobecnej samotności, przenikającej kluczową postać od pierwszych do ostatnich chwil życia, cierpieniom wywołanym przez ból odrzucenia, niemożność polegania na społecznych relacjach. Przygnębiały obrazy fałszywości świata zderzane z pragnieniami. Emocje kuny znakomicie oddane, czułam w niej dziką przyrodę, srogi zew natury, moc odwiecznych bezlitosnych praw, ale bezpośrednio wkradała się ludzka odsłona uczuć. Czy naprawdę człowiek tak bardzo różni się od innych ssaków? Czy inaczej odczuwa dojmującą samotność? Czy wiedza jest bardziej przydatna niż instynkt? Czym tak naprawdę jest życie? Jak smakowałoby w innym scenariuszu zdarzeń? Dokąd może nas zaprowadzić, a w jakim stopniu my sami obieramy jego kierunek? Dlaczego nie dla każdego nadchodzi wymarzone jutro czy wiosna? Czym dla każdego z nas jest więzienie i wolność, przynależność do świata i przeciwstawianie się swojej naturze?
Bernardo Zannoni nie poruszał nowych filozoficznych aspektów, nie wprowadzał czytelnika w nieznany świat, a wręcz odwrotnie, w opowieści o kunie koncentrował się na tym, co od wieków bliskie duszy i rozumowi człowieka. Jednak skłaniał nie tylko do przeżywania samej historii, ale również do zadumy i refleksji. Jedna z książek, która atrakcyjnie skupiała uwagę na istocie egzystencji, kumulacji wspomnień, błędach doczesności, obawach przyszłości, poszukiwaniu nadrzędnej wartości, uczestniczeniu w życiu z próbą świadomości każdej chwili i zdarzenia. Poruszałam się w obszarach sensu życia, cyklu przemijania, źródeł religii, potrzeby wiedzy, poczucia tożsamości, znaczenia cierpienia, obecności strachu, podstaw okrucieństwa, fałszywej nadziei i nieuniknioności śmierci. Przyjazny styl pisania, zgrabne manewrowanie w jasnych i mrocznych zakątkach duszy, umiejętne intrygowanie i wzbudzanie zainteresowania. Każdy z odbiorców odbierze ją na swój sposób, uwielbiam taki książkowy uniwersalizm.
Opinia bierze udział w konkursie