Mieszkanki dworu, Marta Korczyńska i Justyna Orzelska, w drodze powrotnej z kościoła spotykają Jana Bohatyrowicza.
Do Korczyna przyjeżdżają Witold i Leonia, dzieci Emilii i Benedykta Korczyńskich. Witold jest uczniem szkoły agronomicznej, Leonia przebywa na pensji w Warszawie.
Na przyjęcie z okazji imienin Emilii, przybywa wielu gości. Zygmunt Korczyński, bratanek Benedykta, próbuje ponownie romansować z Justyną. Ta, widząc zaniepokojenie w oczach Klotyldy, żony Zygmunta, daje mu ostrą odprawę.
Justyna wybiega z domu bocznymi drzwiami i ucieka w pole. Rozmyślając, dociera do pola, które orze Janek Bohatyrowicz. Młodzi rozmawiają, Jan zaprasza towarzyszkę do swej zagrody, gdzie mieszka ze stryjem Anzelmem i przyrodnią siostrą Antosią. Tu Justyna słyszy o kłótniach i procesach toczących się pomiędzy mieszkańcami zaścianka a Korczyńskim.
Justyna udaje się z Janem i Anzelmem do legendarnej mogiły Jana i Cecylii; poznaje historię założycieli rodu.
Do dworku w Olszynce, w którym mieszkają Kirłowie, przybywa Różyc. W rozmowie z Marynią przyznaje się do zażywania narkotyków i wyznaje, że podoba mu się Justyna. Kirłowa namawia go do małżeństwa z nią.
Szwagier Benedykta upomina się o wypłatę reszty posagu swej żony. Po jego wyjeździe Witold zarzuca ojcu uległość i uniżoność wobec człowieka bezwartościowego i egoisty. Dochodzi do kłótni między ojcem a synem. Kolejną wiadomość przynosi Kirło. Oświadcza, że Różyc będzie się starał o rękę Justyny.
Justyna jest częstym gościem w chacie Bohatyrowiczów. Interesuje się pracą na roli, chętnie pomaga i uczy się żąć zboże.
Jan i Justyna płyną łodzią do grobu poległych powstańców, którym opiekują się Bohatyrowicze. W mogile spoczywa czterdziestu uczestników powstania styczniowego, wśród nich Andrzej Korczyński, brat Benedykta i Jerzy Bohatyrowicz, ojciec Janka. Jan opowiada Justynie o pożegnaniu z ojcem, który wraz z Korczyńskim i Anzelmem odjeżdżał, by wziąć udział w powstaniu. Anzelma odprowadzała wówczas Marta.
Po powrocie z mogiły Anzelm opowiada Justynie o przyjaźni, jaka panowała kiedyś między Bohatyrowiczami a Korczyńskimi, o tym, że kochał się ze w[...]mnością w Marcie, która niestety odmówiła mu swej ręki.
Do Anzelma przychodzi Jakub z wnuczką Jadwigą Domuntówną i opowiada historię z 1812 roku.
Jadwiga zakochana jest w Janku, kiedy więc widzi go z Justyną, wpada w złość i opuszcza chatę Anzelma.
Marta mówi Justynie o zamiarach małżeńskich Różyca, opowiada jej również o swojej przeszłości, o tym, jak bojąc się ciężkiej pracy na roli i drwin dworu, odrzuciła oświadczyny Anzelma.
Andrzejowa Korczyńska, bratowa Benedykta, dostrzega, że źle wychowała swego jedynego syna Zygmunta, który nie ma celu w życiu, nie kocha swej żony, lecz wzdycha do Justyny.
Witold Korczyński, widząc zły stosunek ojca do chłopów, ponownie sprzecza się z nim.
Kirło zachwala zalety Różyca, pragnie zachęcić Justynę do małżeństwa.
Benedykt dowiaduje się o wygranym procesie z Bohatyrowiczami, planuje wyegzekwować swoje należności.
Zygmunt proponuje Justynie wspólne życie we troje on, Klotylda i Justyna. Dziewczyna stanowczo odrzuca tę propozycję. Zygmunt wraca do domu, proponuje matce sprzedanie majątku i wspólne podróże po świecie. Nazywa lud wiejski bydłem, swego nieżyjącego ojca szkodliwym szaleńcem.
W zagrodzie sąsiada Anzelma odbywa się wesele, na które zostali zaproszeni mieszkańcy dworu. Marta spotyka się z Anzelmem, a Justyna z Jankiem. Bohatyrowiczowie proszą Witolda, aby wstawił się za nimi u ojca w sprawie procesu.
Dochodzi do szczerej rozmowy Witolda z ojcem. Pogodzeni płyną przez Niemen ku mogile.
Weselnicy powiadomieni o rezultatach rozmów Witolda z ojcem cieszą się i wiwatują na ich cześć. Jan prosi Justynę o rękę, ona wyraża zgodę.
Do Korczyna przybywają Kirłowie i w imieniu Różyca proszą Justynę o rękę. Dziewczyna odrzuca oświadczyny i informuje zebranych o swoich zaręczynach z Jankiem. Emilia mdleje ze zgorszenia, Marta jest wzruszona, Witold ucieszony. Benedykt zJustyną składa wizytę Janowi i Anzelmowi.
Opinia bierze udział w konkursie