Nie jest to pierwsza książka tego autora, ale jego nazwisko poznałam dopiero teraz.
Twórca przedstawił nam tą historię w dość filozoficzny, psychologiczny i sentymentalny sposób. Momentami wchodzi to nawet w melancholie. To wszystko daje nam wiele aspektów do przemyśleń. Życie, wolność i otaczający nas świecie.
Nie jest to lektura, tzn "do poduszki".
Książka została określona jako fantasy, ale według mnie mało co ma wspólnego z podanym gatunkiem. Owszem, przewijają się tu jej elementy, ale są one bardzo znikome.
Można tu trafić na fragmenty rodem z science fiction, a także poczuć literaturę piękną.
Przyznam, że to dość dziwna historia, a sam autor skupił się głównie na monologu głównej postaci.
Niestety nie takiej treści się spodziewałam. W sumie to tak naprawdę mało co się działo. Ciągle tylko przewijały się wspomnienia i monologi Nebro, a także jego rodziny oraz jednej obcej kobiety.
To wszystko trochę przypominało mi "Dawce pamięci". Ci którzy znają te historię, to dobrze pamiętają jak główny bohater pozyskiwał wspomnienia o dawnym świecie. Tutaj jest bardzo podobnie. Bohater tej książki przypomina sobie pewne fragmenty, ale nie jest do końca pewny o co w tym wszystkim chodzi. Cały czas podąża on za swoimi wskazówkami. Początek zaczyna się zwyczajnie, bo w pociągu i to właśnie w nim zaczynają się dziać/pojawiać tzn "zajawki", które nie dają spokoju głównemu bohaterowi.
Ten świat przypomniał mi serial, który oglądałam już lata temu. To "Continuum: Ocalić przyszłość", a mianowicie chodzi mi o wątek, który w jednym ważnym momencie historii zmienił przyszłość. Jeszcze bardziej utwierdził mnie w tym drugi dział o Lesedi.
Muszę przyznać, że wizja ludzi żyjących zgodnie z naturą i ze wszystkimi zwierzętami brzmi naprawdę cudownie, ale jest to mało prawdopodobne. To wszystko głównie przez nasze wrodzone cechy, takie jak Egoizm, Pycha, Bluźnierstwo, czy też Ignorancja. Nie można też pominąc tego, że mamy w zwyczaju brać coś siłą, zdobyć i zniewalać. Nie ważne, że każdy chcę być wolny i nikomu nie powinniśmy tej wolności zabierać, a zwłaszcza dotyczy to zwierząt. Ingerencja w świat zwierząt powinna być tylko wtedy jak jakiś gatunek staje się inwazyjny, bądź zagrożony wyginięciem.
Przyszła mi na myśl mieszanka prawdziwej historii i wersji ukazanej przez Disneya, czyli legendy o dobrze znanej chyba wszystkim "Pocahontas". Mam tu na myśli fragmenty w których jest mowa o prześladowaniu tzn "inności"
Życie bez stresu?
Hmm... Myślę, że to też nie jest wykonalne. Nie mniej szkoda, bo była by to naprawdę spora odskocznia od tego co znamy.
Świat podzielony na strefy... Taki wątek jest już nam dobrze znamy z wielu innych książek.
Podsumowując, to dostaliśmy świat gdzie są zakazne tzw. "starożytne teksty". Człowiek jak w coś głęboko wierzy, to oddałby za to nawet życie. Nie ważny dla takiej osoby jest fakt, że to już wygląda jak fanatyzm.
Ostanie zdania książki sugerowały jakby miało być coś jeszcze i to bardzo krwawego.
Reasumując, całość nie jest łatwa do przyswojenia i nie spotkasz tutaj radości. Wszystko na zasadach oraz udawanej spójności i jedności.
Jak już wspomniałam, myślałam, że to będzie zupełnie coś innego. Sam opis książki tak to właśnie sugerował.
Tutaj tytuł został idealnie dobrany do całej treści.
Moja ocena 7/10
Cytaty z książki:
" Przesuwamy swoje lęki z obszaru realnego zagrożenia na sferę wyobrażoną. Zdarza się, że te wyibrażone zagrożenia budzą u nas niekiedy większe obawy niż realne [...] "
" Rodzimy się samotni, samotnie idziemy przez życie i samotnie umieramy"
" Nie rozmawiacie ze sobą. Każdy ma swoje przekleństwa, ale milczenie w drodze, którą dzieli się z towarzyszem, zaślepia. Nie można myśleć o sobie i karmić wspomnień, tych wszystkich plag przeszłości, idąc po nowe. Inaczej nowe nie będzie lepsze od starego."
"- Ale jeśli bzdurom nadają symboliczne znaczenie to staje się niebezpieczne. "
" I choć zdawał sobie sprawę z faktu, że większość populacji potrzebuje tego rodzaju artefaktów, to uważał to za przejaw słabości i prymitywny sposób stymulacji twórczej."
Opinia bierze udział w konkursie