Bailey nie sądziła, że nowy rok spędzi w ramionach nieznajomego. Przecież takie zachowanie nie jest do niej podobne. Kiedy myśli, że już nigdy więcej go nie ujrzy, ich drogi ponownie się krzyżują. Okazuje się, że to od niej będzie zależeć przyszłość firmy Kalena - mężczyzny, z którym przeżyła namiętne chwile.
Myślę, że ?Money Man? nie jest książką, o której zbytnio będę się rozpisywać. Poznajemy tu dwójkę przeciwieństw. Bailey wychowała się w konserwatywnej społeczności, która kierowała się religijnymi wartościami. To właśnie ona miała wpływ na charakter, postępowanie i przemyślenia. Dziewczyna jednak za pomocą matki, postanawia się oderwać od tego środowiska i zawalczyć o swoje. Jest biegłą rewidentką, ale dzięki swojej ambicji i pracowitości, ma szansę szybko wspiąć się na szczebla kariery. I chociaż potrafi walczyć o swoje, to ma problem pozbyć się starych przyzwyczajeń. Kalen to mężczyzna, który wie czego chce. Jest stanowczy i lubi mieć wszystko pod kontrolą. Jednak im bardziej rozwija się relacja pomiędzy bohaterami, tym więcej czułości i troski, dostrzegamy z jego strony. Początkowo ich znajomość jest czysto fizyczna, ale z czasem zmierza w innym kierunku. Jednak sielankę przerwie kłamstwo.
Nie mogę powiedzieć, że ta książka jest zła. Jednak zabrakło mi w niej więcej wydarzeń, wykraczających poza łóżko. Owszem, sceny zbliżeń są namiętne i świetnie opisane, ale to nie wystarczy. Mam również wrażenie, że w tej części obie postacie nie do końca są wykreowane tak, aby czymś zaskoczyły, ale może poprawi się to w kontynuacji.
Zakończenie tej powieści również trochę mi nie odpowiadało oraz ucieczka jednego z głównych bohaterów, zamiast wspólnej, szczerej rozmowy. Naprawdę zaczęłam im dopingować, bo o ile fizycznie ich relacja wysunęła się szybko do przodu, tak uczucia pomiędzy nimi rozwijały się stopniowo, co mi się podobało.
?Money Man? jest historią, która sprawdzi się na wieczór. Czyta się ją szybko i chociaż można znaleźć parę minusów, to w ostateczności jest to całkiem przyjemna opowieść o dwójce ludzi, którym z czasem zaczyna zależeć na sobie coraz bardziej. Jednak oprócz wątku romansowego, nie ma tu wiele. Owszem wprowadzono tutaj jakiś epizod z tajemniczymi groźbami, ale został on potraktowany jako dodatek. Miałam również nadzieję, że więcej dowiem się o społeczności, w której wychowała się Bailey. Może w kontynuacji zostanie to bardziej rozwinięte. Po drugą część na pewno sięgnę, ale nadal nie wiem czy historia Kalena i Bailey, jest taką, do której ponownie się wraca.