Opis produktu:
Przedmiotem refleksji autora jest przyszłość Europy, w której Niemcy, jako poważne państwo odgrywają szczególną rolę. Michalkiewicz zwraca uwagę na fakt, że obecnie nim doszło do tzw. zjednoczenia Europy czy, jak pisze z właściwym sobie sarkazmem, europeizacji Europy, forsowanej przez Francję daje się zauważyć początki jej przyszłego rozpadu. Jesteśmy oto świadkami zarysowującego się konfliktu, np. na tle wojny z Irakiem i stosunku do Stanów Zjednoczonych. Z jednej strony mamy tzw. starą Europę, której przewodzą Francja i Niemcy, z drugiej grupę państw, w tym Polskę, które swą rację stanu widzą w sojuszu z USA. Jednocześnie ze środowisk decyzyjnych Unii Europejskiej docierają do Polski różnego kalibru połajanki, których wspólną cechą jest chęć przywołania naszego kraju do porządku i przypomnienia, że głównym płatnikiem Unii są Niemcy, i że mogą one podjąć nieprzychylne dla Polski decyzje. Michalkiewicz sygnalizuje więc bardzo niebezpieczne dla naszego kraju skutki konfliktu ze starą Europą. Pisze o możliwości rewizji granic. Jeśli bowiem Niemcy i Francja już dziś, gdy Polska nie jest jeszcze członkiem Unii Europejskiej, posuwają się do szantażu, to w przyszłości, przynajmniej teoretycznie, nic nie stoi na przeszkodzie, by dopuściły się wobec Polski innych form ekspansji. Innymi słowy pisząc, trudno powiedzieć, jak daleko jesteśmy od chwili, w której Niemcy widząc pogłębiający się konflikt a może nawet inicjując go zażądają rewizji granic i... otrzymają na to cichą zgodę Francji. W jej wyniku Polska utraci jedną trzecią terytorium. Co będzie dalej... strach pomyśleć. Taki przebieg wydarzeń jest tym bardziej prawdopodobny, że jak zauważa Michalkiewicz w polityce niemieckiej daje się zaobserwować wielowiekową konsekwencję. Niemcy od stuleci, w różnej formie i z różnym natężeniem, dążą do zbudowania europejskiego imperium, którego będą trzonWszystko wskazuje na to, że teraz starają się to czynić, wykorzystując francuskie sny o potędze. Wszystko też wskazuje na to, że ofiarą, jak zwykle, będzie Polska.