"Mokradła" Philippa Gregory
"Bądź ostrożna. Nie pozwól, by ludzie gadali. Nigdy, przenigdy nie daj im powodu, by myśleli, że masz jakieś tajemnice. Zawsze stąpaj w pełnym świetle dnia".
Może nie na samym końcu świata, ale Mokradła były terenami zapomnianymi przez Boga. Krainą przypływów, gdzie woda każdego dnia na nowo definiowała, co lądem ma być, a co nie. Zgniłe Bagnisko, Wędrująca Przystań, Syczące Źródło - te nazwy lokalnych miejsc doskonale odzwierciedlały charakter tego południowego wybrzeża Anglii. Posępnego, nieobliczalnego i wybuchowego.
Nieoczekiwane spotkanie
Alinor nie była typową mieszkanką Mokradeł. Utrzymywała się z dorywczych prac a głęboka woda wywoływała w niej strach. Była zielarką i akuszerką, samotnie wychowującą dwójkę dzieci po tym, jak mąż nie wrócił z połowu. Jej inność zawsze wywoływała lęk i zawiść a nawet wśród miejscowej ludności cicho szeptano o uprawianiu czarów...
W noc przesilenia kobieta oczekiwała znaku, że jej mąż nie żyje, by w końcu mogła się ogłosić wdową. Zamiast znaku pojawia się nieznajomy, którego chroni przed niechybną zgubą. To ksiądz, szpieg, zwolennik króla, trzymający jeszcze w zanadrzu kilka tajemnic, z których każda przekreśla jego szansę na pozostanie na Mokradłach. A jednak zostaje, wykonując pewną misję i burząc proste, choć ubogie życie Alinor i jej rodziny.
"Kobieta taka jak ja w miejscu takim jak to"
Historia Alinor i Jamesa to historia wzlotów i upadków, walki serca z rozumem na tle wojny domowej w połowie XVII. To nieprawda, że żyjąc na takim odludziu polityka nie ma dla nich znaczenia. Ma, bo rozwiązanie konfliktu pomiędzy królem a parlamentem może zadecydować o życiu bliskich osób, o przyszłości - wspólnej lub nie. Mieszkańcy Mokradeł nasłuchują wieści, ale bardziej koncentrują się na codzienności. Na tym, by mieć co włożyć do garnka, czym w piecu zapalić i czy starczy pieniędzy na zakup ciepłego płaszcza na zimę. Do bólu praktyczne podejście, ale jeśli sami o siebie nie zadbają, to nikt inny tego nie zrobi.
"Nie zapominaj, że jesteśmy tylko tym, kim jesteśmy. Tu się nic nie zmienia prócz wody. Reszta kraju może szaleć w obłędzie, wywracać wszystko do góry nogami. Ale tutaj tylko morze zmienia się codziennie. A tylko bagno wędruje, dokąd ma ochotę".
Specyficzny czas i miejsce sprawiają, że ludzie cicho szeptają o gusłach, czarach, rozsiewają plotki i pochopne osądy. To nic, że człowiek ciężko i uczciwie pracuje, by utrzymać siebie i swoją rodzinę. Kobiety takie jak Alinor, ale też i jej córka Alys zawsze będą miały trudniej. Inność sprzyja plotkom, zawistnym spojrzeniom, by w końcu doprowadzić do nieszczęścia.
Takie to dziwne czasy nastały, że utrzymanie kobiety zależy od jej zaradności i dobrej woli sąsiadów, a jej status - od mężczyzny u boku. Pod względem prawnym wydaje się być nikim. Nie może uważać się za wdowę, bo jej mąż wciąż może żyć. Nie może zdobyć licencji akuszerki, bo taką wydaje tylko biskup, którego aktualnie nie ma.
Alinor nie pasuje do Mokradeł, ale jednocześnie nie wyobraża sobie życia gdzie indziej. Jej zasady, dzięki którym zawsze mogła chodzić z podniesioną głową, spychają ją na margines społeczny.
"(...) starczy chwila i wszyscy są przeciwko tobie. Jedno ostre słowo, a już szukają łowcy czarownic i oskarżają cię, że jesteś wiedźmą, żeby raz na zawsze się ciebie pozbyć. W tym hrabstwie bieda to przestępstwo, starość to grzech. A jeśli jesteś kobietą, tym gorzej."
Mocny kobiecy portret
"Mokradła" Philippy Gregory to powieść historyczna, odsłaniająca kulisy XVII-wiecznej walki króla z parlamentem o władzę, pełnej spisków, układów i tajemnic. Ale ta powieść to przede wszystkim ukłon w stronę kobiet. Pomimo nakładanych ograniczeń, wynikających zarówno z litery prawa, jak i tych społecznych, chcą decydować o sobie w każdej możliwej sytuacji. Ich moralny kręgosłup będzie poddawany rozlicznym próbom, które tylko je hartują. I gdyby nie ta książka, zapewne nigdy byśmy nie usłyszeli o takich kobietach jak Alinor i Alys...
Opinia bierze udział w konkursie