Już od jutra na półkach księgarni zagości najnowsza książka Michała Gołkowskiego, znanego z serii S.T.A.L.K.E.R, Stalowe Szczury, czy książki Komornik. Z tej okazji pragnę Was zaprosić do lektury recenzji "Moskala" - mrocznej i brutalnej historii o władzy. Tej absolutnej. Tej, która zmienia nie tylko człowieka, ale i świat. Tworzy i niszczy. A wszystko rozpocznie się za sprawą pióra...
Michał Gołkowski w swojej najnowszej książce przenosi czytelnika do końcówki szarych lat osiemdziesiątych. W warszawskiej Pradze, u schyłku komunistycznej Polski, poznajemy Artura Wiktorowicza, dobrego męża i ojca dwójki dzieci, a przy tym nie wyróżniającego się z tłumu osobnika, którego każdy dzień wypełniony jest ciężką pracą, strachem i wszechobecnym brakiem wszystkiego. Jak to jednak bywa w tego typu historiach dochodzimy do momentu, w którym coś odmienia życie bohatera. W "Moskalu" tym czymś jest niepozorne, zakupione od bezdomnego pióro, które kiedyś należało... No właśnie, do kogo? I jaką moc posiada ten z pozoru zwyczajny przedmiot? Tego będziecie musieli się dowiedzieć sami. Jedno jest jednak pewne: zakończenie z pewnością Was zaskoczy. Jednak zanim ono nastąpi czeka nas ciężka, pełna przemocy droga po szczeblach władzy.
Z pozoru zaczyna się niewinnie. Każdy pragnie polepszyć swój byt, a także zagwarantować dobrobyt swojej rodzinie. Co złego jest w tym, że człowiek nie chce walczyć w mozole o każdą złotówkę, a w trakcie zakupów decydować co jest mniej potrzebne i bez czego dadzą radę przeżyć kolejne dni? W końcu to naturalne. A jednak, jak szybko się przekonamy, nadchodzi moment, gdy to, co było siłą napędzającą nasze działanie, schodzi na drugi plan, pozostawiając miejsce wyłącznie dla dalszego parcia przed siebie niezależnie od kosztów, jakie trzeba będzie ponieść po drodze. Nic tak bowiem nie uzależnia jak poczucie władzy. Z początku trudno to zauważyć, a gdy w końcu zarówno czytelnik, jak i bohater powieści zdadzą sobie z tego sprawę, nie będzie już drogi powrotu.
Moskal to jednak nie tylko losy jednego człowieka, co również obraz Polski, a także, choć może lepszym byłoby stwierdzenie, że przede wszystkim, Rosji. Autor bardzo szczegółowo opisuje nie tylko sam kraj, ale także jego mieszkańców, życie zarówno tych szarych obywateli, jak i polityczne czy mafijne zagrywki i porachunki. Znajdziecie tutaj wszystko, od wymuszania i zastraszania, po przemoc czy wręcz morderstwa. Alkohol będzie się lał równie często, co krew. Rosja to nie tyle kraj, co stan umysłu i "Moskal" idealnie to obrazuje. Jest brutalnie i nazwanie niektórych scen mocnymi to zdecydowanie za mało.
Książkę można podzielić na dwie części. Pierwsza rozgrywa się w Polsce i przedstawia stopniowe pięcie się po szczeblach władzy przez głównego bohatera. Druga przenosi czytelnika na wschód, do Ukrainy i Rosji. Zarówno jedna i druga obfituje w sporą liczbę bohaterów pobocznych. Liczba nazwisk jakie przewijają się w trakcie lektury jest naprawdę ogromna i przyznam szczerze, że później zdarzało mi się pogubić w tym, kto jest kim. Bo o ile głównemu bohaterowi poświęcono naprawdę sporo uwagi, to postacie mniej ważne przewijają się przez karty historii niekiedy z zawrotną prędkością i trudno wszystkie spamiętać.
"Moskal" nie jest książką dla każdego. Nie tylko ze względu na brutalne sceny, przytłaczający obraz rzeczywistości i szokujące fragmenty, gdyż do tego już nie raz byliśmy przyzwyczajani. Większe znaczenie ma tutaj fakt iż książka do złudzenia przypomina biografię. Realistyczna, naszpikowana szczegółami, fikcyjna historia osadzona w realiach historycznych, gdzie każde słowo ma swoje znaczenie i nic nie dzieje się bez powodu, z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom historii dokumentalnych, powieści kryminalnych i biografii. Sama jednak spodziewałam się po książce czegoś innego i przyznam, że zdarzały mi się momenty, że przerywałam lekturę, by sięgnąć po coś innego. Nie oznacza to jednak, że książka jest zła bądź źle się ją czyta.
Michał Gołkowski zaserwował czytelnikom powieść odmienną od swoich poprzednich książek - nie oznacza to jednak, że jest ona gorsza. Wręcz przeciwnie, po raz kolejny otrzymujemy dobrze napisaną, spójną historię, którą czyta się z zapartym tchem. "Moskal" z pewnością nie jednego zaskoczy, a to, czy spodoba się bardziej lub mniej od wcześniejszych książek autora, jest już kwestią indywidualną. Na pewno jest to historia dla ludzi o mocnych nerwach, którym nie straszne jest odsłanianie najgorszych cech ludzkiej natury, wyciąganie na światło dzienne brudów i grzechów ludzkości. To mocna historia o strachu, marzeniach, bogactwie, a przede wszystkim władzy. Zdecydowanie warto się zapoznać, chociażby po to, by zobaczyć inną, mroczniejszą stronę Michała Gołkowskiego.
Ocena: 8/10
Sara Glanc
...