Selena Murphy miała ciężki dzień, i o dziwo nie chodzi tutaj o pracę. Jej podejrzenia odnośnie zdradzającego męża właśnie się potwierdziły, co ma udokumentowane dzięki kamerce schowanej w ich sypialni. I tak, bardzo sztampowo- jej zdradziecki małżonek uprawiał seks z nianią ich dzieci. Zresztą, to nie pierwsza jego zdrada...
W pociągu dosiada się do nieznajomej kobiety, a gdy przez głośnik przelewa się informacja o opóźnieniu, rozpoczynają rozmowę. Wypełniona buzującymi emocjami Selena dzieli się z współpasażerką nowo odkrytymi informacjami, a ta -przedstawiając się jako Martha- rewanżuje się swoją historią. Oto ma romans ze swoim szefem. Obie panie zastanawiają się, o ile piękniejszy byłby świat, gdyby ich problemy tak po prostu zniknęły. A potem pociąg rusza i konwersacja się urywa.
Do czasu.
Martha bowiem nie jest tą, za którą się podaje. Już nie pamięta swojej prawdziwej tożsamości, przyzwyczajona do nieustannych zmian. Tym razem na jej celowniku jest Selena... i to od bardzo dawna.
A Selena? Konfrontuje się z mężem, a dzień później ich niania znika. Zawieszona między kłamstwami męża a dziwną nieznajomą nie wie, jak wyplątać się z coraz bardziej skomplikowanych spraw.
Uważaj, komu ufasz. Nieznajoma osoba wcale nie musi być taka nieznajoma...
Byłam ciekawa, co też zaserwuje nam autorka w Mrocznych wyznaniach. Po opisie od wydawcy książka wydawała się być całkiem intrygująca. Szczególnie, że rozmowy z nieznajomymi w pociągu czy innej komunikacji nie należą do rzeczy, których nigdy nie robiłam. Może ta lektura miała nas przy okazji przestrzec przed nierozważnym szafowaniem informacji?
Współcześnie zbyt wiele informacji ląduje w internecie i to za naszą sprawą. Sami dzielimy się swoją codziennością, nie zdając sobie sprawy, jak łatwo nas przez to namierzyć. A faktem jest, że jeżeli ktoś chce nas znaleźć, to z łatwością może to zrobić za sprawą kilku kliknięć. Nie trzeba rozszerzonej procedury poszukiwawczej, wystarczy strzępek informacji. Podobnie jest z rozmowami z nieznajomymi; rodzice zawsze nas przed tym przestrzegali, i póki byliśmy dziećmi, robiliśmy, co kazali. Teraz, gdy już dorośliśmy, niewielu z nas trzyma się tej zasady. A przecież przykład wielu ofiar gwałtu czy morderstw powinien dawać nam wyraźny sygnał, by nie ufać ot, tak. Szczególnie obcemu.
Nasza główna bohaterka, Selena, borykała się z jednym z gorszych problemów małżeńskich- mężem, który notorycznie ją zdradzał, choć obiecywał zmianę. Przed całym światem grali idealną rodzinę, a w ten sposób kobieta sama złapała się w pułapkę milczenia; nie mogła nikomu zdradzić, co dzieje się między nimi. Fasada idealnego życia zostałaby zburzona. Dlatego tak chętnie zwierza się z problemów nowo poznanej kobiecie, w ogóle nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Nie sądziła, że jakiekolwiek się pojawią. A tu nie dość, że znika niania i policja podejrzewa jej męża o morderstwo, to w dodatku nieznajoma z pociągu skądś ma jej numer i za wszelką cenę stara się nawiązać z nią kontakt. Dlaczego?
Właśnie na tym pytaniu powinniśmy skupić się najbardziej: "Dlaczego?". Martha nie jest tą, za którą się podaje, a szczegóły jej życiorysu poznajemy dzięki kolejnym, poświęconym jej przeszłości (choć na początku nie wiemy, kim jest nastolatka o imieniu Pearl) rozdziałom.
Autorka uknuła zręczną intrygę, to trzeba jej przyznać bez dwóch zdań. Jak już wspomniałam, poznajemy przeszłość niejakiej Pearl, którą uznałabym w sumie za największą ofiarę całego tego dramatu oraz codzienność Seleny, która obecnie skupiona głównie na poszukiwaniu odpowiedzi. Na jaw wychodzą także liczne rodzinne tajemnice, ukryte tak głęboko, że wyciąganie ich na światło dzienne jest niezwykle trudne.
Bardzo dobrze spędziłam czas z wykreowaną przez panią Unger historią. Zaskakiwała mnie właściwie na każdym kroku, a początkowe, podjęte przeze mnie próby rozszyfrowania całości spełzły na niczym. W końcu poddałam się i skupiłam na biegu wydarzeń, bowiem tylko tak mogłam uzyskać upragnione odpowiedzi. Nie spodziewałabym się tego, co zaserwowała nam autorka.
Mroczne wyznania to jedna z tych lektur, które wciągną nas w siebie z ogromną mocą i nie wypuszczą, póki nie dotrzemy do finału.
Opinia bierze udział w konkursie