Z twórczością Emmą Mills po raz pierwszy zetknęłam się zgoła niedawno. "Niemożliwa para"zachwyciła mnie lekkością oraz fragmentami przepełnionymi humorem, dlatego bez wahania sięgnęłam po "Na drugim końcu lata", oczekując rozrywki na podobnym poziomie.
Fabularnie książka kręci się wokół Sloane Finch, która razem z rodzicami i młodszą siostrą przeprowadza się z Nowego Jorku do niewielkiego miasteczka na Florydzie. Ojciec Sloane, sławetny pisarz romansów podpisujący się pseudonimem Everett Finch, aktualnie przeżywa kryzys i pragnie zmiany otoczenia, by móc pracować nad kolejną książką. Chociaż chwilowo wałkuje raczej tonę fanficków do Wilkoszkoły - serialu o nastoletnich wilkołakach - niż w rzeczywistości coś tworzy.
Sloane poznaje nowych znajomych, w tym parę bliźniaków, Verę oraz Gabea. Rodzeństwo wydaje się kompletnie różne, czym zaskoczą nie raz, nie dwa. Cięty język Sloane i trafne spostrzeżenia sprawiają, że szybko zostaje przyjęta do paczki.
Dziewczyna odkrywa tragiczną przeszłość bliźniaków i próbuje im pomóc, co momentami będzie nad wyraz trudne. Sloane coraz mocniej przywiązuje się do nowych znajomych, a także poznaje smak pierwszej miłości. Czy dziewczynie uda się całkowicie zaaklimatyzować? Co z problemami ojca, tak dogłębnie skrywanymi?
"Na drugim końcu lata" Emmy Mills to sympatyczna, urocza opowieść o przyjaźni, stracie oraz odnajdowaniu szczęścia. Historia rozbraja emocjonalnie, ponieważ poza niebanalnym poczuciem humoru, często w postaci sarkastycznych, zabawnych uwag Sloane, pojawia się też kilka wzruszających fragmentów, od których aż łzy podchodzą do oczu.
Emma Mills porusza niełatwe tematy związane ze śmiercią bliskich osób, problemami rodzinnymi czy zerwaniem, a także opowiada o odnajdowaniu własnej tożsamości, dostrzeganiu wad oraz o inicjowaniu nowych znajomości, co często bywa trudnym zadaniem, zwłaszcza u osób raczej zamkniętych w sobie. Dzięki temu "Na drugim końcu lata" nie jest zwyczajną, prostą młodzieżówką, mimo że akcja toczy się między innymi w środowisku szkolnym.
Czytelnicy zachwycą się luźną, czasami spokojną, czasami szaloną, atmosferą książki, od której nie da rady się oderwać. Czyta się szybko ze względu na nieskomplikowany styl oraz narrację prowadzoną oczami Sloane - potoczny język, mnóstwo sarkazmu i humorystycznych komentarzy.
Na minus przede wszystkim to, że Sloane zbyt szybko zaaklimatyzowała się w nowym miejscu. Bez większych problemów dołączyła do grupy przyjaciół od przedszkola i każdy ją lubił, bez wyjątku, co odebrałam jako lekko surrealistyczne. Niemniej, rozumiem, że nie na tym aspekcie chciała skupić się autorka. Nie zamierzała wprowadzać zbytecznych, małostkowych konfliktów, stawiając raczej na budowanie relacji międzyludzkich.
"Na drugim końcu lata" jest urzekającą historią z błyskotliwą główną bohaterką. Duża doza humoru poprawia nastrój lepiej niż butelka wina, a zaraz po skończeniu książki zapragniesz znów powrócić do świata Sloane. Emma Mills stworzyła zabawną opowieść o szukaniu własnego miejsca na ziemi, którą serdecznie wam polecam!
Opinia bierze udział w konkursie