Na miłość boską!

Rzadko kiedy już po pierwszych stronach powieści nie mogłam się oderwać od lektury niczym lep od muchy. Z tą właśnie książką tak było! Od początku do końca czytało się z zaciekawieniem , bananem na twarzy.
Książka dla fanów historii, komedii i romansu z wątkiem detektywistycznym. Niezwykle interesujące połączenie tych gatunków sprawia, że nawet ten kto nie lubi np. historii, nie poczuje dyskomfortu i znudzenia w trakcie czytania. Język książki jest bardzo ciepły, humorystyczny, czyta się lekko i przyjemnie.
Akcja ma miejsce we Wrocławiu, autorka bardzo często opowiada ze szczegółami o tym pięknym mieście, aż ma się ochotę spakować i tam wyruszyć! Jednak wisienką na torcie okazują się niezwykle barwni, przesympatyczni i oryginalni bohaterzy tejże powieści! Do głównych bohaterów należą: detektyw Bożydar Kluzicki (chodząca katastrofa i jakże przy tym urocza) , jego siostrzeniec Mariusz Romejko (dociekliwy, zabawny rudzielec) oraz Pani komisarz policji Aldona Dzik (na pozór twarda babka, a w środku ciepła klucha). Razem tworzą niezwykle udaną, zgraną ekipę detektywistyczną. Każdy z nich jest zupełnie inny, można powiedzieć, że zupełnie niepasujący do siebie?jednak okazuje się, że nic bardziej mylnego?przeciwieństwa naprawdę się przyciągają! Innymi bohaterami są np. księża i biskupi ?, od których to zaczyna się wątek detektywistyczny, bowiem w kościołach wrocławskich znikają różne tajemnicze przedmioty, które to mają być odnalezione między innymi przez detektywa Bożydara. Zagadka nie jest prosta i w trakcie czytania książki powoli zbliżamy się do jej odgadnięcia. Żeby nie zepsuć frajdy z czytania książki, nie zdradzę, co będzie dalej! Jednak to nie sama zagadka w tej książce jest najważniejsza, a to, jakie relacje tworzą się między bohaterami i myślę, że w nich cały urok tej książki.
Gorąco polecam tę naprawdę ciepłą, zabawną, wciągającą bez reszty powieść!
Tak więc, NA MIŁOŚĆ BOSKĄ, nie wahajcie się tej książki kupić!