Na dzielenie sposób nowy, samo wchodzi co do głowy (twarda)

Wierszyki sympatyczne, lecz nie wiem na ile utrwalą wiedzę z zakresu dzielenia. Są zabawne, mają wpadającą w ucho melodykę, a rymy nie są wymuszone. Warto jednak wiedzieć, że jest to bardziej zapamiętywanie niż wytłumaczenie mechaniki dzielenia. ?Zatem jeśli dziecko nie rozumie zasad na jakich dokonujemy operacji dzielenia, to z tej książki ich się nie nauczy. Jeśli natomiast ma trudności z utrwalenie właściwych liczb, to jest szansa, że te wierszyki pomogą. Dużym plusem są ilustracje. Nie powalają urodą, lecz za to są po prostu śmieszne. Moja pociecha zaaprobowała wybór lektury, chociaż gdy zdjęłam ją z półki bibliotecznej nie była zachwycona. Po przeczytaniu wyraziła zdziwienie, że już koniec i czemu taka krótka. Polecam. Z niejaką ostrożnością. 

Wasze dziecko ma kłopot z matematyką? Dzielenie nie jest jego mocną stroną? A może wręcz przeciwnie ? lubi bawić się działaniami matematycznymi? W każdym z tych przypadków warto sięgnąć po najnowszą książkę Adriana Markowskiego. ?Na dzielenie sposób nowy, samo wchodzi ci do głowy? to zbiór zabawnych wierszyków, które w prosty i przyjemny sposób pomogą oswoić młodym czytelnikom tabliczkę dzielenia. Jesteście ciekawi co dokładnie znajdziecie w środku?

Adrian Markowski to pisarz, poeta, dziennikach i autor fenomenalnej książki ?Na tabliczkę sposób nowy??, w której pomagał młodym czytelnikom nauczyć się tabliczki mnożenia. Po sukcesie jego pierwszego tomiku matematycznych wierszy postanowił pójść o krok dalej, tym razem oswajając dzieci z dzieleniem! Już na samym wstępie autor podkreśla, że dzielenie nie jest tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Wystarczy zauważyć pewną prawidłowość? Jaką? Sięgnijcie to książki ?Na dzielenie sposób nowy, samo wchodzi ci do głowy?, a tabliczka dzielenia nie będzie mała przed Wami tajemnic!

Każda strona książki to inne działanie dzielenia w zakresie do 100. Znajdziecie tu zapisane równanie oraz krótki wierszyk który obrazowo je wytłumaczy. Muszę powiedzieć, że proponowane przez autora rymowanki bardzo wpadają w ucho i są szalenie zabawne. Towarzyszą im równie ciekawe ilustracje. Tak różnorodne bodźce sprawią, że zapamiętanie poszczególnych wyników dzielenia jest dużo łatwiejsze. Co więcej, proponowany przez autora sposób nauki będzie nie tylko miłą odmianą dla uczenia się na pamięć. Będzie to również świetna i niezwykle ciekawa powtórka przed różnego rodzaju kartkówkami i sprawdzianami.

Muszę przyznać, że czytaliśmy książkę ?Na dzielenie sposób nowy?? z dużą przyjemnością. Wierszyki są różnorodne, dzięki czemu nie czuje się monotonii w trakcie lektury. Bardzo urzekły nas także ilustracje! Są zabawne, niejednokrotnie dość przewrotne i bardzo kolorowe. W połączeniu z rymowankami są bardzo pomocne w zrozumieniu poszczególnych działań. Jestem przekonana, że przedstawienie każdego z równań w trzech formach (wiersz, ilustracja i działanie) skutecznie pomoże dzieciom opanować całą tabliczkę dzielenia. Ja byłam bardzo pozytywnie zaskoczona efektami lektury!

Gorąco polecam książkę ?Na dzielenie sposób nowy?? dzieciom od 7. roku życia.

Dawno, dawno temu, w moje ręce wpadła książka pt. "Na tabliczkę sposób nowy, sama wchodzi do głowy". To były czasy, kiedy moja Starsza (obecnie licealistka) naprawdę nie mogła sobie poradzić z niektórymi działaniami. Siedem razy osiem było nie do przeskoczenia i w żaden sposób nie można było zapamiętać, że wynik tego działania to pięćdziesiąt sześć. Ta książeczka pomogła. A w jaki sposób? Wierszykiem!

Ile mała mrówka może listków nieść?
Siedem razy osiem to pięćdziesiąt sześć.

Uwierzcie mi, że to niesamowity sposób. Oczywiście nie można liczyć na to, że każde działanie zapamiętamy, wkuwając wierszyk. Na to po prostu szkoda czasu. Ale te trudne...
Teraz nie mam potrzeby pomagania sobie, ani najbliższym wierszykami, ale z czystej ciekawości zerknęłam do bliźniaczej książeczki, tyle że traktującej o dzieleniu. I jestem zachwycona. Dzielenie z zasady jest troszkę trudniejsze do zapamiętania i tu ? patrząc wstecz na edukację mojej córki - chyba więcej wierszyków byłoby w ruchu. Na szczęście moje dzieci nie potrzebują już wierszykowej pomocy, a ja z czystą przyjemnością mogłam czytać wierszykowe ?podpowiadanki?, nie stresując się ich przydatnością do użycia w szkolnym życiu pociech.
Każda rymowanka daje nam świetny sposób na zapamiętanie wyników konkretnych działań. Nie są one już takie wprost, bo też i dzielenie jest trudniejsze niż mnożenie. Autor musiał wykazać się większą pomysłowością, niż przy pierwszym tomiku, a odbiorca musi trochę pogłówkować (choć nie ukrywam, że jest to bardzo przyjemne). Każde działanie jest opatrzone ilustracją, co uprzyjemnia naukę i pobudza wyobraźnię. Cudowna książeczka, będąca niezawodną pomocą dla małych matematyków.

Dawno, dawno temu, w moje ręce wpadła książka pt. "Na tabliczkę sposób nowy, sama wchodzi do głowy". To były czasy, kiedy moja Starsza (obecnie licealistka) naprawdę nie mogła sobie poradzić z niektórymi działaniami. Siedem razy osiem było nie do przeskoczenia i w żaden sposób nie można było zapamiętać, że wynik tego działania to pięćdziesiąt sześć. Ta książeczka pomogła. A w jaki sposób? Wierszykiem!
Ile mała mrówka może listków nieść?
Siedem razy osiem to pięćdziesiąt sześć.
Uwierzcie mi, że to niesamowity sposób. Oczywiście nie można liczyć na to, że każde działanie zapamiętamy, wkuwając wierszyk. Na to po prostu szkoda czasu. Ale te trudne...
Teraz nie mam potrzeby pomagania sobie, ani najbliższym wierszykami, ale z czystej ciekawości zerknęłam do bliźniaczej książeczki, tyle że traktującej o dzieleniu. I jestem zachwycona. Dzielenie z zasady jest troszkę trudniejsze do zapamiętania i tu ? patrząc wstecz na edukację mojej córki - chyba więcej wierszyków byłoby w ruchu. Na szczęście moje dzieci nie potrzebują już wierszykowej pomocy, a ja z czystą przyjemnością mogłam czytać wierszykowe ?podpowiadanki?, nie stresując się ich przydatnością do użycia w szkolnym życiu pociech.
Każda rymowanka daje nam świetny sposób na zapamiętanie wyników konkretnych działań. Nie są one już takie wprost, bo też i dzielenie jest trudniejsze niż mnożenie. Autor musiał wykazać się większą pomysłowością, niż przy pierwszym tomiku, a odbiorca musi trochę pogłówkować (choć nie ukrywam, że jest to bardzo przyjemne). Każde działanie jest opatrzone ilustracją, co uprzyjemnia naukę i pobudza wyobraźnię. Zresztą zobaczcie sami.
Cudowna książeczka, będąca niezawodną pomocą dla małych matematyków.