Prowadząca kameralny hotel na greckiej wyspie, była redaktorka Susan Ryeland, otrzymuje niecodzienna propozycję. Propozycję nie do odrzucenia. Pojawia się u niej angielskie małżeństwo, oferując znaczne pieniądze za odkrycie tajemnicy zniknięcia ich córki, Cecily. Kilka lat wcześniej, w dniu ślubu córki, w ich hotelu doszło do morderstwa. Skazany za ten czyn został ich pracownik, Stefan. Jednak Cecily była przekonana o jego niewinności, odkryła, kto jest prawdziwym mordercą, i nagle zniknęła. A prawdziwego zabójcę odnalazła na stronach powieści, której redaktorem była właśnie Susan. Kobieta czuje, że przed nią pojawiła się życiowa misja, ma szansę chociaż na chwilę wydobyć się z tego codziennego marazmu. A przy okazji podreperować, znacznie nadszarpnięty budżet domowy. Pomimo, że partner nie jest zadowolony z tego pomysłu, Susan i tak już podjęła decyzję ? Pytanie, na co liczy po powrocie do Londynu? Czy odnowi stare znajomości i dążąc tym tropem będzie deptać po piętach sprawcy morderstwa? A może dwóch morderstw? Przecież nadal nie wiadomo, co się stało z Cecily ? Kobieta musi na siebie uważać, wiadomo morderca nie lubi, jak ktoś stara się dotrzeć do prawdy ? A Susan będzie bardzo, bardzo blisko ...
Morderstwa w Suffolk to znakomity thriller, pełen emocji i niesamowitych przeżyć. To historia o niespełnionej miłości, o życiu w blasku, o zazdrości, o zawiści, o życiowych zakrętach, które czasami trudno ominąć. Autor dał mi coś, czego dotychczas nie doświadczyłam. W jednej powieści otrzymałam dwie powieści. Jedna tytułowa, druga skrywająca tajemnice intrygującego morderstwa, będąca tłem dla całej fabuły. Ciekawy pomysł, pełen smaczku i odwagi.
Lektura tej powieści sprawiła mi wiele emocji. Sama starałam się wytypować sprawcę i nie było to łatwe zadanie. Tak naprawdę każdy miał motyw, czy to na tle biznesowym czy rodzinnym, każdy był podejrzany. Trudno było skierować swoje podejrzenia tylko na jedną osobę. Z biegiem stron starałam się eliminować poszczególne osoby, ale autor mnie przechytrzył. Zapewne coś mi umknęło, coś gdzieś niechcący pominęłam czy na chwilę straciłam czujność. Wystarczy jeden mały szczegół, jedno słowo za dużo, jeden nieplanowany gest i wytrawny czytelnik wskaże winnego. Bohaterowie bardzo muszą się starać, aby nie trafić na listę osób podejrzanych. Momentami, próbując się maskować, stają się śmieszni i obłudni, gubią się w swoich wypowiedziach.
Świetna powieść, czytałam z zapartym tchem, czekałam na tę jedną chwilę, na ten jeden jedyny moment ? I nie będę oryginalna, jak powiem, że autor mnie zaskoczył. Stworzył genialną historię, którą zaskoczył czytelnika, zawładnął jego umysłem.
Oryginalna historia, z wachlarzem wyrazistych bohaterów, których trudno jednoznacznie podzielić na złych i dobrych, granica między tym podziałem jest płynna i nie do uchwycenia. Jak dla mnie, mistrzostwo! Polecam, szczególnie dla dociekliwych odbiorców!
Opinia bierze udział w konkursie