SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

More Happy Than Not

Raczej szczęśliwy niż nie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Czwarta Strona
Oprawa miękka
Liczba stron 400
  • Wysyłka Kup teraz, a produkt wyruszy do Ciebie już w poniedziałek!
    Dotyczy zamówień opłaconych przez PayU, kartą lub za pobraniem.
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

W swojej rewelacyjnej debiutanckiej powieści stanowiącej połączenie Zakochanego bez pamięci z Innymi zasadami lata, Adam Silvera zachwyca i porusza do łez.

Po samobójstwie ojca szesnastoletni Aaron Soto nie może się pozbierać i znaleźć szczęścia. Dzięki pomocy swojej dziewczyny Genevieve i zapracowanej matki powoli wraca do siebie. Jednak smutek i blizna na nadgarstku nie dają mu zapomnieć o przeszłości.

Kiedy Genevieve wyjeżdża na kilka tygodni, Aaron spędza ten czas z nowym znajomym. Thomas ma projektor filmowy i nie przejmuje się tym, że Aaron kocha książki fantasy. Jednak ich szczęście nie wszystkim się podoba. Nie mogąc zerwać z Thomasem Aaron zwraca się o pomoc do Instytutu Leteo, chociaż oznacza to, że zapomni, kim naprawdę jest.

`Ta debiutancka powieść jest napisana z wprawą i przenikliwością, szczerze i z brawurą, ale przede wszystkim jest niesamowicie wzruszająca. Silvera pisze z taką energią, odwagą i intensywnością, że chwycił mnie za serce i przypomniał, dlaczego uwielbiam czytać`.
- Adele Griffin, autorka Gry o Juliana
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Kategoria: Dla dzieci,  Dla młodzieży,  Książki LGBT+,  książki o gejach
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 134x205
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-7976-861-5
Wprowadzono: 14.02.2018

Adam Silvera - przeczytaj też

A jeśli to my Książka 25,07 zł
Dodaj do koszyka
Nasz ostatni dzień Książka 30,44 zł
Dodaj do koszyka
Nasz ostatni dzień Książka 23,19 zł
Dodaj do koszyka
Syn nieskończoności Książka 22,29 zł
Dodaj do koszyka
Ten pierwszy ostatni dzień Książka 34,60 zł
Dodaj do koszyka
To właśnie my Książka 28,21 zł
Dodaj do koszyka
Zostawiłeś mi tylko przeszłość Książka 23,19 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - More Happy Than Not, Raczej szczęśliwy niż nie - Adam Silvera

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 11 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Cormi

ilość recenzji:4

30-05-2022 14:29

Aaron jest 16-latkiem, który zmaga się z poważnymi problemami - jego ojciec popełnił samobójstwo, a on sam też próbował odebrać sobie życie. Na szczęście ma wspierającą dziewczynę, a dodatkowo poznaje nowego przyjaciela, przy którym zapomina o swoich przejściach.
Jednak niektóre z problemów są zbyt trudne i Aaron nie radzi sobie z nimi. Ale jest jeszcze Instytut Leteo, który pomaga poradzić sobie z problemami przez wymazanie trudnych wspomnień...

Moje pierwsze wrażenia o tej książce nie były zbyt pozytywne. Ot, młodzieżówka, w której kolejny nastolatek nie radzi sobie ze swoim życiem. Nie podobało mi się przede wszystkim to, w którą stronę poszedł wątek miłosny - bo przecież w tym temacie wszystko było dobrze i nie rozumiałam tej nagłej zmiany. To wszystko, co się tam działo, było dla mnie nielogiczne. Zabrakło mi wyraźnego uzasadnienia decyzji bohatera.

ALE! Po przebrnięciu przez pierwsze 200 stron, gdy wyjaśniło się co nieco, zaczęło być ciekawie. Pojawił się plot twist, który nadal tej historii i wyborom Aarona nowego znaczenia i sensu. Wiele się wyjaśniło i wtedy te nielogiczności, na które wcześniej narzekałam, nabrały sensu. Od tego momentu było już naprawdę dobrze! :)
Samo zakończenie książki zaskakujące. Jej przesłanie - na duży plus.

Jedyna moja uwaga i zarzut w kierunku książki, to wiek bohaterów, a może raczej ich zachowanie... Bo czasami ci 16/17-latkowie mówili tak dojrzałe rzeczy, jakby mieli co najmniej dwadzieścia parę lat - i niestety ta "mądrość" bohaterów wydała mi się tutaj nieco nierealna...

Za to bardzo podobał mi się ten drobny element science-fiction w postaci Instytutu zajmującego się usuwaniem niechcianych wspomnień. Ten temat został ładnie ograny i wpleciony w fabułę w taki sposób, że przez chwilę sama uwierzyłam, że tak może wyglądać świat - chociaż kto wie, może rzeczywiście w przyszłości będzie to możliwe... ;)

Śmiało polecam "Raczej szczęśliwy, niż nie" - 4/5

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Tygrysica

ilość recenzji:220

brak oceny 5-04-2018 21:39

?Każdy ma jakiś cel, nawet ojcowie, którzy cię okłamują lub opuszczają. Czas ukoi cały twój ból, więc nawet jeśli teraz ktoś próbuje cię wykoleić, i tak w końcu wrócisz na właściwe tory.?

?Raczej szczęśliwy niż nie? to książka, po której przeczytaniu mam dość mieszane uczucia. Po notce od Wydawnictwa spodziewałam się chyba czegoś innego, dlatego alternatywna rzeczywistość przedstawiona przez Adama Silvera wraz z historią młodego Aarona była dla mnie niemałym zaskoczeniem. Szczególnie, że przez około dwieście pierwszych stron nie dzieje się tutaj w zasadzie nic wartego uwagi. Na początku w ogóle nie wiedziałam co mam o tym myśleć i momentami rozważałam nawet porzucenie tej książki. Na szczęście jednak sytuacja ta ulega potem znacznej poprawie. Stopniowo pojawiało się coraz więcej wciągającej akcji, a historia Aarona Soto w końcu zaczęła wywoływać we mnie jakiekolwiek emocje. Na dodatek gdzieś od około połowy książki Adam Silvera zaskakuje coraz ciekawszymi pomysłami i rozwiązaniami. Najbardziej jednak interesującym według mnie był wątek z firmą Lateo. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z motywem wymazywania niewygodnych oraz niechcianych wspomnień przez bohaterów, dlatego z wielką uwagą obserwowałam ten dość kontrowersyjny wątek.

Bardzo spodobał mi się w tej książce również język jakim posługuje się Silvera. Jest on niezwykle lekki oraz przyjemny i gdyby nie poruszane trudne i wymagające przemyślenia tematy to sądzę, że powieść tą czytało by się jednym tchem. Coś niesamowitego i naprawdę godnego pochwały.

?More happy than not? to mądra i pouczająca książka, po którą może sięgnąć każdy bez względu na wiek, kolor skóry czy orientację. Przede wszystkim jednak polecam ją młodemu czytelnikowi, ponieważ jest to historia o odkrywaniu siebie oraz akceptowaniu własnego ja. Adam Silvera porusza tutaj naprawdę wiele ważnych tematów dotyczących współczesnej młodzieży. Zdecydowanie polecam. ;)

Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki ?Raczej szczęśliwy niż nie? autorstwa Adama Silvera.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Amanda

ilość recenzji:312

brak oceny 24-03-2018 19:06

Tekst pochodzi z bloga: https://amandaasays.blogspot.com/2018/03/more-happy-than-not-raczej-szczesliwy.html

WITAJ NA BRONXIE
Próbując opowiedzieć o More Happy Than Not, nie sposób zapomnieć o otoczeniu naszego głównego bohatera i to od niego dzisiaj zacznę. Aaron Soto mieszka na Bronxie, a za sąsiadów ma niekoniecznie bezpiecznych ludzi. Gdybym miała porównać tę okolicę do jakiejś bliższej polskim realiom, wybrałabym osiedle bloków komunalnych, na których znajdziemy cały przekrój społeczeństwa - od zwyczajnych rodzin, które żyją nieco biedniej, po patologie, od których lepiej trzymać się z daleka. Poza Aaronem poznajemy między innymi Brendana, Chudego i Grubego Davea, Pana Wariata i Collina. Nasz bohater zdecydowanie się wyróżnia z tej grupki i nie jest taki, jak reszta, jednak potrafi doskonale wpasować się w towarzystwo, dzięki czemu jest powszechnie lubiany. Spędza ze swoją grupką czas, gra w przeróżne gry i zabawy. I tu wielki plus dla autora - w tak barwny i luźny sposób opisał ten świat, że czułam, jakby to osiedle znajdowało się tuż obok, a ja miała szansę brać udział w ich grach. Nadało to książce niesamowitego klimatu i sprawiło, że czytało mi się ją niezwykle szybko i przyjemnie, nawet, jeśli pojawiły się trudniejsze tematy.
No właśnie... bo Aaron nie ma w życiu lekko. Ojciec popełnił samobójstwo, później tego samego spróbował Aaron, jednak udało się go odratować. Chłopak nosi na swoich barkach ogromny ciężar, w postaci przekonania, że to przez niego nie żyje jego ojciec. Ponadto, ma wrażenie, że po tym, co zrobił, jego znajomi trzymają go na dystans, a sam zaczyna odkrywać w sobie coś, czego wcześniej nie dostrzegał. Wszystko to sprawi, że zacznie zastanawiać się nad zabiegiem Leteo, który polega na wymazaniu pamięci. Czy podejmie się go? Tego nie zdradzę.
Co w takim razie mogę zdradzić? Że ogromnie podobała mi się kreacja bohaterów. Z kart powieści wychodziły żywe postaci, na próżno było szukać sztuczności czy też niedociągnięć. Każda z osób, jakie pojawiły się w historii, była dopracowana i nawet jeśli nie pojawiała się zbyt często, czy też nie była aż tak ważna, była łatwa do rozpoznania i miała jakieś swoje charakterystyczne cechy, a to w książkach lubię najbardziej.

ILE DAŁBYM, BY ZAPOMNIEĆ...
Jeden Osiem L wie coś o zapominaniu i przykrych wspomnieniach, a co wie o tym Adam Silvera i jego bohaterowie?
Trzeba to przyznać autorowi, że potrafi wzbogacić z pozoru prostą historię, o niezwykle ciekawe wątki, które wyróżnią ją na tle innych książek młodzieżowych o odkrywaniu swojego "prawdziwego ja". Tutaj mamy owiany kontrowersją zabieg Leteo. Ktoś protestuje przed siedzibą i pokazuje tragiczne skutki uboczne, ktoś inny zachwala skuteczne działanie i dziękuje za możliwość skorzystania z niego. A nasz Aaron coraz częściej zastanawia się nad tym, czy poddanie się zabiegowi rozwiązałoby jego problemy.
I chociaż zabieg sam w sobie jest jedynie wytworem Adama Silvery, to lekcja jaka płynie z tego wątku jest niezwykle prawdziwa. Autor stawia pytania, czy aby na pewno wymazanie wspomnień rozwiąże nasze problemy? Czy da się zapomnieć to, kim się naprawdę jest? I czy wspomnienia tak łatwo nie wrócą? A co, jeśli później przytłoczą nas ze zdwojoną siłą? Czy nie łatwiej po prostu się ze wszystkim pogodzić i przyjąć życie na klatę?
Losy Aarona, a szczególnie pewien zwrot akcji, którego się zupełnie nie spodziewałam, idealnie odpowiadają na te wszystkie pytania, a także rzucają nam rękawicę: ile byśmy dali, by zapomnieć pewne fragmenty naszego życia, a ile poświęcilibyśmy, byle tylko pozostawić je w pamięci?

STRUKTURA
More Happy Than Not, bardzo podoba mi się pod względem budowy. Dlaczego? Już tłumaczę. Książka podzielona jest na części, które już po tytule wskazują nam, jak bardzo szczęśliwy (lub nie) jest nasz bohater. Każda z części (poza jedną, która jest krótsza od pozostałych i dosyć nietypowa), jest podzielona na numerowane rozdziały, które mają dodatkowo jakiś pasujący do treści tytuł. Ciekawe jest również zastosowanie emotek, które służą za oddzielenie wątków w rozdziałach. Nie są to też emotki przypadkowe - idealnie pasują one do nastroju, jaki ma nasz bohater.
Skoro jesteśmy już przy Aaronie - to on jest pierwszoosobowym narratorem i poznajemy historię z jego perspektywy, co było przemyślanym zabiegiem, zwłaszcza w obliczu zwrotu akcji, o którym wcześniej wspominałam. Przechodząc zaś płynnie do stylu pisania autora - Adam Silvera ma niezwykle lekkie pióro i o tematach trudnych potrafi pisać z takim wyczuciem, że zupełnie nie odczuwamy ciężaru wątku, jakiego dotyka historia, a to ogromna zaleta.
Na koniec wspomnę też o estetycznej części tej książki - każda strona ma na brzegu fioletową smugę farby, co sprawia, że bok książki również jest w części fioletowy, a także idealnie pasuje do artystycznych zainteresowań głównego bohatera. Czwarta Strona - postaraliście się! ;-)

PODSUMOWUJĄC
Raczej szczęśliwy niż nie, to historia o odkrywaniu siebie oraz o tym, że nie da się zapomnieć, kim się jest. Ciężki temat w lekkiej i przyjemniej dla duszy odsłonie, ciekawa kreacja bohaterów, zwroty akcji oraz ważna lekcja, płynąca spośród stron. To moja pierwsza książka Adama Silvery, ale już jestem pewna, że na pewno nie ostatnia. Autor urzekł mnie wykreowanym światem i sposobem, w jaki opowiedział swoją historię.
Zdecydowanie polecam, ale komu w szczególności? Miłośnikom tych dojrzalszych książek YA, a także tym, którzy poszukują czegoś z tematyki LBGT - Adam Silvera ugryzł ten temat w naprawdę zgrabny i niewymuszony sposób.
Ja z lektury jestem zadowolona, a Wy?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Książki Moni

ilość recenzji:597

brak oceny 25-02-2018 09:23

Aaron Sato nie może pogodzić się z samobójstwem ojca. Jedyną pociechę daje mu Genevieve, jednak dziewczyna wyjeżdża na obóz i chłopak pozostaje sam ze swoimi myślami. Blizna na nadgarstku przypomina mu o jego złym wyborze, ale nowo poznanemu Thomasowi to nie przeszkadza. Nawet przyjaźń nie pozwala mu zapomnieć o przeszłości i Aaron zwraca się do Instytutu Leteo. Czy wraz z utratą wspomnień, chłopak straci cząstkę siebie?

Adam Silvera wykreował przygnębiającą rzeczywistość. Nie jest to opowieść o bogatych dzieciakach, a o takich, które muszą pomagać rodzicom i mieszkają na podupadłym osiedlu. Choć nie napawa to optymizmem, to jest to realne do bólu i być może dlatego, ta historia tak mocno wstrząsa czytelnikiem. Aż trudno uwierzyć, że to debiut autora! Dużo emocji i zaskakujących zwrotów akcji, a wszystko to napisane pięknym, plastycznym językiem z wartkimi dialogami.

Główny bohater nie potrafi odnaleźć szczęścia. W tak młodym wieku niejeden nastolatek boryka się z takim problemem. Trudno powiedzieć mi cokolwiek o Aaronie, bo to sytuacja, w jakiej się znalazł, ukształtowała jego osobowość. Starzy przyjaciele nie ułatwiali mu, a wręcz przeciwnie. Autor porusza bardzo ważne tematy. Strata rodzica, samobójstwo i niezrozumienie otoczenia. Pokazuję, czym jest prawdziwa przyjaźń, bo nie liczy się z kom się bawimy, lecz ten, kto potrafi z nami rozmawiać i akceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Były momenty, kiedy chciałam wstrząsnąć tymi ludźmi, bo jak można tak dyskryminować i krzywdzić przyjaciela, z którym się dorastało.



Akcja jest naprawdę zaskakująca, bo na początku nic szczególnego się nie dzieję. Klimat jest przygnębiający, ale dopiero druga część powieści tak bardzo mnie zaskoczyła. Nieoczekiwany zwrot fabularny otworzył ?ranę? bohatera i zostałam zbombardowana zdarzeniami z przeszłości Aarona. Wow i jeszcze raz wow! Szczerze powiem, że nie lubię tak smutnych powieści, jednak ta jest wyjątkowo. Jak znaleźć szczęści? Jak pogodzić się ze samym sobą? Czy homoseksualizm nas definiuję? Kto jest prawdziwym przyjacielem i jak odbudować więzi rodzinne? Tyle ważnych tematów w jednej powieści! Instytut Leteo stanowi jedyny aspekt nierealny, ale pokazuję on, że nie zawsze warto zapomnieć o dręczących nas problemach.

?Raczej szczęśliwy niż nie? to książka idealna dla młodzieży! Mądra i poruszająca. Historia Aarona mocno mną wstrząsnęła i niestety nie dała mi nadziei, na którą liczyłam. Może jestem marzycielką i oczekiwałam wielkiego szczęśliwego zakończenia, jednak okazało się, że happy end może mieć też inną formę. Jeśli szukacie niebanalnej i wartościowej powieści młodzieżowej, to z pewnością ta lektura jest dla WAS! 7/10

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytanie Naszym Życiem

ilość recenzji:137

brak oceny 15-02-2018 20:08

"More happy than not" to książka, z którą miałam problemy od samego początku. Wydawnictwo Czwarta Strona, w ramach promocji książki, wsypało do paczki różowy proszek holi, co zafundowało mi dodatkowe sprzątanie w pokoju. Kiedy zobaczyłam tytuł książki, po głowie ciągle chodziło mi jedno pytanie: "DLACZEGO?!". Wydaje mi się, że polski tytuł jest tutaj zbędny, ponieważ najzwyczajniej w świecie - źle brzmi. Jestem zwolenniczką polskich tytułów, ale nie w tym przypadku. No dobrze, skoro na początku polało się tyle goryczy, to czy w ogóle warto na tę książkę zwrócić uwagę?



Główny bohater to szesnastolatek, który rozpaczliwie próbuje pogodzić się z traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości i spróbować odnaleźć siebie w całym bałaganie prawdziwego życia. Brzmi to dość słabo i schematycznie, ale przecież nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest wykonanie, które w tym przypadku oceniam naprawdę wysoko. Autor na początku książki bardzo mnie rozbawił. Gołym okiem widać, że pierwsza część odnosi się do szczęśliwych czasów (albo w miarę szczęśliwych czasów?) Aarona. Natomiast im głębiej wchodziłam w tę historię, tym było smutniej. Można to bardzo mocno i łatwo odczuć.



W "More happy than not" są trzy najważniejsze postacie, z których każda może stać się inspiracją dla młodych czytelników. Przewodnim tematem jest motyw LGBT - idealnie przedstawiony w tej książce. Autorowi należy się duży szacunek za takie podejście do problemu. Drugim motywem jest Leteo. Leteo to specjalny zabieg, dzięki któremu pacjent będzie w stanie zapomnieć o przykrych wydarzeniach z przeszłości. Taka tematyka była poruszana już w "Pladze samobójców", co od początku bardzo mi się podobało. Nasuwa się pytanie o moralną stronę takich praktyk oraz zwykłe "czy warto?".



Książka Adama Silvery nie jest pozbawiona wad. Uważam, że miejscami jest zbyt dużo wulgaryzmów, co robi na mnie nieprzyjemne wrażenie. Końcówka książki zaczęła się w pewnym momencie ciągnąć w nieskończoność... Ale poza tym, "More happy than not" to bardzo dobra historia, która uświadamia młodych czytelników, że przykre wspomnienia nie są złą stroną życia, bo dzięki nim stajemy się silniejsi i bardziej doświadczeni. To książka o wybaczaniu przede wszystkim samemu sobie, o pogodzeniu się ze światem i zaakceptowaniu własnego "ja". Pozycja obowiązkowa dla każdego młodego człowieka, który stoi przed życiowym dylematem, żałuje jakiegoś wyboru lub jest na etapie szukania swojego miejsca w świecie. Polecam. :)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Upadły czy Anioł

ilość recenzji:75

brak oceny 14-02-2018 16:07

Nikt nie jest idealny, każdy popełnia błędy, na których się uczy...lub nie. Czasem robimy lub widzimy rzeczy, o których chcielibyśmy zapomnieć. Jednak to nie jest takie proste...
Jesteśmy też osobami z wrodzonymi skłonnościami, nie zawsze ich chcemy, ale tacy już jesteśmy.
A gdyby była szansa na zapomnienie straszliwszych chwil, które się przeżyło? A gdyby dzięki cudownemu środkowi, można zmienić swoje orientacje?
A gdyby... Odważylibyście się, na to, aby ktoś grzebał w waszych wspomnieniach?


Adam Silvera w swojej debiutanckiej powieści poruszył wiele istotnych zagadnień i choć na początku nie bardzo wiedziałam o co chodzi, zakończenie okazało się refleksyjne. "Raczej szczęśliwy niż nie" nie jest książką, którą można ocenić, jest to powieść wzruszająca, pouczająca a zarazem szokująca. Jest to książka realistyczna...pokazująca niestety te mroczne strony życia i ludzkiej egzystencji.


Nim rozbiorę powieść na czynniki pierwsze opisze o czym jest.
Aaron po samobójczej śmierci ojca nie może dojść do siebie, nie radzi sobie z zaistniałą sytuacją. Nawet próbuje się zabić.
Choć ma grono przyjaciół, kochającą dziewczynę coś go gnębi. Gdy Genevieve wyeżdza na obóz Aaron zaprzyjaźnia się z Thomasem...Im ich przyjaźń bardziej się zacieśnia tym mocniej Aaron jest pewny, że woli mężczyzn od kobiet. Ten fakt go nie przeraża do momentu, aż Thomas odrzuca jego zaloty, gdyż nie jest gejem.
Od tej pory Aaron pragnie zapomnieć. Jest instytucja, która wymazuje wspomnienia...
Aaron jest zdecydowany poddać się zabiegowi, ale wcześniej zostaje zaatakowany przez swoich przyjaciół...i odzyskuje wspomnienia, które zostały mu zamazane wcześniej?
Czy Aaron pogodzi się ze swoim losem, swoją orientacją? Czy jego życzenie o wymazaniu pamięci zostanie spełnione?

Streszczenie przedstawiłam dość jasno, a to dlatego, że Ja sięgając po powieść nie spodziewałam się tego co dostałam. Opis z okładki jest niejasny.
Początkowo nie miałam pojęcia co chce przekazać autor...Literat opisał życie nastolatka na osiedlu. Zabawy z przyjaciółmi, spotkania z dziewczyną, sytuacje rodzinną.
Niestety nie odnalazłam się w tej części powieści, byłam nawet znudzona.
Co tu dużo mówić ten etap jest trochę nudny, ale ma znaczenie w ostatecznym rozrachunku i nie wolno go pomijać.
Najbardziej rozjaśniającą częścią jest trzecia tura, gdy Aaron choć już raz miał unicestwioną pamięć, bo nie chciał być gejem, jego natura była nie do wymazania. Po kilku tygodniach i tak dała o sobie znać. Wystarczył tylko bodziec.
Tak więc pomimo prób niektóre nasze cechy są nie do pokonania.

Na początku nie lubiłam Aarona, wydał mi się dziwny, mało ciekawy. Jednak nim dobrnęłam do końca, strasznie mi go było żal. Bohater wycierpiał się, choć nie miał wpływu na to jaki jest. Próbował zmienić swoją orientację, ale to nic nie dało.
Tak, powieść w drugiej połowie skupia się na zmaganiach osób o innej orientacji seksualnej.
Autor pokazał jak takie osoby starają się ukryć swoje upodobania, jak swoje potrzeby zarzucają na rzecz dobrego traktowania, jak boją się o siebie.

Ja jestem osobą tolerancyjną i w trakcie czytani miałam ochotę rozszarpać kilka postaci, których zachowanie było straszne, ale niestety takie osoby żyją i nie ma na nich bata. Niestety w moim otoczeniu jest wiele osób, które są takimi "słupami". Nie są tolerancyjni i właśnie przed takimi sadystami ( nawet takimi co ranią słowami) wiele osób żyje w cieniu, w ukryciu.

Powieść napisana jest banalnie prostym stylem. Czytanie jest ekspresowe, gdy już dojdzie się do konkretnych zdarzeń. Wydawnictwo otoczyło książkę też barwną oprawą.

Trudno jest mi pisać o fabule tej powieści, gdyż nie jest to utwór do oceniania. Jest to książka, po którą może sięgnąć każdy niezależnie od wieku, koloru skóry, orientacji seksualnej czy religii. Po jej przeczytaniu niech poświęci chwilę na rozmyślenia...nad zastanowieniem się czy można krzywdzić innych, za to że są jacy są...Z drugiej zaś strony, powieść także nakierowuje myśli nad zastanowieniem się nad sobą...Czy akceptuje się takim jakim jestem?
Czy za wszelką cenę warto zapominać kim się jest i co się przeżyło?
Cóż Aaron nie wyszedł na tym za dobrze...
Opinia o fabule jest trochę chaotyczna, ale jeden dzień poświęciłam na czytanie a drugi na rozmyślaniu o książce i o tym jak zlepić konkretne zdania. Przebudziła się moja natura Filozofa, ale z drugiej strony jak można krytykować czy zachwalać coś na co nie mamy wpływu...Możemy tylko ulepszyć siebie - poprzez krytykę swojego rozumowania.

Nie wiem czy wam się będzie podobać, ale od siebie zachęcam do poznania historii Aarona.

Czy recenzja była pomocna?