SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Muzyka Marie

Tom 2

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Hanami
Data wydania 2009
Oprawa miękka
Liczba stron 250
  • Wysyłamy w 2 - 4 dni + czas dostawy
  • Inpost Pay Okazje

Opis produktu:

Pierwszy tom Muzyki Marie zakończył się nader dramatycznie. Początek drugiego przynosi co prawda kilka odpowiedzi, ale stawia również nowe pytania. Po co została stworzona Marie? Jak wyglądałby świat bez niej? Czy ludzie są z natury dobrzy czy źli? Czy prawdziwa wiara jest tylko jedna?
Usamaru Furuya nie tylko odsłania kolejne elementy łamigłówki, przedstawiając stworzone przez siebie uniwersum coraz dokładniej, ale przede wszystkim zmusza czytelnika do głębszego zastanowienia się nad otaczającym go światem.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Komiks,  Manga
Wydawnictwo: Hanami
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2009
Wymiary: 150x210
Liczba stron: 250
ISBN: 978-83-6074-022-4
Wprowadzono: 22.04.2009

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Beztroskie dni Tom 14 Książka 26,31 zł
Dodaj do koszyka
Pan Złol ma dziś wolne Tom 5 Książka 27,23 zł
Dodaj do koszyka
Medalist Tom 2 Książka 25,23 zł
Dodaj do koszyka
Iruma w szkole demonów Tom 21 Książka 26,31 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Muzyka Marie, Tom 2 - Furuya Usamaru

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 7 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

M

ilość recenzji:1

1-04-2020 07:24

DEUS EX MACHINA

Drugi i ostatni tom ?Muzyki Marie? to rzecz równie znakomita, co poprzedni. Nie ma się co jednak dziwić, skoro to jedna opowieść, podzielona porostu na dwie części. Czy przynosi odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie zostały po lekturze poprzedniej odsłony? Tego Wam nie zdradzę, jednak powiem jedno: warto przeczytać całość, bo to kawał naprawdę dobrej fantastyki z filozoficznym zacięciem, która ma swój niezaprzeczalny klimat i urok.

Witajcie w Giru ? mieście atelier, w którym mieszka połowa ludności niezwykłej krainy Pirito. Tu produkowane są maszyny, które potem wymienia się z mieszkańcami innych wysp na różne towary, a cała społeczność podzielona jest na rzemieślników i odkrywców. To właśnie tu na niebie unosi się Marie, dziwna gigantyczna mechaniczna istota, która zgodnie z ?Pismem Pirito? została zesłana dla szczęścia ludzkości i pokoju. Kto na nią spojrzy, robi się spokojny, a troski znikają.
Ale kim jest Marie? Po co została stworzona? I jak świat wyglądałby bez niej? Pytań wciąż jest wiele, ale czy na każde z nich dostaniemy odpowiedzi?

Trochę żal, że to już koniec ?Muzyki Marie?. Zabawa od początku była znakomita i wciągająca i aż dziw, że powstały tylko dwa tomy. Kto zna rynek mangowy wie, że najczęściej jeśli coś jest dobre, to wydawcy automatycznie starają się nakłonić autora do ciągnięcia opowieści dopóki nie spadnie jej popularność. Są jednak wyjątki od tej reguły (na rynku fantastyki warto wspomnieć przede wszystkim o legendarnym ?The Ghost in the Shell?), a ?Muzyka?? się do nich zalicza.

Nie jest to wybitna seria, niemniej jednocześnie to po prostu kawał bardzo dobrego komiksu, który czyta się lekko, szybko i przyjemnie, ale nie bezrefleksyjnie. Jak każda udana fantastyka, tak i niniejsza opowieść nie ogranicza się jedynie do zaserwowania nam rozrywki ? chociaż ta też jest przecież udana. Jest tu pewna doza filozofii, głębi, religijnych rozważań, jest też, oczywiście, klimat, akcja, popisy wyobraźni i tym podobne elementy. Czyli dokładnie wszystko to, czego od podobnej lektury się oczekuje.

Wszystko to wieńczą udane ilustracje. Owszem, jak już pisałem przy okazji recenzowania poprzedniego tomu, są tu drobne zgrzyty w designie twarzy postaci, ale całość jest udana i nastrojowa. Rysunki, przypominające nieco prace Tsutomu Niheiego, choć dość proste, znakomicie pasują do całości i świetnie oddają klimat niezwykłego świata. Bardzo sympatycznie wypadają też kolorowe ilustracje (tradycyjnie Hanami zadbało o zachowanie wszystkich kolorowych plansz), a także samo wydanie.

Reasumując, kto szuka dobrej mangi z gatunku szeroko rozumianej fantastyki, powinien ?Muzykę Marie? poznać. to dobra, nieoczywista opowieść na dodatek z nutą filozoficzno-religijną, która dodaje całości głębi. I ma naprawdę zapadający w pamięć nastrój.

Czy recenzja była pomocna?

PopKulturowy Kociołek

ilość recenzji:1167

10-08-2019 11:03

Tytułu na pewno nie można zaliczyć do grona mang łatwych i szybkich w czytaniu. Specyfika historii sprawia, że konieczne jest co najmniej kilkukrotne zapoznanie się z nią, aby móc wyciągnąć konstruktywne wnioski na jej temat a na dodatek porusza ona bardzo trudne wątki, o których nie można pisać, że są typowo rozrywkowe i łatwe w odbiorze. Manga jest bardzo specyficzna, począwszy od fabuły na rysunkach kończąc. Jest to jedna z tych pozycji, która nie daje się łatwo zaszufladkować w danej kategorii i trudno ją polecić jednej konkretnej grupie odbiorców. Nawet najlepiej napisana recenzja nie odda złożoności mangi i jedyną możliwością upewnienia się, czy Muzyka Marie jest skierowana właśnie do nas, jest jej organoleptyczne sprawdzenie.


O czym tak naprawdę jest Muzyka Marie? Czy mamy tutaj do czynienia z mocno zagmatwanym dramatem z elementami romansu? Po części tak, ale to tylko wierzchołek góry lodowej, która kryje się pod wierzchnią warstwą fabularną. Autor stara się tutaj poruszyć naprawdę wiele trudnych tematów, na które nie ma i nigdy pewnie nie będzie jednej łatwej odpowiedzi. W odmętach dziesiątek pytań i mniej lub bardziej widocznych wątków, na światło dzienne wypływają dwa najbardziej intrygujące problemy, które autor dał czytelnikowi pod osobisty osąd. Na początek wątek utopii i pytanie, czy w obecnym świecie jest w ogóle możliwa do stworzenia kraina szczęśliwości, w której jednostki nie doznają większych cierpień? Czy aby na pewno nie jest to tylko zawoalowana forma dyktatu, w którym jednostka decyduje co jest najlepsze dla mas? Drugi wątek dotyczy boga i wiary w niego ludzi, która napędza jego istnienie. Jawią się tutaj pytania z zakresu filozofii i teologizmu, dające czytelnikowi naprawdę szerokie pole do własnej interpretacji treści. Trudno jednak nie zauważyć tego, że w pewnym momencie autor stara się przedstawić to zagadnienie w sposób mocno uproszczony. Pokazanie tematyki wiary i Boga jako zero-jedynkowego problemu, trochę kłuje to w oczy, tym bardziej że manga o samego początku starała się mieć otwartą strukturę, nie wymuszając konkretnych odpowiedzi. Niestety Usamaru w pewnym momencie postanowił zmienić koncepcję, serwując na tacy tylko dwie możliwości: wiara w Boga, dzięki któremu można żyć w szczęściu, ale jednocześnie godząc się na pewne ograniczenia, albo uwolnienie umysłu z blokujących je okowów i pogodzenie się z pewnymi nieuniknionymi konsekwencjami swoich działań. Nie jest to co prawda wielki minus tytułu, który miałby wielki wpływ na jego ostateczną ocenę, ale biorąc pod uwagę początkowe założenia mangi trudno go jednak nie zauważyć.

Oczywiście mangi nie trzeba rozpatrywać pod płaszczykiem iście akademickich zagadnień. Można ją potraktować jako zwykły niezły dramat/romans z ciekawym i zastającym zakończeniem. Takie podejście do tytułu sprawi, że może on dotrzeć do szerszej grupy czytelniczej niż tylko do tych, którzy szukają czegoś z głębokim przesłaniem.


Jeśli chodzi o warstwę artystyczną pozycji, prezentuje się ona fenomenalnie. Jest ona jednak na tyle specyficzna (o czym było już wspomniane), że nie każdy będzie nią zachwycony. Twarda, momentami wręcz nonszalancka kreska, bardzo wyraziste cieniowanie i genialne balansowanie czernią, która nadaje niektórym kadrą wyrazistości i głębi. Rysunki od samego początku hipnotyzują, momentami przypominając dzieła mistrzów malarskich pokroju Salvadora Dali czy Zdzisława Beksińskiego.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?