"Ekologia utraciła swoją naukową niewinność od czasu, gdy została przekształcona przez wpływowe środowiska polityczne w rodzaj religii naturalnej.?
Czy wchodząc w przepiękny i fascynujący świat motyli zmuszeni jesteśmy do obserwacji pierwszych znaczących oznak ekologicznej katastrofy? Josef H. Reichholf uświadamia czytelnikowi, że niestety tak. Przerażające statystki i podsumowania nie pozostawiają żadnych wątpliwości. W pół wieku wyginęło osiemdziesiąt procent motyli. Rolnictwo przemysłowe poczyniło wielkie szkody wśród owadów. Pestycydy, sztuczne nawozy i monokulturowe uprawy jednoznacznie wskazują na działania człowieka jako kluczowy czynnik wymierania dzieci słońca. Jak zatem odwrócić zatrważający trend wymierania? Zacznijmy od poznania praw rządzących królestwem motyli, uchwycenia jego różnorodności, złożoności i współzależności. "Motyle" niezawodnie w tym pomogą, tym bardziej, że autor to prawdziwy pasjonat przyrody, obserwacji i nauki.
Przystępnie i przyjaźnie przekazuje wiedzę i spostrzeżenia zebrane w ramach kilkudziesięciu lat pracy jako entomolog. Zgrabnie przeprowadza przez zagadnienia życia motyli, stawia na bogaty zbiór ciekawostek, zdumiewających odkryć, spektakularnych zjawisk, osobliwych fenomenów, niezwykłych zachowań, dziwnych trybów egzystencji, genetycznych prawidłowości. Udziela się szczerze wybrzmiewający zachwyt, z czasem zrozumienie i uznanie. Wkraczamy w świat motyli dziennych i nocnych, wodnych i lądowych, pokrzywowych i trujących. Orientujemy się, jak dalekie potrafią być wyobrażenia od rzeczywistych faktów, wiele gatunków dzieci słońca jest już mocno przerzedzona nawet wśród przedstawicieli pospolitych odmian. Dowiadujemy się, co zagraża motylom, dlaczego tracą przestrzeń życiową, jak zmiana mikroklimatu i wędrówki odbija się na liczebności, i co szokujące i zaskakujące, czemu to właśnie współczesna wieś ma być dla nich niegościnnym środowiskiem, zaś miasta i ogrody w pewnych aspektach sprzymierzeńcami.
Problem ochrony motyli rozpatrywany jest w szerokim kontekście ekologicznym. Zgadzam się ze spojrzeniem niejako pod prąd lansowanych ideologii wybranych cech ruchu ochrony środowiska. Moje przemyślenia bazujące głównie na intuicji pokrywają się z wynikami badań naukowca, zaś mini obserwacje wpisują się w wykresy tendencji w świecie motyli, chociaż ja ograniczam się do kilku gatunków motyli, zaś autor uwzględnia szeroką paletę typów. Skoro każdy na przestrzeni kilkunastu lat może dostrzec zmiany w liczebności motyli, to zdecydowanie coś jest na rzeczy, warto zatem bliżej się temu przyjrzeć. Zanim zaczniecie przygodę z książką zaopatrzcie się w kolorowy album motyli, pomoże w poruszaniu się po wiedzy prezentowanej przez Reichholfa. Co prawda, w "Motylach" zamieszczono zdjęcia dzieci słońca reprezentantów świata motyli, jednak okazały się niewystarczające. ...
Opinia bierze udział w konkursie