Lato 2020. Pamiętacie pierwsze pandemiczne wakacje? Aśka, Karola, Magda i Anita wspólnie spędziły je na kuźnickiej plaży. Wraz ze swoimi partnerami, dziećmi, babcią, codziennie pokonywały kilometry, aby okopać się w swoim grajdole na plaży. Z dala od innych plażowiczów, wystawiały swoje twarze na działanie czerwcowego słońca. Jednak los nie da im się beztrosko wygrzewać na słońcu. Karola widzi, że coś gryzie jej świeżo poślubionego męża. Magda przed oczami ma wizję bankructwa Czekoladziarni. Pandemia mocno daje się im we znaki. Anita wciąż nie może nacieszyć się cudem odzyskanemu Szymonowi i jest mocno przewrażliwiona. Aśka marzy o rozbudowie swojej niewielkiej pracowni. Co tym razem zafundowała Autorka czterem przyjaciółkom? Musicie przeczytać. Ja wrzucam wam fragment, przy którym popłakałam się ze śmiechu. ?- Śmierdzi rybą ? ocenił Miłek. - Ciii! ? ofuknęła go Zosia, popychając ku ladzie chłodniczej, za którą wyeksponowano rybną garmażerkę. ? Jest łosoś. ? Uśmiechnęła się. ? O, i lody też są ? ucieszyła się jeszcze bardziej. Miłek podszedł bliżej. Przyglądał się kolorowym zmrożonym pryzmom, a ślina pewnie ciekła mu tak samo, jak Zosi na widok tatara. Postanowiła zamówić podwójną porcję, za to bez chleba, żeby ograniczyć spożycie zabójczych węglowodanów. Wyciągnęła portfel i już otwierała usta, żeby zapytać stojących przy lodówce chłopców, o jakim smaku lodów sobie życzą, kiedy Miłek, opalony na złoto blondynek o oczętach błękitnych jak niebo, syn swoich nieprzebierających (niestety!) w słowach rodziców, obrócił ku niej chmurne, przepełnione pretensją oblicze. - Przepraszam cię za to, co teraz powiem, ciociu, ale gdzie są, do k..wy nędzy, czekoladowe, które mi obiecałaś?! Nie powiedział tego, za co ze wszech miar słusznie przeprosił, ściszonym tonem. Miłek to z siebie wygrzmiał, więc nic dziwnego, że zrobił na wszystkich obecnych w restauracji piorunujące wrażenie. Jak miło było wrócić do Wrocławia, pachnącego czekoladą i kwiatami. Z przyjemnością napiszę ? stęskniłam się. Za rozważną Magdą, ekologiczną Karolą i jej psami, świetnie ubraną Aśką i majstrującą przy swojej urodzie Anitą. Gdy czytałam Nadal Czterdzieści, czułam jakbym wróciła na ?stare śmieci?. Od początku tej serii wiedziałam, że to będzie dla mnie. Z racji wieku pewnie też, ale przede wszystkim z uwagi na panujący klimat. Przyjaźń, oddanie oraz nieustające wsparcie we wszystkim co robią. Parafrazując klasyka ? taki we Wrocławiu mamy klimat. Pani Katarzyno tak się cieszę, że mogłam przeczytać o dalszych perypetiach tych, trochę zwariowanych kobiet. I ja już wiem, że będzie ciąg dalszy. Przecież nie możemy porzucić tych fascynujących czterdziestolatek. ... Ilość stron: 304 Data premiery: 15 września 2021