"Moje wyspy" to pozycja wyjątkowa i obowiązkowa. Wydana pięknie, zachwyca oprawą graficzną, cudowną okładką, kolorami i tym jedynym w swoim rodzaju zapachem książki :-) Napisana przez kobietę, dla kobiet, ale nie tylko o kobietach. Na kolejnych stronach odkrywamy pięknie oddane fotografie sięgające nawet XIX wieku. Przy każdej z nich dostajemy cytat, nawiązujący do kolejnych części książki. Są one zróżnicowane, długie i krótkie, dowcipne i dające do myślenia. Łączy je to, że są o kobietach, pokazują ich złożony charakter ale też moc i istotność w świecie. Wspomnianym już zdjęciom i cytatom w większości towarzyszą opisy od Autorki. Często okraszone dawkami historycznych informacji, ilustrujące zdjęcie z nim związane. Napisane piekielnie dobrze, doskonale oddając sedno sprawy. Z takim piórem jakie posiada Autorka i umiejętnością wydobywania najważniejszych informacji, chętnie przeczytałabym jakieś biografie w jej wykonaniu. Ale żeby Was to nie zmyliło, w książce znajdujemy nie tylko postaci znane, z pierwszych stron gazet, ale też zupełnie bezimienne, dawno zapomniane lub takie, o których niemal nic nie wiadomo. Pisarze, gwiazdy filmowe, piosenkarze, ludzie zupełnie nieznani opinii publicznej, z Polski i zagranicy. Przekrój sylwetek tu zaprezentowanych jest naprawdę szeroki.
Książka podzielona jest na pięć części, które skupiają się na innych tematach. I tak w części "My, kobiety" dostajemy różnej długości portrety wielu przedstawicielek płci pięknej. "Związki", "Miłość", "Małżeństwo"- niby bardzo powiązane ze sobą tematy, a może warto powiedzieć, że powinny być powiązane, bo w życiu różnie bywa. I tu znajdziemy mnóstwo ciekawostek, także o relacjach. Niektórych szczęśliwych i godnych pozazdroszczenia, jak i tych, które nie doczekały się upragnionego happy endu. A na koniec dostajemy to, co najważniejsze- "Szczęście". Pięknie utkany rozdział, z mocno przemawiającymi do człowieka cytatami. Ale na wzmiankę zasługuje także epilog, który jest napisany naprawdę od serca, z miłością do czytelniczek i bardzo mądrymi słowami.
"Moje wyspy" to lektura tak naprawdę dla każdego. Zabiera nas w niezapomnianą podróż do historii, pokazuje nieznane oblicza ludzi, archiwalne zdjęcia, które w moim mniemaniu są bezcenne i pokazują, jak bardzo zmienił się świat. Wszystko, co się tu znajduje, jest dopracowane do perfekcji, w każdym detalu. Na każdej stronie czujemy research Autorki ale też pasję do tego, co przedstawia. Taką pozycję naprawdę z dumą można trzymać na półce!
Opinia bierze udział w konkursie