Kolejna, druga z kolei książka Paula Coelho, którą zdecydowałam się przeczytać. Muszę przyznać, że miałam przed nią pewne obawy i wątpliwości, gdyż nie chciałam zrazić się do tego autora, a o tej pozycji słyszałam różne opinie. Jednak zaryzykowałam i okazało się, że niektóre z moich wątpliwości okazały się całkiem słuszne. Po "Weronika postanawia umrzeć" miałam nadzieję trafić na coś równie dobrego z dorobku Coelho, ale niestety - trochę się rozczarowałam.
"Na brzegu rzeki Piedry..." opowiada o miłości dwojga ludzi, którzy spotykają się po 11 latach rozłąki i na nowo budują uczucie, jakie ich niegdyś łączyło. Na swojej drodze spotykają wiele przeszkód i odkrywają prawdy dotyczące życia, człowieka i przede wszystkim miłości. Po raz kolejny mamy do czynienia z ogromem złotych myśli, które są standardem w książkach Coelho. Jednak nie to było minusem. Najbardziej nie podobało mi się to, że fabuła tej powieści została zbudowana głównie na przemyśleniach głównej bohaterki, które w większości dotyczyły uczuć. Akcja była bardzo nijaka, a czasami w ogóle nic się nie działo. Jeden tydzień z życia Pilar, głównej bohaterki, został opisany na 222 stronach, a tak naprawdę działo się tam tyle, że wszystkie wydarzenia można byłoby spokojnie zebrać na dwa dni. Czasami czytanie stawało się dosyć monotonne, więc musiałam przerywać i trochę ciężko było mi się zmotywować do kontynuacji.
Mimo tego, co napisałam wyżej, książka ogółem nie była taka zła. Może fabuła nie wypadła tak, jak oczekiwałam, ale sam pomysł był niezły. Zakończenie okazało się dosyć oczywiste i przewidywalne, ale w przypadku tej książki, chyba inaczej nie mogło być. Jest to pozycja lekka, opisująca realną historię, która przekazuje czytelnikowi pewne morały, na podstawie których może sam wyciągać różne wnioski. Pojawiają się tam rozważania na temat Boga i Kościoła, więc książka należy do zbioru poważniejszych i ambitniejszych pozycji, niż te z serii dla nastolatek. Myślę, że mogą po nią sięgnąć ci, którzy cenią i lubią twórczość Coelho, a reszta może sobie dać z nią spokój.
Opinia bierze udział w konkursie