Filthy rich vampires. Na wieczność?
-Pójdę z tobą wszędzie.
- W takim razie pozwól, że ci pokaże świat.?Jej przyszłością był on.?
Pobudziła do życia to, co było uśpione i na skraju wyczerpania.
Światło i mrok?
Pierwsza łza i życzenie wypełniły pustkę.
A melodia? Była o smaku jego pocałunków.
?Nie należała do tego świata. Zjawiła się tutaj, by nim władać.?
?Filthy rich vampires. Na wieczność? to wyczekiwany przeze mnie ostatni tom serii o wampirach. Czy książka była idealnym zakończeniem tej serii? Pomijając bardzo rozwleczoną fabułę i jeden niewybaczalny dla mnie element tej historii, to wydaje mi się, że tak, chociaż nie będę ukrywać, że ta historia mogłaby być dużo krótsza.
Jeśli chodzi stricte o samo zakończenie, to było ono zaskakujące i wydaje się być otwarte. Zabrakło mi epilogu, które mogłoby jasno sugerować zakończenie losów głównych bohaterów.
Patrząc na przestrzeni trzech tomów, to Julian i Thea wykonali kawał ogromnej roboty, jeśli chodzi o relację i ich delikatną przemianę. Wraz z bohaterami obserwowałam jak ich więź z dnia na dzień rosła, a uczucia potęgowały, i to wzajemne oddanie?
Oni odkrywający nowe umiejętności,
pojawiające się zmiany i walka z czasem, proroctwem, nieoczekiwanymi wiadomościami i wyzwaniami, które nie są łatwe do przejścia.
I ta muzyka. Ten, kto czytał poprzednie tomy, to wie, że muzyka dla Thei była najważniejsza i tutaj ona również się pojawiła. Muzyka była integralną częścią jej życia, a z nią odkrywanie i ćwiczeniu umiejętności mogące nadać nowych barw i brzmień.
W tej książce pojawiła się także rozszerzona perspektywa, aż o trzy osoby, i to właśnie tych postaci jestem i byłam najbardziej ciekawa, a także wątków miłosnych, które tutaj się pojawiły.
Dużym zaskoczeniem były dla mnie relacje rodzinne, które faktycznie miały swój nieoczekiwany zwrot akcji i tak jak nie lubiłam mamy Juliana, tak tutaj byłam w stanie ją zaakceptować. Relacje rodzinne, zwłaszcza w rodzinie Juliana uległy zmianie i było widać ich siłę oraz to, że są dla siebie ważni, a uczucia względem nich były ukryte pod warstwą obojętności.
*
Pojawiło się również kilka nielogicznych i niewyjaśnionych dla mnie elementów w tej historii i nie wiem, czy ja coś przeoczyłam, czy może autorka coś przeoczyła i pogubiła się w historii? A może pojawi się ich rozwinięcie w innej książce?
*
Podsumowując? seria jest zdecydowanie warta uwagi, zwłaszcza dla tych, którzy kochają wampiry niebezpieczne intrygi i spiski mogą poważnie zaszkodzić, a także uwielbiają obserwować uczucia i miłość, która z nich się tworzy. Opatula, otumania i prosi się o otwarcie. Historia o walce o ukochaną osobę i poszukiwaniu odpowiedzi. A sam świat nadprzyrodzony? Jest dobrze rozwinięty, w którym czyhają przeszkody i pojawiają się konflikty, którym trzeba zaradzić i nie doprowadzić do rozłamu.
Opinia bierze udział w konkursie