,, Nigdy nie odkładaj książki, gdy zostało jedno zdanie. To przynosi pecha. Znałam kogoś, kto przestał czytać książkę tuż przed zakończeniem.
- Co się stało?
-Umarł. To znaczy, siedemnaście lat później. Ale nigdy dość ostrożności. "
,, Niemożliwe to po prostu możliwe, którego jeszcze nie rozumiesz".
To bardzo mądre słowa starego Ojca Topo, które przypomniały się Miikce w pewnym momencie. Przyznajcie, że pasuje nie tylko do bajki, ale i naszego prawdziwego życia. Wybrałam ten cytat, by uświadomić wam, że bajki nie muszą być nieprzydatne do życia. W wielu przypadkach uczą nie tylko nasze maluszki, ale i innych, którym się wydaje, że już o wszystkim wiedzą i wszystko widzieli. Ta myszka pokazała, że marzenia mogą się spełniać. A nie miała zbyt łatwego życia. Jako ostatnia z miotu nie poznała swojego ojca, którego ze smakiem zjadł kot. I matka nie nadała mu imienia, więc pogłówkujcie dlaczego to zrobiła i kto go dużo później nazwał. Jedzenie u niego zawsze było na wyciągnięcie łapki, tyle tylko, że reszta rodzeństwa wszystko zjadała zanim on do niego dotarł. Pewnej nocy z pustym brzuszkiem zrobił coś za co bardzo się później wstydził. Wyrzuty sumienia męczyły go tak bardzo, że postanowił odejść z domku. Marzył o wielkim świecie i przepysznym serze, a co się z tym wiązało, o pełnym brzuszku. Wiele stworzeń spotkał na swojej drodze i zawsze z radością patrzył w przód. W wyniku pewnych zdarzeń prawie stracił życie. Czy wiecie o czym wtedy myślał? Zdobył przyjaciela i zamykając mocno oczka, prosząc o coś ze wszystkich sił, aż nagły błysk pojawił się znikąd przepłoszył kogoś, kto chciał skrzywdzić jego towarzyszkę. Myszka Miika miał bardzo dobre serduszko, które wielokrotnie okazywał innym. Niestety inne postacie nie znajdowały w tym dobroci. Sądziły, że jest dziwny i zawsze robił wszystko, by być wyjątkowym. Wmawiały mu, że nie jest sobą i nie dziękowały za ofiarowaną pomoc. Mikiemu było z tego powodu bardzo przykro. Nie jego wina, że pewnej nocy coś się wydarzyło. Jego jedynym marzeniem był niezwykły kawałek sera, który swoją wonią pokonywał stosy brudnych skarpet z całego tygodnia. Czy tak trudno było to pojąć innym? Jak sądzicie, czy jego marzenie się spełniło?
Powiem wam, że to nie jest zwyczajna bajka. Ona pokazuje nam rzeczy nowe na które postacie reagują w przeróżny sposób. Momentami jest bardzo wzruszająca, aż chciałoby się go przytulić i przywołać do własnego domu. Mimo iż jest sobą, to zazdrość innych wciąż sprawia mu przykrość. Jednak warto marzyć i krok po kroczku dążyć wytrwale jak ta maleńka myszka. Przepiękna bajka z niesamowitymi ilustracjami. Aż człowiek wierzy, że te wszystkie stworzenia żyją naprawdę. Renifery, trole, Wróżka Prawdy, sowa, to tylko niektóre z nich. Dajcie się porwać magii i dobroci, która żyje w każdym z nas. Bardzo wam ją polecam!