- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.achnęła się aktorka. - Skorzystała z okazji. Szkoła baletowa przy orkiestrze wiedeńskiej nie przyjmuje obcokrajowców codziennie, a gdy ma się dodatkowo poparcie Sama ją przekonałam i wysłałam. Tylko że nikt nie rozumie mnie tak jak ona. - Ola posmutniała. - A ja się nie liczę? - Do garderoby zajrzał elegancki blondyn z ogromnym bukietem uwielbianego przez aktorkę jaśminu. - Co się dzieje, kochaneczko? - Ujął wyciągnięte dłonie Aleksandry, a usłyszawszy historię, rozsiadł się wygodnie na sofce i ziewnął znudzony. - Co ci zależy? Leczenia nie przyspieszysz, więc chyba lepiej spędzić ten czas na prowincji. Jedź ze mną na Podlasie. Muszę dopilnować sianokosów, żniw i takich tam. - Skrzywił się z niechęcią. - W tamtych okolicach nikt cię nie zna i zupełnie nie interesuje się warszawskimi teatrami. Wynajmę ci jakiś miły domek. Pobędziemy w końcu sam na sam - szepnął prosto do ucha aktorki namiętnym, głębokim głosem. Hrabia Zygmunt już długo adorował tę piękną kobietę i zabiegał o jej względy. Kto wie, może w końcu dzięki temu nieszczęściu uda mu się zyskać więcej niż przez cały wiosenny sezon? - Tylko jak wytłumaczyć publice moje zniknięcie? I to długie? Pismaki będą drążyć. - Aleksandra spuściła nieco z tonu. Pochlebiały jej atencja młodego mężczyzny, dworne obycie, wysokiej klasy maniery i zmysł zabawy. W jego towarzystwie nigdy się nie nudziła. Wprost przeciwnie, każdy dzień przynosił nowe niespodzianki. - Skoro Paulina wyjechała na nauki do Wiednia, to kto zabroni douczać się Diamentowej Aleksandrze? W naszym imperium nie brakuje szkół baletowych. Stare primadonny udzielają też indywidualnych lekcji. Bez konkretów żaden dziennikarz nic nie napisze - wymyślił inspicjent. - Finał sezonu wypada w tę sobotę. Na afiszach zapowiedziano twój występ jako niespodziankę. Nikt spoza teatru nie wie, że miał to być kankan. Dziewczyny oczywiście go zatańczą, ale ty, Olusiu, zaśpiewasz wpierw jakąś modną rosyjską dumkę. To dla ciebie żadna fatyga. Już to widzę. - Szpakowaty inspicjent się rozmarzył. - Na scenie huśtawka, girlandy kwiatów. Męski balet huśta cię ostrożnie, a ty występujesz jako królowa kwiatów w najlepszej sukni od Hersego i w jaśminach. Będzie bis, a w bisie Czerwona róża, biały kwiat, twoja pierwsza - Widzę to! - Zygmunt się uśmiechnął. - To jak? Teraz odwiozę cię do domu i zaczynam szukać uroczej przystani na prowincji. Nie próbuj wstawać. Wezmę cię na ręce. Tak będzie bezpieczniej, no i romantyczniej. Nikt z wielbicieli oczekujących na ciebie za kulisami nie zwiedzie się, żeś kontuzjowana. - Z lekkością wziął piszczącą ze śmiechu Aleksandrę w objęcia, a jego błękitne oczy zalśniły dziwnym blaskiem. Płomyk lampy naftowej skwierczał cichutko, zagłuszany miarowym skrzypieniem stalówki. W wygodnym pokoju młoda kobieta energicznie kreśliła list. Kosmyki włosów w kolorze świeżo czesanego lnu co chwila opadały jej na czoło. Odgarniała je mimowolnie, chwytając alabastrową dłonią. Eteryczna bladość - te dwa słowa starczały, aby ją opisać. Stanowiła zupełne zaprzeczenie, ale zarazem kwintesencję urody. Płowe aż do białości włosy winny być rzadkie i sztywne, a tymczasem okalały bladą, szczupłą twarz burzą loków i fal. Ukryte pod gęstą zasłoną rzęs oczy spoglądały zmiennymi odcieniami szarości. Droga Paulino, nawet się nie domyślasz, jak mi Cię brakuje! Ból już prawie ustąpił, a może przyzwyczaiłam się do niego. Laudanum przepisanego przez doktora nawet nie skosztowałam. Opuchlizna zeszła i założono gipsowy opatrunek. Doktor jest dobrej myśli i tylko zabrania mi się nadwyrężać. W finale sezonu dałam dwa bisy. Cała publika, a przynajmniej jej polska połowa, zawodziła za mną: Ja pójdę górą, a ty doliną, ja zakwitnę różą, a ty kaliną. Ta stara pieśń przyszła mi na myśl pierwsza. Jutro wyjeżdżam. Nie spadnij z krzesła! Do Białej na Podlasiu. Zabieram ze sobą Agnisię. Zygmunt znalazł dom do wynajęcia od razu. Wiesz, kiedy patrzę na ostatnie wypadki w moim jakże stabilnym życiu, mam nieodparte wrażenie, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Jakby rozpoczęte dawno sprawy kierowały się ku zakończeniu, a to, co nieuporządkowane, domagało się wyjaśnienia. Wracam do punktu wyjścia. Śnił mi się niegdysiejszy wyjazd. Nastał ten moment, kiedy nie znajduję już innego miejsca do ucieczki. Może gdybyś tu była, podpowiedziałabyś jakieś inne rozwiązanie, Ale sama powtarzasz, że przyczyna rządząca światem daje nam tylko czas na wypełnienie tego, co zapisano w naszym losie. Głupia złamana noga, głupia półroczna rekonwalescencja, głupie majątki Zygmunta i moje głupie przeczucia. Czy to, przed czym uciekam, w końcu mnie dopadnie? A może właśnie dopadło? Czy tego chcę, czy
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Szara Godzina |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 145x205 |
Liczba stron: | 272 |
ISBN: | 9788366573543 |
Wprowadzono: | 08.03.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.