Słowo "musieć" w moim osobistym słowniku jest słowem przygnębiającym. ?Musieć? oznacza być do czegoś zmuszonym, nie mieć innego wyjścia, postąpić w dany sposób, choć często wbrew sobie. "Muszę to zrobić" kojarzy się z czymś robionym bez przyjemności. "Muszę wiedzieć" oznacza wiedzę zdobytą bez oglądania się za siebie. Nieważne, jaką pożogę zostawię po drodze. A z humorystycznych rozumień tego słowa, któż nie zna powiedzenia: Czasami człowiek musi inaczej się udusi...
?Muszę wiedzieć? to książka właśnie o tym. O wiedzy zdobywanej po trupach, bez baczenia na innych bez żadnych obiekcji. To powieść o trudnych relacjach rodzinnych, o trudnej miłości i ... o szczęściu w nieszczęściu. Bohaterce powieści też się wydaje, że musi. Musi znaleźć matkę, musi dotrzeć do korzeni. Okazuje się jednak, że życie jest o wiele bardziej bogate, niż nam się wydaje.
Początek jest... może nie nudny, ale bardzo spokojny. Poznajemy Halinę, samotną kobietę, dla której życie się skończyło. Jest sama, nie ma pracy, nawet kot ją zostawił. Mąż nie żyje, syn wyjechał, córka? Nastrój początkowych stron jest przygnębiający choć czytelnik czuje, że zaraz coś pęknie. I rzeczywiście. Pewnego dnia do drzwi mieszkania Haliny puka młoda dziewczyna, Patrycja. Twierdzi, że jest jej wnuczką. Halinie trudno w to uwierzyć, bo choć jej córka Dominika wyjechała na studia do Wrocławia, a ich stosunki były często dość burzliwe, to kobieta jest pewna, że przecież zauważyłaby, że jej córka jest w ciąży. Jest pewna, stuprocentowo pewna, że Dominika nie zostawiła po sobie dziecka, a tu młoda smarkula w drzwiach bezczelnie zapewnia ją, że jest jej wnuczką. Nie może porozmawiać z domniemaną matką, ale nie odpuszcza. Jest nieustępliwa w swoich poszukiwaniach. Co więcej, wciąga w nie swoich przyjaciół. Nie bierze pod uwagę tego, że prawda może zaskoczyć.
Bardzo, bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta powieść. Początkowo mnie znużyła, ale jak już zaczęło się dziać, to wcisnęło mnie w fotel niczym na rollercoasterze. Budowa powieści jest naprawdę świetnie pomyślana. Odrębnym wątkiem jest to, co Patrycja z przyjaciółmi i babcią odkrywa, a odrębnym są wspomnienia i myśli ludzi powiązanych ze sprawą, których nasi bohaterowie odwiedzają. To trochę tak jak zabawa w popularne memorki (gra polegająca na szukaniu par takich samych obrazków) Patrycja chodzi i odkrywa obrazki, ale to czytelnik łączy je w pary. Patrycja poznaje historię złożoną z tych obrazków, ale to czytelnik widzi szerzej, dotyka mocniej i czuje głębiej. To czytelnik poznaje prawdziwe losy tych trzech kobiet. Zakończenie wbija w fotel i okazuje się, że nic nie jest takie, jak się wydawało.
Super powieść ? wielowątkowa, obyczajowa, kryminalna - taka jak lubię. Nie można oderwać się od niej, wywołuje całą gamę emocji - od wzruszenia aż po złość. Jest tajemnicza, miejscami śmieszna, często życiowo brutalna. Rewelacyjna.
Opinia bierze udział w konkursie